NFOŚiGW zrywa milionowe umowy z dwiema fundacjami. "Dezinformacja i marnotrawstwo"
Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej rozwiąże trzy umowy z beneficjantami dotacji. Opiewają one na kwotę ok. 4,4 mln zł. - Analizujemy umowy zawierane przez naszych poprzedników. Widzimy, że niektóre nie były realizowane zgodnie z założeniami i widzimy marnotrawstwo - mówiła na konferencji prasowej szefowa NFOŚiGW Dorota Zawadzka-Stępniak. - Nie ma naszej zgody, aby finansować działania, które mają znamiona dezinformacji - dodała.
Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej wypowie trzy umowy na dotacje zawarte w latach 2022-2023 na łączną kwotę ok. 4,4 mln zł. Informację przekazała prezes zarządu NFOŚiGW na konferencji prasowej poświęconej temu tematowi.
Chodzi o dotacje, które przyznano Fundacji Polska Ziemia i Instytutu Gospodarki Rolnej. Organizacje dostawały miliony za rządów Zjednoczonej Prawicy na publikowanie kampanii o tematyce ekologicznej sygnowane logiem NFOŚiGW - "Czyste Powietrze, czysty zysk" i "Rolnictwo przyszłości". Ale treści z logiem publicznego funduszu miały być publikowane pośród treści o charakterze antyunijnym i niezgodnym z prowadzoną przez Polskę polityką klimatyczną.
- Dziś po naszej analizie wiemy, że umowy był realizowane niezgodnie z ich treścią oraz w sposób sprzeczny z ich celami - mówiła o sprawie prezes NFOŚiGW Dorota Zawadzka-Stępniak.
Jak dodała, kierowany przez nią fundusz będzie także żądał zwrotu zaliczek wypłaconych na poczet realizacji umów w kwocie ok. 4,2 mln zł. Do tego fundusz będzie żądał zwrotu pożytków z wypłaconych zaliczek i odsetek na dzień wypowiedzenia. To 600 tys. zł.
Jak wskazała na poniedziałkowej konferencji prasowej Dorota Zawadzka-Stępniak, wypowiedzenie umów z dwiema fundacjami to pierwsze efekty analizy umów na dotacje zawieranych za czasów poprzedników.
- Nie ma naszej zgody na to, aby finansować działania, które mają znamiona dezinformacji, treści negujących politykę klimatyczną czy zmianę klimatu. Nie chcemy, aby środki publiczne dzieliły Polaków i wprowadzały w błąd młode pokolenie - mówiła na konferencji prezes NFOŚiGW.
- Analizujemy zatem umowy zawierane przez naszych poprzedników dotyczące między innymi edukacji ekologicznej. Widzimy naruszenia zapisów umów i już wiemy, że niektóre z umów nie były realizowane zgodnie z założeniami, co spowodowało skutki odmienne od zamierzonych. Zamiast efektu ekologicznego i należycie wydatkowanych środków publicznych widzimy dezinformację i marnotrawstwo - wskazała.
Sprawę dotacji dla Fundacji Polska Ziemia i Instytutu Gospodarki Rolnej opisywali w ubiegłym tygodniu dziennikarze next.gazeta.pl. Obie fundacje założył Szczepan Wójcik - milioner, który dorobił się na hodowli norek na futra.
Jego fundacje otrzymywały z NFOŚiGW na publikowanie kampanii ekologicznych sygnowanych przez państwowy fundusz. Ale, jak zwracali uwagę dziennikarze portalu, "treści z logo NFOŚiGW publikowane są obok fake newsów, manipulacji dotyczących klimatu i materiałów kolportowanych przez prokremlowskie portale".
Na pytanie, czy fundusz nie widzi problemu w dotowaniu organizacji publikujących podobne treści, dziennikarze otrzymali odpowiedź, że "dezinformujące treści nie stanowiły elementów dofinansowanych projektów". "Monitorowanie i ocena wszystkich treści publikowanych przez beneficjentów oraz prowadzonej przez nich działalności" nie jest "możliwa ani celowa" - wskazał dział komunikacji funduszy.
"NFOŚiGW nie może odpowiadać za treści publikowane przez beneficjentów (...). NFOŚiGW nie odpowiada za działania bądź zaniechania beneficjentów w kwestiach niezwiązanych z realizacją przedsięwzięcia i określonych w umowie o dofinansowanie" - napisano także w odpowiedzi.
Po publikacji artykułu NFOŚiGW wydał jednak komunikat, z którego wynika - podobnie jak z poniedziałkowej konferencji - że przeprowadzi działania w tej sprawie.
"Jesteśmy instytucją, która stoi na straży wydatkowania publicznych pieniędzy. W naszej pracy dbamy, aby dochowywać najwyższych standardów, a jeśli pojawią się błędy, jak najszybciej na nie reagujemy i naprawiamy (...). Po publikacji artykułu wnikliwie analizujemy treści publikowane przez wskazanych w artykule beneficjentów pod kątem prawidłowości wykorzystania przyznanego dofinansowania, zamieszczania informacji nieprawdziwych lub mogących wprowadzać w błąd oraz wykorzystania logo Narodowego Funduszu" - podano w mediach społecznościowych.
"W szczególności analiza dotyczy tego, czy treść publikacji i sposób ich prezentowania nie narusza warunków umów zawartych z NFOŚiGW, przepisów prawa, w tym tych dotyczących dóbr osobistych Narodowego Funduszu, którego misją jest finansowanie ochrony środowiska. Będziemy informować o wynikach tej analizy. W przypadku naruszeń podejmiemy stosowne kroki prawne. Zadbamy, aby takie sytuacje eliminować w przyszłości. Wdrożymy dodatkowe mechanizmy kontrolne w umowach o dofinansowanie" - czytamy także.