Niemcy zaniżają szacunki o emisji metanu? "Nawet 184 razy wyższa"

Niemcy niedoszacowali emisji metanu ze swoich kopalni węgla - wynika z analizy przeprowadzonej przez międzynarodowy think tank Ember, globalny zespół ekspertów ds. energetyki. Z ich badań wynika, że rzeczywista emisja tego gazu może być tam nawet o 184 razy wyższa od oficjalnie raportowanej.

"Metan jest drugim najważniejszym gazem cieplarnianym powodującym zmianę klimatu, a węgiel jest największym źródłem metanu w sektorze energetycznym w UE" - przypomina Ember w podsumowaniu do analizy przeprowadzonej w Niemczech. Eksperci think tanka zwracają uwagę, że choć w 2022 r. Niemcy wydobyły 44 proc. węgla brunatnego w UE (131 mln ton), to odnotowały emisje metanu (CMM) na poziomie 1,39 tys. ton, czyli 1 proc. zgłaszanego przez całą UE. Analitycy twierdzą, że niemieckie kopalnie emitują 184 razy więcej metanu niż wynika to z oficjalnych raportów. 

Reklama

Winna metoda pomiaru

Według autorów raportu, wynika to z innego sposobu szacowania emisji. W Niemczech opiera się on na danych pochodzących z 1989 r. i opracowanych przez spółkę Rheinbraun, która należy do koncernu energetycznego RWE, zaś Ember do oszacowania faktycznych emisji niemieckich kopalń wykorzystał metodologię, która uwzględnia zawartość gazu w węglu i głębokość jego wydobycia. Do zidentyfikowania emisji metanu w poszczególnych zakładach zespół użył zdjęć satelitarnych. Z ich analiz wynika, że najwyższe stężenia gazu odnotowano w należących do RWE kopalni Hambach w Nadrenii Północnej-Westfalii oraz Welzow-Süd na Pojezierzu Łużyckim w Brandenburgii.

Energetyczny koncern RWE zapewnia, że przestrzega prawa i wdroży wszelkie zmiany, które mają nastąpić w ramach nadchodzącego unijnego rozporządzenia w sprawie metanu. W wydanym oświadczeniu koncern wskazuje, że dane z badania think tanku nie są precyzyjne. "Ponieważ Ember nie był w stanie znaleźć żadnych danych na temat zawartości metanu w węglu brunatnym z niemieckich kopalń, wykorzystał pomiary polskiego węgla brunatnego, który Niemcy uważają za porównywalny z własnym" - uzasadnia cytowany przez Bloomberga RWE. 

Ember zaś zaprzecza. "Niemcy uważają swój węgiel brunatny za porównywalny z polskim. Jednak niemiecka ocena zawartości metanu w ich węglu jest od 40 do 100 razy niższa niż pomiary polskiego węgla brunatnego" - informuje think tank. Zdaniem członków zespołu badawczego, "obecne metody stosowane w Niemczech, które wykorzystują pojedynczy współczynnik emisji, są nieodpowiednie i niezgodne ze standardami UE". 

Czas na reset

Aby móc oszacować faktyczny problem, z jakim uporać się muszą nasi zachodni sąsiedzi, Ember zaleca im aktualizację sposobu obliczania emisji. 

- Szeroko zakrojona kampania pomiarowa byłaby początkiem zrozumienia prawdziwej skali emisji metanu. Opracowanie rygorystycznego standardu pomiaru metanu w kopalniach węgla kamiennego sprawiłoby, że kraj ten znalazłby się na dobrej drodze - powiedziała cytowana przez agencję Bloomberg Sabina Assan, autorka raportu.

"Jako światowy lider w zakresie zobowiązań dotyczących metanu i największy w UE producent węgla z odkrywkowych kopalń, Niemcy muszą naprawić nadzór nad pomiarami i weryfikacją. Niemcy powinny dać przykład najlepszych praktyk. Aby tego dokonać, konieczne będzie przeprowadzenie przeglądu przestarzałej i luźnej metodologii stosowanej w Niemczech" - zachęca w raporcie Ember.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Niemcy | metan | gazy cieplarniane | emisja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »