Nie widać końca stagnacji

Podczas czwartkowego wystąpienia na posiedzeniu sejmowej komisji finansów publicznych, wicepremier i minister finansów prof. Marek Belka wypowiedział się na temat sytuacji gospodarczej w kraju.

Podczas czwartkowego wystąpienia na posiedzeniu sejmowej komisji finansów publicznych, wicepremier i minister finansów prof. Marek Belka wypowiedział się na temat sytuacji gospodarczej w kraju.

Jego zdaniem, polska gospodarka znajduje się w stanie stagnacji i głębokiej nierównowagi deflacyjnej. Belka uważa, że ta głęboka nierównowaga przejawia się we wzroście bezrobocia, które osiągnęło poziom 18,4 proc, spadku inwestycji oraz niskiej inflacji, która do końca roku utrzyma się na bardzo niskim poziomie (poniżej 4 proc w skali roku). Jednocześnie Marek Belka uważa, że kurs złotego do dolara jest zawyżony i jego zdaniem powinien kształtować się na poziomie 4,25 - 4,30, co może wspomóc eksport. Wyraził także pogląd, że jest miejsce na dalsze obniżki stóp procentowych, co nie powinno zagrozić inflacji.

Reklama

Uważamy, że wicepremier ma sporo racji mówiąc o głębokiej "nierównowadze deflacyjnej", jednak nie zgadzamy się, że jest to wynikiem zbyt restrykcyjnej polityki monetarnej. Uważamy raczej, że obecny zły stan gospodarczy kraju to przede wszystkim efekt braku synchronizacji między polityką monetarną i fiskalną. Wielokrotnie wyrażaliśmy pogląd, że trzeba to zmienić, bo utrudnia to wyprowadzenie na prostą naszej gospodarki. Obecnie rząd przygotowuje budżet na podstawie własnych założeń, które nie są spójne z założeniami NBP.

Poza tym, uważamy, że RPP zrobiła już dużo dla poprawy sytuacji gospodarczej w kraju dokonując obniżek stóp procentowych o 900 punktów bazowych w ciągu roku. Jednak, jak powszechnie wiadomo, poprawa sytuacji gospodarczej nie nastąpi tylko dzięki obniżkom stóp. Konieczne jest dokonanie przez rząd zmian w polityce fiskalnej poprzez zwiększenie poziomu inwestycji centralnych, obniżenie stawek podatkowych, a także uproszczenie systemu podatkowego oraz restrukturyzację finansów państwa.

Ważnym czynnikiem w tej chwili jest tempo ściągania podatków przez urzędy skarbowe. Od początku roku 2002 r. zauważalny jest znaczny wzrost bezrobocia, a prognozy mówią, że może być jeszcze gorzej. Obecna koniunktura gospodarcza nie sprzyja natomiast ekspansji rynkowej przedsiębiorstw, a raczej możemy obserwować tendencję odwrotną w postaci bankructw ogłaszanych przez firmy. Konsekwencją tego jest spadek poziomu płaconych podatków - czyli spadek dochodów skarbu państwa. W związku z tym nie bylibyśmy zdziwieni jeśli w połowie roku miałoby się okazać, że konieczna będzie nowelizacja budżetu. Prof. Marek Belka obiecuje że do tego nie dopuści, więc można zastanawiać się w jaki sposób - czyżby miało to polegać na zamrożeniu wydatków?

Dochodzi do tego wojna na Bliskim Wschodzie, która może pogorszyć sytuację finansów państwa. Chodzi o to, że w budżecie na 2002 r. założono średnią cenę ropy naftowej na poziomie 18 USD za baryłkę. Tymczasem ceny ropy od początku roku utrzymują się powyżej 22 USD. Może to skutkować wzrostem inflacji powyżej poziomu założonego w budżecie. Dlatego uważamy, że nadszedł czas na działania rządu.

WGI Dom Maklerski SA
Dowiedz się więcej na temat: Belka | stagnacja | wicepremier | Marek | prof | prof. Marek Belka | Marek Belka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »