Niemcy chcą dołączyć do zielonego gazociągu H2Med. Wsparcie dla Francji, Hiszpanii i Portugalii
Niemcy chcą dołączyć do H2Med - gazociągu, który będzie przesyłał zielony wodór, powstały z odnawialnych źródeł energii. Rurociąg połączy Hiszpanię z Portugalią oraz Hiszpanię i Francję. Zdaniem komentatorów, wsparcie Niemiec daje gazociągowi europejski wymiar, a Hiszpanii - szansę na stanie się krajem przewodzącym wodorowym przemianom energetycznym w Europie.
W trakcie budowy jest już liczący 310 km i biegnący lądem gazociąg, który połączy hiszpańskie miasto Zamora z portugalską Celorico da Beira. Wkrótce mają ruszyć prace przy podwodnym gazociągu o niemal takiej samej długości, łączącym Barcelonę z Marsylią. Jego budowa ma potrwać od czterech do pięciu lat. Niewykluczone, że jeszcze w tym roku rozpocznie się budowa gazociągu, który połączy Francję i Niemcy. “Najpóźniej w kwietniu ma powstać grupa robocza, która opracuje strategiczne decyzje” - czytamy w "Der Spiegel".
Komentujący poparcie Niemiec przypominają, że w ciągu najbliższych lat, w ramach transformacji energetycznej, Berlin chce zastąpić gaz ziemny bezemisyjnym wodorem. Eksperci oraz przedstawiciele niemieckiej administracji informują, że krajowa produkcja nie wystarczy do zaspokojenia niemieckich potrzeb. W 2030 roku, kiedy ruszy H2Med, Niemcy będą potrzebowali około 10 mln ton wodoru. W kolejnych dekadach zapotrzebowanie na ten gaz może wzrosnąć nawet do 45 mln ton.
Włączenie się Niemiec do projektu zostało uznane w Hiszpanii za wsparcie dla realizowanej przez Madryt polityki wzmocnienia bezpieczeństwa energetycznego UE. W piątek, podczas odbywającego się w Barcelonie XXVII szczytu hiszpańsko-francuskiego, premier Hiszpanii Pedro Sanchez i prezydent Francji Emmanuel Macron zaapelowali do Brukseli o przeprowadzenie strukturalnej reformy rynku energetycznego w Europie. Zachęcali też Unię Europejską do zdecydowanej reakcji na cyfrową i zieloną transformację.
Zdaniem komentatorów, zainteresowanie Berlina daje Hiszpanii szansę na bycie wiodącym, europejskim ośrodkiem zielonej energii i zaopatrywanie w wodór niemal całego kontynentu - od Półwyspu Iberyjskiego po środkową i północną Europę. Potwierdza też ambicje Europy do osiągnięcia neutralności klimatycznej i jest wyzwaniem dla przemysłu. Eksperci wskazują, że wodorowa transformacja może zapewnić mu ważne rozwiązania, innowacje oraz wpłynąć na tworzenie nowych miejsc pracy.
Inwestycja ma ruszyć w 2030 roku. Wtedy, zgodnie z prognozami hiszpańskiego Ministerstwa ds. Przemian Ekologicznych i Wyzwań Demograficznych, gazociąg będzie produkować około 3 mln ton rocznie, z czego około dwóch trafi do innych krajów. Odpowiadałoby to prawie 10 proc. całkowitego zapotrzebowania na gaz w Europie. Reszta wodoru zostałaby zużyta w Hiszpanii. W 2040 roku jego produkcja miałaby osiągnąć cztery miliony ton, a w 2050 r. - informuje ministerstwo - 20 proc. całej energii odnawialnej w Europie będzie stanowił zielony wodór.
H2Med ma kosztować około 2,5 mld euro. Madryt i Paryż liczą, że jego finansowanie wesprze Bruksela. Kraje zwróciły się już do Komisji Europejskiej o uznanie zielonego korytarza wodorowego za inwestycję leżącą w interesie Wspólnoty. Chcą, aby zdobyła ona miano kluczowego projektu dla realizacji REPower - planu Komisji Europejskiej, którego celem jest uniezależnienie Europy od rosyjskich paliw kopalnych. Jeśli rurociąg uzyska poparcie Brukseli, zostanie w 50 proc. sfinansowany z funduszy europejskich.
Wcześniej Hiszpania i Portugalia planowały budowę MidCat - gazoduktu, który miał przecinać Pireneje. Kraje zrezygnowały z inwestycji na rzecz H2Med. Teresa Ribera, trzecia wicepremier i minister ds. przemian ekologicznych, przypomniała dzisiaj, że prawie 20 procent ogłoszonych na całym świecie projektów dotyczących zielonego wodoru jest realizowanych w Hiszpanii.
Ewa Wysocka