NOM: Niezależny traci rynek
Na jedną czwartą szacuje utratę rynku połączeń międzymiastowych zdobytego między lipcem 2001 a kwietniem br. spółka Niezależny Operator Międzystrefowy.
Oznacza to, że NOM obsługuje obecnie już tylko niespełna 19 proc. ruchu międzystrefowego, wobec ok. 25 proc. w grudniu ub.r. Największy spadek udziałów w rynku czeka spółkę w sierpniu, od kiedy klienci chcący skorzystać z usług NOM będą musieli podpisywać z nią umowy. Wówczas udział w rynku może zmniejszyć się nawet do 3-5 proc.
Spółka jest natomiast zadowolona z dotychczasowego poziomu ściągalności łącznej sumy 201,2 mln zł należności za połączenia wykonane przez klientów w okresie lipiec 2001 - kwiecień 2002. - Ściągnęliśmy już połowę należności, wobec czego realne jest osiągnięcie poziomu 70-75 proc. łącznej kwoty ? powiedział PG Marcin Gruszka, rzecznik NOM-u.
Spółka, która wysłała ok. 3,6 mln faktur, rozpatrzyła pozytywnie kilkanaście tysięcy wniosków o rozłożenie płatności na raty. Dotyczy to głównie rachunków powyżej 100 zł.
NOM otrzymuje bowiem i wnioski o rozłożenie na rat kwot rzędu 6-10 zł, co zdaniem Gruszki, należy zakwalifikować do kategorii żartów. Klienci NOM wkrótce będą mogli otrzymywać szczegółowe billingi - odpowiednia umowa czeka na podpis TP SA.
Marcin Gruszka zapowiedział, że osoby czy też firmy, które nie uregulują rachunków z NOM-em, będą podlegały normalnej procedurze windykacyjnej. Będą zatem otrzymywały kolejne wezwania do zapłaty, ponaglenia i telefony, następnie do akcji wkroczy dział windykacji, a jeśli i to nie pomoże - zewnętrzna firma windykacyjna. Droga sądowa będzie ostatecznym krokiem - zapewnia Gruszka. Kolejne zbiorcze faktury za rozmowy przeprowadzone w okresie maj - lipiec br. klienci NOM powinni otrzymać na przełomie sierpnia i września.