Nord Stream: mniejsza ilość ryb w Bałtyku?
Przeprowadzane badania na Bałtyku wykazały, że ryb jest znaczniej mniej niż kilka lat temu, ale nie należy tego wiązać z powstaniem gazociągu - zapowiedział Simon Bonnell z Nord Stream. Polscy rybacy zażądali od Komisji Europejskiej wykonania badań ekosystemu Morza Bałtyckiego.
W tym tygodniu w Szczecinie odbyło się otwarte spotkanie informacyjne dotyczące realizacji budowy gazociągu Nord Stream 2. Przedstawiciele konsorcjum przedstawili dokumentację dotyczącą oddziaływania inwestycji na środowisko.
Podczas spotkania rybak z Darłowa Wiesław Szklany wręczył przedstawicielom konsorcjum kilka sztuk bałtyckiego dorsza. - Bałtyk jest w wielkiej katastrofie, cały ekosystem jest zachwiany. Dlatego żądamy badań, zanim położony zostanie łańcuszek rur - powiedział Szklany.
Przedstawiciel Nord Stream Simon Bonnell odpowiedział, że były prowadzone rozmowy z rybakami, w tym również z Polski, którzy zaobserwowali zmniejszenie populacji ryb w Bałtyku, ale nie ma to związku z powstaniem pierwszej nitki rurociągu.
- Dane historyczne pokazują, że zmniejszenie wielkości połowów rozpoczęło się już w 2000 r. Po uruchomieniu pierwszej nitki gazociągu (w 2011 r. - PAP) przeprowadzono badania ryb w Danii i Szwecji wzdłuż przebiegu rurociągu i nie odnotowano żadnego wpływu na populację - zaznaczył Bonnell. Dodał, że w przeciągu 7 lat od uruchomienia gazociągu nie odnotowano uszkodzenia sieci rybackich w obszarze gdzie znajduje się Nord Stream 1.
W tym tygodniu polscy rybacy napisali list z prośbą o wykonanie kompleksowych badań ekosystemu Morza Bałtyckiego. Pismo za pośrednictwem polskiego rządu chcą skierować do Komisji Europejskiej.
" Obecny stan Bałtyku wskazuje na daleko posuniętą katastrofę ekologiczną, która objawia się chudnięciem i wymieraniem niektórych gatunków ryb, w tym najważniejszego na Bałtyku dorsza. Na Bałtyku nie ma już dorszy powyżej 40 cm długości a Komisja Europejska po raz kolejny planuje obniżenie i tak już nie ekonomicznych kwot połowowych na tę strategiczną rybę" - można przeczytać w przesłanym do redakcji PAP liście.
"Polscy rybacy są przeciwni budowie nowych rurociągów na Bałtyku, a także apelują do Komisji Europejskiej, aby ratując ekosystem naszego morza, nie wydawała żadnych zezwoleń na budowę nowych rurociągów" - żądają w piśmie polscy rybacy.
Jak powiedział w rozmowie z PAP ichtiolog Grzegorz Hałubek, ekspert z Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej, resort zna problem załamania się zasobów Bałtyku i prowadzi obecnie rozmowy ze środowiskiem rybackim.
- Możemy zaoferować pomoc w postaci unijnych funduszy lub wprowadzanie zewnętrznych rozwiązań mających na celu polepszenie jakości ekosystemu.
Takie rozwiązania są obecnie już wdrażane. Polska jako pierwsza wprowadziła zakaz trałowania kutrów do 6 mil, co ma spowodować ochronę ryb - zaznaczył Hałubek.
....................................
Nord Stream 2 to projekt dwunitkowej magistrali gazowej z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie o mocy przesyłowej 55 mld metrów sześciennych surowca rocznie. Gazociąg ma być gotowy do końca 2019 roku.
W tym samym roku Rosja zamierza zaprzestać przesyłania gazu rurociągami biegnącymi przez terytorium Ukrainy. Polska, kraje bałtyckie i Ukraina sprzeciwiają się projektowi.
- Zamierzamy pracować bardzo blisko z Niemcami i Polską i mam nadzieję, że będziemy w stanie znaleźć kompromis. Gdy będziemy mieli mandat ze strony unijnej, sądzę, że strona rosyjska zrozumie, że z punktu widzenia pewności prawnej lepiej mieć jasność co do takiego projektu jak Nord Stream 2 - zapowiedział wiceszef KE.
Komisja chce, żeby sprawa propozycji mandatu została przedyskutowana na poziomie ministerialnym jak najszybciej.
- Rozmawiamy z prezydencją maltańską i przyszłą prezydencją estońską, żeby pomimo napiętego harmonogramu włączyć tę sprawę do programu spotkania ministrów odpowiedzialnych za energię - poinformował Szefczovicz. Jak dodał, pierwsza debata na poziomie unijnych ambasadorów obędzie się w tej sprawie już w przyszłym tygodniu. "Wszystko jest oczywiście w rękach państw członkowskich, ale im szybciej zaczniemy, tym lepiej" - zaznaczył wiceszef KE.
Przyznał, że wypracowanie mandatu zajmie co najmniej kilka miesięcy. Słowacki polityk nie był w stanie ocenić, czy cała procedura wypracowywania mandatu i przyszłych potencjalnych rozmów z Rosją opóźni budowę gazociągu.
Nord Stream 2 to projekt dwunitkowej magistrali gazowej z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie o mocy przesyłowej 55 mld metrów sześciennych surowca rocznie. Gazociąg ma być gotowy do końca 2019 roku. W tym samym roku Rosja zamierza zaprzestać przesyłania gazu rurociągami biegnącymi przez terytorium Ukrainy. Polska, kraje bałtyckie i Ukraina sprzeciwiają się projektowi.
Jego ewentualne opóźnienie mogłoby zmusić Rosję do podpisania kolejnego kontraktu na tranzyt z Ukrainą. Na razie jednak nie ma sygnałów, że Gazprom wstrzymuje budowę.