Nie zdążymy na Euro?

Urzędnicy mają tylko rok na formalności - napomina "Puls Biznesu". "Inaczej nie dotrzymamy terminów" - ostrzega wiceszef sejmowej Komisji Infrastruktury Janusz Piechociński z PSL.

Drogowcy muszą przyspieszyć przed EURO 2012 z inwestycjami za 26,7 mld zł, a tymczasem dopiero przygotowują dokumentację. Zaawansowanie wykupu gruntów jest niemal zerowe - zauważa gazeta. Poseł Piechociński opracował raport o stanie przygotowań do budowy dróg, kolei i stadionów.

- Szacuję, że wykonamy 60 - 70 proc. planu. Wiele inwestycji drogowych, które musimy przyspieszyć przed mistrzostwami, jest zlokalizowanych w dużych miastach lub ich okolicach. To powoduje, że mogą wystąpić problemy z dostępnością terenów oraz kolizje lokalizacyjne z już wybudowanymi obiektami - mówi Piechociński.

Reklama

Drogowcy starają się trzymać fason. - Będziemy robić wszystko, by zrealizować program w całości - zapewnia Andrzej Maciejewski, rzecznik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Dodaje, że niezbędna jest pomoc posłów, bo do usprawnienia prac potrzeba nowelizacji wielu ustaw - czytamy w "Pulsie Biznesu".

PAP/PulsBiznesu
Dowiedz się więcej na temat: drogowcy | Janusz Piechociński | puls
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »