Niepokój rolników we wschodniej Polsce
Sytuacja na rynku trzody chlewnej jest dramatyczna. To zagraża naszej egzystencji - skarżyli się uczestnicy protestu, który odbył się dziś w Zbuczynie niedaleko Siedlec na Mazowszu. Przez dwie godziny blokowali oni drogę krajową numer 2.
Jak powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej Karol Hołownia z Huszczy w powiecie bialskim mimo licznych zapowiedzi rząd nie robi nic, żeby rozwiązać problem producentów trzody chlewnej z tzw. strefy buforowej. Chodzi o strefę utworzoną po ujawnieniu na Podlasiu dwóch przypadków wirusa afrykańskiego pomoru świń u dwóch dzików.
Wójt gminy Zbuczyn Tomasz Hapunowicz, który z wieloma innymi samorządowcami uczestniczył w proteście podkreślał, że problem jest znacznie szerszy niż kwestia opłacalności produkcji rolnej. Zwrócił uwagę, że tylko na terenie jego gminy funkcjonuje 1880 gospodarstw rolnych, a produkcja trzody chlewnej wynosi około 20 tysięcy sztuk.
Jeden z najważniejszych problemów do rozwiązania to ponowne otwarcie na polską wieprzowinę rynków wschodnich. Przewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych Kółek i Organizacji Rolniczych Sławomir Izdebski uważa jednak, że z przyczyn politycznych nie nastąpi to szybko. Jak dodał, Rosjanie sygnalizują, że nawet jeśli cofną embargo na import unijnej wieprzowiny to pod warunkiem, że zostanie z tego wyłączona Polska.
Podobne protesty odbyły się już m.in. w Grudziądzu i Bydgoszczy. Zapowiadane są także w innych regionach kraju.