Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
"eNaira i fizyczna naira będą miały tę samą wartość i zawsze będą się wymieniać po kursie jeden do jeden" - powiedział szef nigeryjskiego Banku Centralnego Godwin Emefiele. Prezydent Nigerii Muhammadu Buhari w przemówieniu podczas inauguracji elektronicznej jednostki płatniczej dostępnej dla obywateli stwierdził, że "przyjęcie cyfrowej waluty może zwiększyć produkt krajowy brutto Nigerii o 29 miliardów dolarów w ciągu najbliższych 10 lat".
Międzynarodowy Fundusz Walutowy (IMF) przewiduje, że PKB Nigerii, mającej najsilniejszą gospodarkę w całej Afryki, wyniesie w 2021 roku 480 miliardów dolarów.
Obecność eNairy na nigeryjskim rynku finansowym może usprawnić transakcje, zwiększyć handel transgraniczny, poprawić integrację finansową, co w konsekwencji podniesie skuteczność krajowej polityki pieniężnej - podał Bank Centralny.
"Cyfrowa waluta może również pomóc w przeniesieniu znacznie większej liczby osób i firm z sektora nieformalnego do formalnego, zwiększając tym samym bazę podatkową kraju - dodał prezydent Buhari.
Partnerem technicznym Centralnego Banku Nigerii jest firma Bitt. eNaira jest walutą krajową w odróżnieniu od kryptowalut takich, jak Bitcoin i Ethereum. Od momentu uruchomienia platformy eNaira dziennie odwiedza ją ponad 2,5 mln osób - przekazał prezes Emefiele.
Zdaniem ekspertów, gospodarka Nigerii przed globalną pandemią zmagała się ze spadkiem cen ropy, i słabą lokalną walutą naira. Teraz inflacja w Nigerii wzrosła do najwyższego od czterech lat poziomu ponad 18 procent w marcu 2021 r., a ceny żywności wzrosły o 22,9 procent, według National Bureau of Statistics.
Nigeria odchodzi od nairyAFP

W następstwie wprowadzenia nowego prawa Salwador odnotował wzrost rentowności obligacji o krótkim terminie wykupu w porównaniu z obligacjami długoterminowymi, co pokazuje, że inwestorzy postrzegają krótkoterminowy dług tego kraju jako obarczony większym ryzykiem niż dług długoterminowy.

Samo wdrożenie nowego środka płatniczego nie przebiegło jednak gładko. W ubiegłym tygodniu znaczna liczba obywateli wyszła na ulice, aby zaprotestować przeciwko przyjęciu bitcoina ze względu na niepewność dotyczącą tej kryptowaluty po problematycznym starcie "Chivo", ponieważ najpierw nie było możliwości pobrania portfela, a następnie podczas próby wykonania przelewu pojawiał się błąd.

Po przyjęciu bitcoina jako legalnego środka płatniczego Salwador dokonał trzech zakupów tej kryptowaluty o łącznej kwocie 550 bitcoinów. Aby zwiększyć skalę wdrożenia nowego środka płatniczego, Salwador uruchomił własny portfel bitcoinowy pod nazwą "Chivo", za pośrednictwem którego każdy Salwadorczyk mieszkający w kraju może otrzymać równowartość 30 dolarów w bitcoinach.

Zwolennikiem przyjęcia bitcoina był 40-letni prezydent kraju Nayib Bukele, który argumentował, że dzięki temu Salwadorczycy zaoszczędzą rocznie około 400 mln USD, które – jak szacuje rząd – są wydawane na prowizje od przelewów, a jednocześnie umożliwi to dostęp do usług finansowych osobom niekorzystającym z banków. Z sondaży wynika, że Salwadorczycy są świadomi płynności kursu bitcoina, który potrafi bardzo stracić na wartości w ciągu jednego dnia. Aby zachęcić sceptyków, Bukele obiecał każdemu obywatelowi, który skorzysta z rządowego portfela cyfrowego, 30 USD w bitcoinach. Kilka godzin później kurs bitcoina spadł o 4 proc.

Uczynienie z bitcoina oficjalnej waluty oznacza, że będzie on musiał być honorowany jako środek płatniczy obok amerykańskiego dolara, który został oficjalną walutą Salwadoru w 2001 roku.AFP