Nowa strategia sukcesorów Jana Kulczyka
Kulczyk Investments (KI) - wehikuł, przy pomocy którego interesy prowadzą spadkobiercy zmarłego przed rokiem Jana Kuczyka - ma już nową strategię: liczyć się będą udziały w dywidendowych światowych blue-chipach, restrukturyzacja ponadregionalnych firm i nowe technologie.
Jak powszechnie wiadomo Jan Kulczyk sporą część swoich interesów prowadził ze Skarbem Państwa. Bardzo aktywnie uczestniczył w prywatyzacji będąc przez jakiś czas znaczącym akcjonariuszem takich firm jak Telekomunikacja Polska (dziś Orange Polska), TUiR Warta czy PKN Orlen. Sebastian i Dominika Kulczykowie, dzieci i spadkobiercy zmarłego biznesmena, nie zamierzają iść dalej tą drogą.
CZYTAJ TAKŻE: Dominika Kulczyk szefową rady nadzorczej Kulczyk Investments
Jak mówią przedstawiciele Kulczyk Investments, chociaż Polska jest wciąż bardzo ważna dla firmy, to jest tylko jednym z rynków, na którym KI prowadzi interesy. Jeśli w kraju będą ciekawe projekty inwestycyjne, to Kulczykowie z pewnością zainteresują się nimi, jednak z całą pewnością nie zamierzają wchodzić w przedsięwzięcia, których stroną jest skarb państwa. Takie transakcje - jak pokazuje przykład niedawnej prywatyzacji Ciechu - mogą się skończyć sporymi problemami.
Nie oznacza to jednak, że rodzinna firma Kulczyków nie będzie w ogóle zainteresowania prywatyzacją. Tyle tylko, że nie będzie to prywatyzacja w polskim wydaniu.
KI z siedzibą w Luksemburgu jest firmą działającą globalnie i już za życia Jana Kulczyka ok. jej 60 proc. przychodów pochodziło z innych niż polski rynków. Obecnie - w związku z wejściem firmy do akcjonariatu Ciechu - te proporcje zmieniły się na korzyść Polski, jednak jak można się spodziewać, za dwa, trzy lata wrócą najpewniej do stanu sprzed kilku lat.
Co zatem stanowić będzie dla Kulczyk Investments bazę? Zgodnie z zatwierdzoną przez radę nadzorczą strategią, KI ma mieć stabilny fundament w postaci udziałów w wielkich, międzynarodowych blue-chipach, o stałym wzroście i rozwoju oraz stricte dywidendowym charakterze. Chodzi o zaangażowanie się w dwa, trzy tego typu projekty, w których firma byłby wyłącznie inwestorem finansowym. Miałoby one stanowić swego rodzaju "polisa ubezpieczeniowa" dla rodziny, która chce mieć istotną część majątku zdeponowaną w akcjach tego typu firm.
To jednak tylko jeden rodzaj inwestycji, w jakie angażować się chcą Kulczykowie. Inna grupa projektów, jakimi interesować się będzie KI, to ponadregionalne przedsiębiorstwa, które mogą być silnymi graczami na rynkach, na których są już obecne, ale wymagają restrukturyzacji, zastrzyku kapitału lub pomysłu na dalszy rozwój. I przykładem na taką firmę jest wspomniany już wcześniej Ciech. Przeprowadzenie samej tylko restrukturyzacji finansowej tej spółki dało efekt w postaci istotnego wzrostu jej giełdowego kursu.
CZYTAJ WIĘCEJ: "Forbes" opublikował listę najbogatszych Polaków. Dzieci Jana Kulczyna na czele
Jak mówią przedstawiciele KI tego typu firm tylko w naszej części Europy jest jeszcze co najmniej kilkadziesiąt. I za takimi wehikuł inwestycyjny Kulczyków już się rozgląda.
Trzeci obszar, w którym firma ma zamiar intensywnie działać to projekty związane z nowymi technologiami, najchętniej jednak rozumianymi jako innowacyjne rozwiązania dla domów i mieszkań. I dobrym przykładem na taką inwestycję może tu być przejęta już przez KI Fibar Group, czyli spółka, która projektuje i produkuje system automatyki budynkowej Fibaro.
Nie będzie tu jednak chodzić wyłącznie o klasyczne start-upy. KI będzie szukać również średniej wielkości firm, które mają już jakiś dorobek, dobrych inżynierów i zarządy, które już coś zdziałały. Jeśli takie przedsiębiorstwa stoją obecnie przed kolejnym progiem rozwoju, którego przekroczenie jest możliwe tylko przy pomocy z zewnątrz, dodatkowego zastrzyku kapitału, czy know-how, to będą idealnie pasować do koncepcji Kulczyk Investments. Jakie jest tego dalekosiężny cel? Sebastian Kulczyk często powtarza, że jego wielkim, osobistym marzeniem jest stworzenie pierwszej globalnej polskiej marki technologicznej.
CZYTAJ: Rodzeństwo Kulczyków najbogatsze w Polsce. Ich kapitał tkwi w piwie
Struktura KI została już dopasowana do tego, żeby analizować nawet kilkadziesiąt różnego rodzaju projektów inwestycyjnych rocznie. Sporo ofert już napływa do firmy. Nie oznacza to jednak, że decyzje o wejściu w to lub w inne przedsięwzięcie będą podejmowane szybko. I nie chodzi wcale o brak funduszy. Pieniędzy do zainwestowania, po pierwszej części transakcji sprzedaży akcji SAB-Miller, która została już zrealizowana, firma ma wystarczająco. Nie zamierza się jednak spieszyć, bo w obecnych warunkach rynkowych, przy zawyżonych wycenach spółek i zawirowaniach natury politycznej, ryzyko błędu jest zbyt wysokie, aby podejmować je tylko po to, by wykazać się nowymi inwestycjami. Jak wynika z naszych informacji najbliższych transakcji inwestycyjnych KI należy się spodziewać w perspektywie roku, raczej nie wcześniej.
Warto też zauważyć, że nowa strategii Kulczyk Investments zakłada stopniowe odchodzenie od biznesów regulowanych. W takich branżach, jak choćby energetyka, gdzie inwestor ma bardzo ograniczony wpływ na funkcjonowanie biznesu, ponieważ to prawo ma decydujący głos. A zdarza się, że podstawy prawne funkcjonowania tego biznesu zmieniają się radykalnie w ciągu zaledwie kilku tygodni.
Podobnie bardzo ważne kiedyś dla Jana Kulczyka wydobycie ropy i gazu, dla jego syna Sebastiana już wcale nie jest tak interesujące. Wychodzi on bowiem z założenia, że otoczenie biznesowe także w tym segmencie jest nazbyt nieprzewidywalne, a przez to zbyt ryzykowne. KI będzie się zatem sukcesywnie wycofywać z tego rodzaju projektów. Nie będą to jednak nigdy decyzje gwałtowne. Menedżerowie zawsze stawiać będą na powolne procesy, dzięki którym możliwe będzie maksymalizowanie zysków lub minimalizowanie strat.
Także geograficzne priorytety syna różnią się od wyborów dokonywanych wcześniej przez ojca. Afryka była tym obszarem, na którym był zależało Janowi Kulczykowi, w strategii firmowanej przez Sebastiana nie to już kontynent o szczególnym znaczeniu. Obecnie KI jako najciekawsze inwestycyjnie postrzega kraje europejskie. Pierwszym wyborem jest tu Europa Środkowa, a dopiero kolejnym reszta świata.
b.m.