Nie wiadomo kiedy, ale nadejdzie. Niemcy o kryzysie finansowym Europy

Europa stoi na skraju kolejnego kryzysu finansowego - ostrzegł lider chadeków i faworyt w zbliżających się wyborach parlamentarnych w Niemczech Friedrich Merz. W rozmowie z portalem politico.eu wyraził przekonanie, że będzie to kryzys długu suwerennego, bo - jak zauważył - niektóre rządy UE są zbyt zadłużone. "Następny kryzys finansowy z pewnością nadchodzi" – powiedział.

Unia Europejska zmierza w kierunku kolejnego kryzysu finansowego - taką opinię wyraził Friedrich Merz w rozmowie z politico.eu. Przyznał, że jest „bardzo zaniepokojony” i wskazał, że przyczyną nadchodzących - jego zdaniem - problemów jest zaciągnięcie przez rządy zbyt dużych długów. “Nie wiemy, kiedy nadejdzie. Nie wiemy, skąd nadejdzie, ale nadejdzie” - zapewniał lider chadeków. 

Merz przestrzega Europę

Konserwatywny faworyt nadchodzących wyborów wyraził swoją opinię w programie Berlin Playbook Podcast kanału politico.eu. Wskazując na swój kraj podkreślił, że Niemcy nie mogą “być tak nieostrożni w kwestii finansów publicznych, jak być może niektórzy inni”. “A nawet w kwestii innych zaczynam się bardzo martwić” — powiedział Merz. 

Reklama

Wprawdzie w programie nie padły nazwy krajów, ale wiadomo, kto w Unii Europejskiej ma wyższe długi niż roczne PKB. Z danych Komisji Europejskiej za II kwartał 2024 r. wynika, że najwyższy wskaźnik długu publicznego do PKB odnotowano w Grecji - 163,6 proc. Włochy mają 137 proc., Francja 112,2 proc., Belgia 108,0 proc. a Hiszpania 105,3 proc. Zadłużenie Polski wynosi 52,3 proc., a Niemiec - 61,9 proc. PKB. 

Zobacz koniecznie: Budżet państwa pod lupą ekspertów. "Pierwszy deficyt obserwowany w styczniu od 2015 r."

Najważniejszy wzrost gospodarczy

Swoje obawy lider chadeków wyraził w trakcie debaty na temat reformy tzw. hamulca zadłużenia Niemiec. Jest to reguła wprowadzona w czasie globalnego kryzysu w 2009 r., w celu zapewnienia stabilności finansowej państwa. Zgodnie z nią, roczny deficyt kraju nie może przekroczyć progu 0,35 proc. PKB, a kraje związkowe mają całkowity zakaz zaciągania nowych długów netto. Dyskusja o reformie hamulca stała się pilniejsza, że odkąd Stany Zjednoczone żądają, aby UE płaciła więcej za swoją obronę.

Merz nie wykluczył reformy hamulca zadłużenia, ale stwierdził, że najpierw trzeba przeprowadzić reformy strukturalne, w tym w zakresie wydatków na uchodźców i zasiłków dla bezrobotnych. „Kolejność zagadnień musi być jasna — pierwsze pytanie, które musimy teraz zadać, brzmi, jaką mamy swobodę po stronie wydatków?” — powiedział polityk. Jego zdaniem, najważniejszy jest wzrost gospodarczy, któremu - zapewnił - podporządkowuje wszystko.

Kluczowymi tematami kampanii wyborczej w Niemczech są wojna w Ukrainie, niemieckie wsparcie militarne oraz sytuacja gospodarcza kraju. Chadecy, na czele z Merzem, zapowiadają kontynuację pomocy dla Kijowa i zdecydowane stanowisko wobec Rosji.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kryzys | Europa | finanse | Zadłużenie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »