Niemcy: ​Jedna piąta pracowników wielkiej rzeźni ma koronawirusa

Testami na koronawirusa objęto do niedzieli wszystkich 6139 pracowników zamkniętych z powodu pandemii największych niemieckich zakładów mięsnych w powiecie Guetersloh w Nadrenii Północnej-Westfalii, wykrywając nosicielstwo u 1131 z nich - podała w poniedziałek dpa powołując się na powiatowe władze.

Według nich, nie przebadano jeszcze próbek pobranych od 240 osób. Oznacza to, że sytuacja epidemiczna załogi należącej do koncernu Toennies rzeźni w Rheda-Wiedenbrueck jest korzystniejsza niż się początkowo obawiano - do czwartku koronawirusa wykryto aż u 730 spośród 1106 przebadanych pracowników.

Dzięki systematycznemu zwiększaniu liczby pracujących w terenie ekip, współtworzonych również przez Czerwony Krzyż i Bundeswehrę, wszyscy mieszkańcy powiatu uzyskają w najbliższych dniach możliwość bezpłatnego przebadania się.

Reklama

W czterech szpitalach na terenie powiatu przebywało w niedzielę 21 chorych na koronawirusa, przy czym sześciu z nich - w tym pięciu pracowników Toenniesa - znajdowało się na oddziale intensywnej terapii.

Podobnie jak cała branża mięsna w Niemczech, zakłady w Rheda-Widenbrueck przeszły w znacznym stopniu na system zatrudnienia, którego główną podporą są mieszkający zwykle w przepełnionych tanich kwaterach obywatele państw wschodniej i południowo-wschodniej części Unii Europejskiej. Warunki takie znacznie ułatwiają szerzenie się wśród nich koronawirusa.

Wywołane koronawirusem czasowe zamknięcie największej w Niemczech ubojni świń nie spowoduje na razie następstw dla konsumentów - poinformowała w piątek, powołując się na rynkowego eksperta agencja dpa. Zaznaczyła jednocześnie, że w przypadku rolników kwestia ta może wyglądać inaczej.

Podobnie jak cała branża mięsna w Niemczech zakłady te przeszły w znacznym stopniu na system pracy zewnętrznej, którego główną podporą są bytujący zwykle w przepełnionych tanich kwaterach obywatele państw wschodniej i południowo-wschodniej części Unii Europejskiej.

- Mięsa, w tym również wieprzowiny, w Niemczech nie zabraknie - powiedział dpa Tim Koch ze Spółki Informacyjnej Rynku Rolnego (Agrarmarkt Informations-Gesellschaft) w Bonn. Dodał, że dopiero po kilku tygodniach okaże się, czy przestój rzeźni w Rheda-Wiedenbrueck - gdzie według koncernu Toennies dokonywano uboju i przerobu 20 tys. sztuk trzody chlewnej dziennie - spowoduje wzrost detalicznych cen mięsa wieprzowego, gdyż handel zawiera zwykle z branżą mięsną długoterminowe umowy regulujące wielkość dostaw i ich ceny.

Jak zaznaczył Koch, niemiecki przemysł mięsny dysponuje rezerwami pozwalającymi na przynajmniej częściowe wyrównanie skutków unieruchomienia tej placówki. Toennies chce zwiększyć liczbę ubojów w swych pozostałych zakładach, a inni producenci również mieliby takie możliwości.

Według Kocha, liczba ubijanych na terenie Niemiec świń już od pewnego czasu spada, ale rzeźnie nie zredukowały odpowiednio swego potencjału. Kłopoty krajowych hodowców trzody chlewnej mogłoby również zmniejszyć czasowe ograniczenie importu żywych świń.

Zajmująca się fachowym doradztwem w sprawach wiejskiej hodowli Miriam Goldschalt z Niemieckiego Związku Ochrony Zwierząt powiedziała dpa, że problemy dla właścicieli chlewni mogą się pojawić już w ciągu jednego do dwóch tygodni po wstrzymaniu skupu. W chlewach zabraknie miejsca dla nowego pogłowia prosiąt, a oczekujące daremnie na ubój zwierzęta będą nadal tuczone. "Jednak przy ciągłym wzroście wagi świnia zaczyna w pewnym momencie tracić na wartości" ze względu na upodobanie niemieckich konsumentów do chudego mięsa - podkreśliła.

Potwierdził to w rozmowie z dpa rzecznik Związku Rolników Westfalii i Lippe. "Rolnicy mogą bez istotnych strat przetrwać taką sytuację przez jeden, dwa tygodnie. Jeśli zamknięcie potrwa dłużej, chlewnie mogą mieć problemy" - wyjaśnił. Hodowcom groziłyby straty na zanadto utuczonych świniach, które byłyby skupywane po obniżonych cenach.

Według danych Federalnego Urzędu Statystycznego, w ubiegłym roku dokonano w Niemczech uboju 55,1 mln świń czyli o 3,0 proc. mniej niż w roku 2018. W liczbie tej jest około 3,3 mln sztuk nierogacizny przywiezionych do rzeźni z zagranicy.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Niemcy | ubojnia | mięso | mięso wieprzowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »