Nie taka grypa straszna, jak ją malują?

Grypa nie musi nas pokonać! - przekonuje dr n. med. Anna Świątecka z Departamentu Przeciwepidemicznego Głównego Inspektoratu Sanitarnego, w rozmowie z Bartoszem Reszczykiem.

Bartosz Reszczyk: Pani Doktor, czy rzeczywiście grypa A/H1N1v tej jesieni nas pokona? Czy można oszacować rozmiar pandemii w Polsce?

Anna Świątecka: Z całą pewnością grypa, zarówno ta sezonowa, jak i pandemiczna, wywołana wirusem typu A/H1N1v nie musi nas pokonać. Dużo zależy od nas samych. Jeśli chodzi o grypę sezonową, należy to szczególnie podkreślić, kluczowe w zapobieganiu zakażeniom są szczepienia.

Dysponujemy skutecznymi i bezpiecznymi szczepionkami i tę broń warto wykorzystać, oczywiście wraz z jednoczesnym przestrzeganiem podstawowych zasad higieny, w tym m.in. częstym myciem rąk, unikaniem kontaktu z osobami, które wykazują objawy grypopodobne, przysłanianiem ust i nosa podczas kaszlu i kichania. Te zalecenia wielu osobom wydają się banalne i całkowicie oczywiste, jednakże z całą pewnością nadal należy o nich przypominać, gdyż są kluczowe w zapobieganiu wielu chorobom zakaźnym, nie tylko grypie.

Reklama

Mają znaczenie również w ograniczaniu rozprzestrzeniania się wirusa grypy typu A/H1N1v, wirusa pandemicznego, przeciwko któremu nie mamy jeszcze skutecznej szczepionki. Propagowanie tych zaleceń również przez pracodawców może mieć kluczowe znaczenie w ograniczaniu liczby zachorowań w danej firmie czy instytucji.

Jeżeli chodzi o szacowanie rozmiaru pandemii, to w "Polskim planie pandemicznym" uwzględniono wskaźniki, które pokazują, jak może wyglądać sytuacja podczas pandemii. Podkreślić należy, że w planie tym uwzględniono scenariusz najgorszy, który prawdopodobnie nie wystąpi. Jednakże w planowaniu zawsze należy przygotowywać się na najgorsze, gdyż wtedy z dużym prawdopodobieństwem będziemy w stanie reagować na każdą łagodniejszą sytuację.

Co to jest to "najgorsze"?

W najgorszym scenariusz przewidziano, że wskaźnik absencji podczas pierwszej fali pandemii może wynieść nawet 12 proc. Do celów planowania przyjęto również wskaźnik zachorowań na poziomie 30 proc. Tak jak podkreśliłam jednak wcześniej, jest to scenariusz "najczarniejszy". Na podstawie dotychczas sporządzonej charakterystyki pandemii i wirusa grypy typu A/H1N1v przypuszcza się, że wskaźnik zachorowań wyniesie około 10-12 proc.

We wszystkich działaniach musimy również pamiętać, że wirus grypy charakteryzuje się dużą zmiennością i nikt dziś nie może przewidzieć, jak sytuacja rozwinie się w najbliższym czasie i jak np. będzie wyglądała podczas drugiej fali pandemii. Krążenie w jednym środowisku wirusów grypy sezonowej, wirusa pandemicznego, ale również wirusów grypy ptaków, w tym nadal powodującego zakażenia u ludzi wirusa H5N1, może doprowadzić do powstania nowego wirusa grypy -nowego reasortanta - który wcześniej nie krążył.

Dlaczego o grypie A/H1N1v mówi się tak dużo, podczas gdy do tej pory na świecie zmarło na nią ok. 3,5 tys. osób, a na "zwykłą" sezonową grypę umiera rocznie - według różnych źródeł - od 500 tys. do miliona osób?

Pandemia wywołana przez wirusa grypy typu A/H1N1v to pierwsza pandemia XXI wieku. Poprzednia wystąpiła 40 lat temu.

Uwzględniając doświadczenia i skutki, jakie wywołały wcześniejsze pandemie, w ostatnich latach podjęto działania mające na celu przygotowanie do tego zagrożenia. Cały świat, dzięki zdobytym doświadczeniom, miał okazję, aby przygotować się do pandemii, jeszcze przed jej wystąpieniem. Czy ją wykorzystał? Dotychczas podejmowane działania wskazują na to, że tak. Zarówno opracowane plany, jak i ćwiczenia mające na celu przetestowanie założeń w nich przyjętych, okazały się niezwykle pomocne zarówno w reagowaniu na poziomie krajowym, jak i międzynarodowym.

