Niskie stopy procentowe mogą ucieszyć banki? Prezes ZBP wyjaśnia
- Co dzieje się z tymi mitycznymi zyskami? Te zyski dokładnie mniej więcej w równej proporcji, po 50 proc., po pierwsze zasilają kapitały własne banków, czyli właśnie to, z czego banki są w stanie udzielać kredytów, z czego są w stanie finansować gospodarkę. (...) A drugie 50 proc. jest wypłacane na dywidendy - powiedział w rozmowie z Interią Biznes prezes Związku Banków Polskich dr Tadeusz Białek, odnosząc się do nadzwyczajnych zysków osiągniętych przez banki. Wskazał, że obniżki stóp procentowych nie oznaczają jedynie spadku przychodów odsetkowych banków, ale dają szanse na zwiększenie akcji kredytowej wśród przedsiębiorstw. Podkreślił, że sektor popiera stworzenie wzorca umowy o kredyt hipoteczny opartego o stałą stopę procentową.
W maju br. stopy procentowe NBP zostały obniżone po raz pierwszy od października 2023 roku. Decyzja Rady Polityki Pieniężnej była wyczekiwana przez kredytobiorców, których raty kredytów obniżą się. Nieco inaczej patrzą na to banki, choć jak wskazał w rozmowie z Interią Biznes prezes Związku Banków Polskich dr Tadeusz Białek, niższe stopy nie muszą oznaczać wyłącznie negatywnych konsekwencji dla sektora.
- Jeśli chodzi o przychody odsetkowe - wiadomo, że te przychody się zmniejszą, ale z drugiej strony, jeżeli popatrzymy na to, że wysoki koszt kredytu (...) zwłaszcza dla części przedsiębiorstw mógł być barierą, no to nas to z tej perspektywy w pewien sposób cieszy. Na pewno także spowoduje większą aktywność naszą na rynku, zwłaszcza kredytów dla przedsiębiorstw, bo tutaj niestety dane pokazują, że w ostatnim czasie poziom kredytów dla przedsiębiorstw jest najniższy od lat - ocenił.
Prezes ZBP jest zdania, że w przypadku sporów z frankowiczami "problem powoli zaczyna odchodzić mimo agresywnych działań kancelarii odszkodowawczych, kancelarii prawnych". Przekonuje ponadto, że "nie ma potencjału dla podważania kredytów hipotecznych opartych o stawkę WIBOR". Nie oczekuje, że Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który w czerwcu zajmie się po raz pierwszy umową kredytową opartą właśnie o WIBOR, podważy dotychczasową linię orzeczniczą w Polsce.
- Nie spodziewam się raczej takiego orzeczenia, w którym Trybunał wskazałby, że funkcjonujący w Polsce wskaźnik WIBOR jest wskaźnikiem nieprawidłowym, dlatego że on funkcjonuje w sposób jednoznacznie oparty o przepisy unijne (...) Wielokrotnie mieliśmy już stanowiska Komitetu Stabilności Finansowej, Ministerstwa Finansów i Komisji Nadzoru Finansowego czy nawet organów ochrony konsumenckiej - Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów czy Rzecznika Finansowego - że nie ma podstaw do podważania wskaźnika - powiedział Białek.
Wskazał, że popiera pomysł UOKiK stworzenia jednolitego wzorca umowy o kredyt hipoteczny oparty o stałą stopę procentową, tłumacząc, dlaczego do tej pory nie został on wypracowany.
- Diabeł tkwi w szczegółach. Nie jest prosto wypracować taki wzorzec, który będzie satysfakcjonował wszystkie strony, który jednocześnie będzie optymalny, rzeczywiście do szerokiego stosowania. Idea jest jak najbardziej słuszna. (...) Prezes UOKiK chciałby, aby taki wzorzec był załącznikiem do ustawy, co dawałoby bardzo dużą pewność prawa, brak możliwości podważania później takiej umowy. (...) Jesteśmy w dialogu, zwracamy uwagę na pewne aspekty praktyczne. Na ten moment nie wszystkie rzeczy, które przedstawiono w tym wzorcu, są z naszej perspektywy optymalne. Podam przykład: dziesięcioletni tenor kredytu okresowo stałej stopy procentowej jest trudno wdrażany w polskich warunkach - im dłuższy okres stałego zabezpieczenia stopy, tym po stronie banku większe ryzyko związane z zabezpieczeniem tej pozycji, czyli z zabezpieczeniem tego, że ta stopa pozostaje stała określony czas - wyjaśnił, dodając, że jego zdaniem okres stałej stopy powinien wynosić pięć lat.
W marcu br. w rozmowie z Interią Biznes prezes UOKiK Tomasz Chróstny przyznał, że zyski nadzwyczajne banków "powinny służyć co najmniej błyskawicznemu rozwiązaniu problemów, które skumulowano przez lata (m.in. kredytów frankowych), a także aktywniejszemu włączeniu się w finansowanie gospodarki". Zapytany o opinię na ten temat prezes ZBP podkreślił, że zyski te "są wynikiem cyklicznego okresu koniunktury gospodarki związanego z wysokim poziomem stóp procentowych, czyli mają charakter przejściowy"
- Wiadomo, że już nawet w tym roku, skoro stopy spadły, to te zyski nie będą na takim samym poziomie. Pytanie, co dzieje się z tymi mitycznymi zyskami? Te zyski dokładnie mniej więcej w równej proporcji, po 50 proc. Po pierwsze zasilają kapitały własne banków, czyli właśnie to, z czego banki są w stanie udzielać kredytów, z czego są w stanie finansować gospodarkę. (...) A drugie 50 proc. jest wypłacane na dywidendy. Ponad 3,5 mld zł idzie do Skarbu Państwa (...), blisko 6 mld zł idzie na OFE (...) a więc na zabezpieczenie naszych przyszłych emerytur, a reszta jest rozdzielana po niezliczonej ilości indywidualnych akcjonariuszy. Przeciętny Kowalski, który inwestuje na giełdzie, też chciałby mieć jakiś zwrot z tej inwestycji w postaci zakupu akcji - tłumaczył.
Białek odniósł się również do planów przejęcia Santander Bank Polska przez Erste Group.
- Jeśli spojrzymy nawet na nasz region, to Santander nie był obecny w naszych krajach sąsiednich (...) Grupa chciałaby się bardziej sfokusować jednak na Ameryce, jednej i drugiej, natomiast zostawia przecież Santander Consumer Bank, czyli ten bank, który jest wyspecjalizowany w kredytach konsumenckich, a sprzedaje tylko ten większy bank, (...) więc to nie jest tak, że grupa się zupełnie wycofuje z Polski. (...) To też jest naturalny ruch ze strony Erste Group, że chcieliby być obecni na największym rynku w Europie Środkowo Wschodniej - powiedział prezes ZBP.
Paulina Błaziak