Niższe ceny prądu, czy Polacy zmieszczą się w limicie zużycia na ten rok? Najnowsze dane GUS są wskazówką
Ceny prądu w 2023 roku będą zamrożone do poziomu 2000 kWh. Tyle wynosiło średnie zużycie w gospodarstwie domowym w 2020 roku - argumentował rząd, wyznaczając próg. We wtorek poznaliśmy najnowsze dane GUS o zużyciu energii elektrycznej w 2021 roku. Sprawdzamy, czy jeśli gospodarstwo domowe teraz zużyje tyle samo prądu, co wtedy, zmieści się w limicie gwarantującym niższe ceny.
W 2023 roku gospodarstwa domowe skorzystają z zamrożonych cen prądu, jednak jedynie do określonego limitu. Większe zużycie energii elektrycznej będzie wiązało się z wyższymi kosztami.
Limit, do którego ceny będą zamrożone, wyznaczono na podstawie średniego zużycia z 2020 roku. We wtorek Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował dane o tym, ile wynosiło ono w 2021 roku. Wynika z nich, że gospodarstwa domowe zużyły w wtedy w Polsce średnio więcej energii elektrycznej, niż będzie w tym roku objęte limitem zamrożenia cen.
Co roku dostawcy prądu prezentują Urzędowi Regulacji Energetyki (URE) aktualne cenniki energii elektrycznej. Sposób ustalania cen podlega polskim i unijnym regulacjom. W tym roku ceny zostały zamrożone na poziomie z 2022 roku.
Zamrożenie cen prądu obowiązuje jednak tylko do określonego limitu. Został on ustalony na poziomie 2000 kWh. Jak podawał rząd, wielkość tego limitu jest zbliżona do mediany średniego zużycia energii w gospodarstwie domowym w roku 2020.
Niektóre gospodarstwa domowe mogą skorzystać z wyższych limitów. Ale w tym celu należy złożyć specjalne oświadczenie, np. przez aplikację mObywatel. Jest na to czas tylko do końca czerwca tego roku. Kogo obowiązują wyższe limity? Uprawnione grupy to:
- gospodarstwa domowe w których zamieszkuje osoba z niepełnosprawnością - limit do 2600 kWh;
- rolnicy - limit do 3000 kWh;
- rodziny z Kartą Dużej Rodziny - limit do 3000 kWh.
Zamrożenie cen oznacza, że jeżeli zużyjemy w ciągu roku mniej prądu niż 2000 kWh, zapłacimy zgodnie z "zamrożoną" stawką. Z kolei zużycie energii elektrycznej powyżej poziomu 2000 kWh będzie rozliczone według wyższej stawki. Na nią też został nałożony limit - w 2023 roku maksymalna cena prądu to 693 zł za MWh, a więc odpowiednio 69,3 grosze za każdy 1 kWh prądu zużyty ponad limit. Jest to kwota netto.
We wtorek GUS podał najnowsze dane o zużyciu energii i paliw w Polsce. Publikacja obejmuje dane za okres 2021 roku.
Zgodnie z informacjami podanymi przez GUS, większe zużycie prądu, jak co roku, odnotowano na wsi, przede wszystkim w gospodarstwach rolniczych. Ale także mieszkańcy wsi, któzy nie prowadzą gospodarstw rolnych, zużywają więcej prądu niż mieszkańcy miast. To efekt tego, że średnia wielkość nieruchomości na wsi jest większa, niż w mieście. Gospodarstwa domowe na wsi liczą średnio także większą liczbę osób.
"Średnie roczne zużycie wszystkich nośników energii było niższe w gospodarstwach domowych w mieście niż na wsi. Dla energii elektrycznej wyniosło 2035 kWh w mieście i 3147 kWh na wsi (w tym w gospodarstwach domowych prowadzących działalność rolniczą 4247 kWh, a w pozostałych wiejskich 2936 kWh)" - podał GUS.
To oznacza, że średnie zużycie prądu w 2021 roku we wszystkich typach gospodarstw analizowanych przez urząd było wyższe, niż wynoszą limity gwarantujące zamrożone ceny. Najmniejsza różnica dotyczy mieszkańców miast. Zgodnie z wyższą stawką zapłaciliby oni średnio za 35 kWh w ciągu roku.
Jeszcze mocniej rachunki za prąd mogą uderzyć po kieszeniach mieszkańców wsi. Tych, którzy nie prowadzą gospodarstw rolnych, także obejmuje limit zamrożenia cen w wysokości 2000 kWh. Jeśli ich zużycie będzie w 2023 roku takie, jak w 2021 roku, więcej zapłacą za 936 kWh, prawie jedną trzecią swojego zużycia. Z kolei rolnicy przekroczyliby swój limit średnio aż o 1247 kWh w skali roku.
oprac. MM