Dzięki nim wypracowaliśmy skuteczne narzędzia i metody, które są niezwykle pomocne np. w komunikacji pomiędzy krajami Unii Europejskiej i wypracowywaniu wspólnych rozwiązań. Wracając do pandemii, nasze działania i przygotowania oparto na doświadczeniach z poprzednich pandemii, w tym m.in. hiszpanki - pierwszej pandemii XX wieku. To właśnie ona była przyczyną nie tylko ogromnej liczby zachorowań i zgonów, ale również zaburzeń w funkcjonowaniu wielu sektorów.

Od tamtej pory świat bardzo się zmienił, dysponujemy wieloma środkami, które wtedy nie były dostępne. Wirus obecnie ma jednak o wiele większe możliwości szybkiego rozprzestrzenienia się z jednego regionu na inne. Wirus grypy typu A/H1N1v z USA i Meksyku rozprzestrzenił się na inne regiony świata już w przeciągu kilku tygodni. W czasie hiszpanki trwało to kilka miesięcy.

Obecnie z całą pewnością jesteśmy lepiej przygotowani do reagowania na wypadek pandemii niż miało to miejsce na początku XX wieku. Ma to ogromny wpływ na spowolnienie rozprzestrzeniania się wirusa pandemicznego i ograniczenie negatywnych skutków pandemii.

Tak naprawdę trudno przewidzieć, jak wyglądałaby sytuacja, gdybyśmy nie podjęli żadnych działań przygotowawczych i uznali, że pandemia nie stanowi żadnego zagrożenia. Podkreślić należy, że również zwiększona uwaga mediów okazała się niezwykle pomocna w informowaniu społeczeństwa o tym zagrożeniu i propagowaniu zachowań, które mogą wpłynąć na minimalizację negatywnych skutków pandemii.

Pani Doktor, jaka to pandemia, skoro to na hiszpankę zmarło ok. 50 milionów ludzi?

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ogłosiła pandemię grypy, opierając się na obecnie obowiązującej definicji, która mówi, że warunkiem powstania pandemii jest pojawienie się wirusa grypy, przenoszącego się łatwo z człowieka na człowieka, wirusa, który wcześniej nie krążył w populacji i ma możliwość wywoływania choroby u ludzi, a także na który ludzie nie mają wykształconej odporności. Z całą pewnością warunki te spełnia wirus grypy typu A/H1N1v.

Wystąpienie utrzymującej się transmisji tego wirusa z człowieka na człowieka w więcej niż jednym regionie WHO, spowodowało, że Margaret Chan - dyrektor tej organizacji - podjęła decyzję o ogłoszeniu 6. fazy pandemii. Większość przypadków, jakie zostały do tej pory potwierdzone przebiegało łagodnie. W Polsce od końca kwietnia potwierdzono 164 przypadki zakażenia (dane z 20 września 2009 r. - przyp. red.). Zakażeniu wirusem grypy typu A/H1N1v towarzyszyły łagodne objawy grypopodobne.

Cięższy przebieg choroba miała u osób cierpiących z powodu innych chorób przewlekłych, dzieci do 2 lat oraz kobiet w ciąży. Wcześniej przyjęte założenia planistyczne uwzględniały gorsze scenariusze, jednakże należy pamiętać, że to jeszcze nie koniec pandemii. Doświadczenia pokazują, że pandemie zwykle przebiegają falami, a kolejne fale mogą być bardziej gwałtowne niż pierwsza. Dlatego tez podkreślić należy, że aktualna sytuacja epidemiologiczna nie powinna być powodem do bagatelizowania tego zagrożenia.

W mediach często mówi się, że częste mycie rąk jest najlepszą obroną przed zachorowaniem. Czy to rzeczywiście takie proste?

Z całą pewnością stwierdzenie to jest dużym uproszczeniem, jednakże stosowanie podstawowych zasad higieny może być bardzo pomocne w ograniczaniu zakażeń wirusem grypy. To jest to, co każdy z nas może zrobić dla siebie i swojego otoczenia, nie tylko w celu ochrony przed grypą, ale i innymi chorobami zakaźnymi.

Stosowanie zaleceń w miejscach pracy, gdzie codziennie mamy kontakt z innymi ludźmi, może mieć ogromne znaczenie dla ograniczenia skutków pandemii w poszczególnych firmach czy organizacjach. Podkreślić należy, że ich stosowanie nie wymaga ogromnych nakładów finansowych, które mogłyby stanowić dodatkowe obciążenie. Jeżeli poinformujemy pracowników o zaleceniach dotyczących konieczności pozostania w domu, gdy stwierdzą u siebie objawy grypopodobne i zalecenie to będzie realizowane, pomoże to uniknąć zakażeniu kolejnych pracowników. Oczywiście, te proste zalecenia wymagają dostosowania to określonych warunków i grup osób.

