"W ciągu ostatnich 12 miesięcy indeks wszystkich pozycji wzrósł o 2,4 procenta przed uwzględnieniem czynników sezonowych" - poinformowało w środę BLS podając dane dot. inflacji konsumenckiej w USA.
BLS podało też dane dot. majowej inflacji bazowej w USA (z wyłączeniem cen żywności i energii). W tym przypadku w maju wzrost cen sięgnął 2,8 proc. licząc rok do roku. To minimalnie mniej niż spodziewał się rynek (przewidywania mówiły o 2,9 proc.).
Wzrost cen w USA w ciągu ostatnich 12 miesięcy (licząc rok do roku) - źródło: BLS
"Reakcja na rynku jest dosyć wyraźna, gdyż inflacja wypada niżej od oczekiwań. US500 rośnie do poziomu 6070 punktów po publikacji. Obserwujemy również wyraźne wzrosty na EURUSD. Inflacja okazuje się nie odbijać tak jak oczekiwał rynek, co pokazuje, że obniżki stóp procentowych w USA wciąż mogą być w grze" - napisali bezpośrednio po publikacji danych z USA analitycy XTB.
Rynek oczekiwał lekkiego wzrostu inflacji w USA
Rynek oczekiwał korekcyjnego wzrostu inflacji w maju w USA.
"Główną publikacją dnia, a nawet tygodnia, będzie majowa inflacja CPI z USA. W ostatnich 3 miesiącach ta miara inflacji zaskakiwała w dół, w kwietniu wyniosła 2,3 proc. r/r, a dane nie odzwierciedlały jeszcze wyższych ceł. Zakładamy, zgodnie z konsensusem, że w maju inflacja CPI wzrosła do 2,5 proc. r/r, a inflacja bazowa do 2,9 proc. r/r." - przewidywali jeszcze przed publikacją danych analitycy PKO BP. Zwrócili uwagę, że nie powinien być to jednak efekt wyższego bieżącego impetu, ale efektów bazy, które pozostają neutralne z perspektywy FOMC (dla kształtowanie stóp procentowych).
W podobnym tonie komentował dzisiaj Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ. "W kalendarzu kluczowym tematem będzie inflacja CPI za maj z USA, którą poznamy o godz. 14.30. Rynek spodziewa się jej nieznacznego podbicia - do 2,5 proc. r/r i bazowej do 2,9 proc. r/r. To będą ważne informacje też dla rynku długu" - przewidywał Marek Rogalski.
***
