Nici z autostrad?
Ministerstwo Środowiska przyznaje, że Bruksela grozi zamrożeniem pieniędzy na polskie drogi. - Sytuacja jest dramatyczna - oświadczył wczoraj minister środowiska Maciej Nowicki.
Potwierdziły się wczorajsze informacje "Gazety". Minister Nowicki przyznał, że unijne miliardy na budowę dróg (19,4 mld euro w samym tylko programie "Infrastruktura i środowisko") są zagrożone. Komisja Europejska chce wstrzymać wypłatę pieniędzy, bo nasze przepisy dotyczące oceny oddziaływania nowych inwestycji na środowisko są całkowicie niezgodne z prawem unijnym.
- Komisja powiedziała jasno: jeżeli nie dostosujemy naszego prawa, nie będzie żadnych pieniędzy na infrastrukturę - ostrzegł Nowicki.
Żeby zapobiec katastrofie, resort radykalnie przyspiesza prace nad projektem nowej ustawy o ochronie środowiska. Znajdą się w niej takie przepisy, jakich wymaga unijna dyrektywa z 1985 r., z niezrozumiałych względów w Polsce zlekceważona.
Ocena oddziaływania na środowisko będzie składała się z dwóch etapów i dopuści pełen udział organizacji ekologicznych. Obecnie ma jeden etap, ekologów nikt nie słucha, a czasami nawet najpierw zapada decyzja, którędy droga będzie przebiegać, a dopiero potem bada się, jak to wpłynie na środowisko.
Minister środowiska zapewnia, że nowa ustawa to absolutny priorytet resortu. - Do końca roku ona już musi obowiązywać - mówił wczoraj.
Żeby usprawnić proces podejmowania decyzji, minister powoła do życia krajową komisję ocen oddziaływania na środowisko. Zajmie się ona dokumentacją najważniejszych inwestycji i odciąży administrację lokalną, która - jak przyznał Nowicki - po prostu nie radzi sobie z dużymi projektami.
Nowicki dał do zrozumienia, że od ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka będzie domagał się zmian w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - W GDDKiA nie nastąpił jeszcze przełom mentalny - powiedział "Gazecie" Nowicki. - Trzeba podjąć jakieś działania, żeby dyrekcja zrozumiała, którą drogą należy iść, żeby dostać unijne pieniądze.
Przedstawiciele GDDKiA podkreślają jednak, że to nie ich wina, że dotychczasowe polskie przepisy były absurdalne i naraziły Polskę na kolejny konflikt z Brukselą. Choć do pewnych błędów się przyznają.
- Faktycznie, niektóre inwestycje zaczęliśmy od złej strony. W przypadku autostrady A4 dowiedzieliśmy się, że trzeba przeprowadzić różne warianty przebiegu trasy, gdy już był lany beton - mówi nam Andrzej Maciejewski, rzecznik prasowy GDDKiA.
Minister Nowicki zapowiedział też, że w najbliższym czasie spotka się z posłem Januszem Palikotem, szefem sejmowej komisji "Przyjazne państwo". Jak poinformowaliśmy wczoraj, komisja Palikota ma własne plany wobec przepisów o oddziaływaniu na środowisko. Problem w tym, że propozycje uproszczenia procesu inwestycyjnego, jakie za sprawą firm deweloperskich pojawiły się w komisji, jeszcze bardziej oddaliłyby nasze prawo od tego, czego wymaga UE.
Więcej w "Gazecie Wyborczej"