Dlatego też w wielu krajach, również w Polsce, opracowane zostały szczególne zalecenia m.in. dla kobiet w ciąży, dla szkół i szpitali; polskie rekomendacje dostępne są na stronach www.pzh.gov.pl Zaleceniom tym na poziomie krajowym towarzyszą strategie, dotyczące zastosowania wielu innych środków zarówno farmakologicznych, jak i nie-faramkologicznych.

Czy szczepionka na "zwykłą" grypę uchroni nas przed A/H1N1v?

Szczepionka przeciwko grypie sezonowej nie uchroni nas przed zakażeniem wirusem grypy typu A/H1N1v, jednakże również może mieć pewny wpływ na dalszy rozwój pandemii. Szczepiąc się przeciwko grypie "zwykłej" zapobiegamy zakażeniom wirusami sezonowymi i tym samym zapobiegamy wystąpieniu podwójnego, jednoczesnego zakażenia tymi wirusami i wirusem pandemicznym. Wirusy te po "spotkaniu" w naszym organizmie mogłyby ulec zmianom genetycznym, w wyniku których mógłby powstać bardziej zjadliwy wirus.

Obecnie firmy farmaceutyczne prowadzą intensywne badania mające na celu opracowanie bezpiecznej i skutecznej szczepionki przeciwko grypie typu A/H1N1v. Preparat taki musi zostać dokładnie przebadany pod kątem bezpieczeństwa stosowania u wszystkich grup osób, w tym również dzieci i kobiet w ciąży, u których choroba przebiega ciężej.

Czy wiemy, kiedy szczepionka przeciw A/H1N1 będzie dostępna w Polsce?

Takich informacji nie posiadam. Negocjacje i rozmowy z firmami farmaceutycznymi prowadzą przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia. Z całą pewnością wpływ na czas pojawienia się szczepionki będą miały zarówno wyniki badań w zakresie skuteczności i bezpieczeństwa stosowania preparatu, jak również możliwości produkcyjne firm. Niektóre firmy deklarują, że pierwsze szczepionki na świecie dostępne będą już jesienią tego roku, inne wskazują na początek roku 2010.

Jak powinni zachowywać się pracodawcy? Co mogą robić? Łatwo wyobrazić sobie sytuację, w której np. połowa pracowników jest na zwolnieniu lekarskim. Firma tego nie przetrzyma. Czy może Pani Doktor dać pracodawcom jakieś "złote rady"?

Z całą pewnością zasadne jest kontynuowanie przygotowań na wypadek pandemii. Planowanie należy oprzeć na planach opracowanych do tej pory na wypadek innych zagrożeń, uwzględniając informacje dotyczące charakterystyki pandemii. Aktualne informacje dostępne są m.in. na stronie www.gis.gov.pl bądź też w wersji angielskiej na www.who.int, www.ecdc.europa.eu, www.pandemicflu.gov. Uwzględniając te informacje, warto określić kluczowe zadania firmy i przedsiębiorstwa, których przerwanie mogłoby zagrozić ciągłości funkcjonowania. Kolejnym krokiem powinno być zidentyfikowanie kluczowych pracowników, a także określenie możliwości ich zastąpienia na wypadek choroby.

Nie można zapomnieć również, że funkcjonowanie wielu firm zależne jest od dostawców. Dlatego też warto zapoznać się z poziomem ich przygotowań na wypadek pandemii, a także określić, czy istnieje możliwość zastąpienia danego dostawcy innym na wypadek zaprzestania działalności.

Poza planowaniem, z całą pewnością kluczowe jest sformułowanie zaleceń dla pracowników, dotyczących postępowania w momencie wystąpienia objawów grypopodobnych, unikania kontaktów z takimi osobami, a także, co jeszcze raz podkreślam, konieczność stosowania podstawowych zasad higieny.

Pracodawcy w celu utrzymania funkcjonowania firmy powinni poinformować pracowników o konieczności pozostania w domu, jeśli ci stwierdzą u siebie objawy grypopodobne. Z całą pewnością zminimalizuje to ryzyko zakażenia innych pracowników podczas pracy.

Wszystkie te działania oczywiście należy dostosować do wielkości danej firmy, charakteru usług, a także specyfiki danego stanowiska, które również wpływa na ryzyko narażenia na zakażenie.

Dziękuję za rozmowę.

Czytaj również:

Raport specjalny INTERIA.PL - świńska grypa

Praca i Zdrowie
Dowiedz się więcej na temat: wirus | szczepionki | pandemia | Doktor | scenariusz | wypadek | zalecenia | firmy | The Who | objawy | szczepionka | grypa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »