Norwegia nam pomoże, gdy Rosja zakręci kurek
Zapewnienia Norwegów o zasileniu w zimie Europy gazem są miodem na nasze serca. Obawy o zimne mieszkania i kąpiele w zimnej wodzie są teraz mniejsze.
- Norwegia nie wyklucza zwiększenia dostawy gazu do Europy w sezonie zimowym - oświadczył norweski minister ds. energii Tord Lien. Spotkał się on w Brukseli z komisarzem Guntherem Oettingerem w ramach drugiej konferencji Unii i Norwegii w sprawie gazu. Omawiano na niej m.in. bezpieczeństwo dostaw do Europy.
Lien dał do zrozumienia, że norwescy operatorzy są gotowi zwiększyć dostawy, jeśli sytuacja międzynarodowa będzie się pogarszać. "Wtedy ceny dostaw gazu mogą wzrosnąć i operatorzy na (Norweskim) Szelfie Kontynentalnym będą robić, co w ich mocy, by pomóc swoich partnerom w Europie, a zarazem zmaksymalizować swoje zyski" - powiedział minister.
Zauważył jednocześnie, że system gazociągów jest zwykle bardziej wykorzystywany w zimie niż w lecie i dlatego w sezonie zimowym są mniejsze możliwości wzrostu dostaw, ale - jak dodał - "jeśli sytuacja będzie się pogarszać, to dojdzie do pewnego wzrostu produkcji i eksportu gazu z szelfu".
Unia Europejska importuje 2/3 zasobów gazu. Norwegia jest drugim - po Rosji - dostawcą surowca do Wspólnoty. Obawy o bezpieczeństwo dostaw wynikają z kryzysu ukraińsko-rosyjskiego oraz sporu gazowego między Moskwą a Kijowem.
W piątek przedstawiciele UE, Rosji i Ukrainy spotkają się w tej sprawie na trójstronnych negocjacjach w Berlinie.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze