Nowe trendy na rynku, Polska skorzysta. "Kompletna zmiana logiki działania wielu firm"
Ubiegły rok nie był łatwy dla funduszy private equity w Polsce - nie pomagała im zwłaszcza wojna w Ukrainie, która ograniczyła napływ kapitału do naszej części świata. Zdaniem ekspertów w tym roku może być już lepiej.
- Fundusze private equity pomagają firmom zwiększyć ich efektywność
- Fundusz kupuje większość udziałów w firmie, a po 3-5 latach sprzedaje je z zyskiem
- Fundusz co roku bada kilkaset firm, ale angażuje się w kilka
- W Polsce brakuje krajowego kapitału inwestycyjnego
- Zdaniem ekspertów wiele polskich firm ma potencjał ekspansji zagranicznej
Mówiąc najprościej, fundusze private equity inwestują w udziały w solidnych firmach, by uczynić je jeszcze bardziej efektywnymi i rentownymi. Fundusz przekazuje firmie swoje know-how, co prowadzi do zmiany strategii czy poprawy efektywności, a to z kolei podnosi jej wartość. W efekcie, po określonym czasie (zwykle 3-5 lat), kiedy fundusz zdecyduje się "opuścić" firmę, odsprzedaje swoje udziały po wyższej cenie niż w momencie ich zakupu.
- Na świecie niemal 90 proc. inwestycji w rozwój firm finansują fundusze emerytalne. W Polsce ta koncepcja nie zyskała uznania, dlatego dziś na naszym rynku brakuje efektywnie działających inwestorów instytucjonalnych, z wyjątkiem Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR). Inwestowany u nas kapitał pochodzi więc z zagranicy, a jego napływowi na pewno nie sprzyja ogólna sytuacja polityczna na świecie, zwłaszcza na wschód od Polski. Miniony rok był trudny dla branży, także z powodu globalnie wysokich stóp procentowych - dostępny na rynku kapitał był po prostu zbyt kosztowny, a to ograniczało opłacalność transakcji, zwłaszcza tych największych - mówi Interii Biznes Krzysztof Kulig, senior partner w funduszu Innova Capital.
Zdaniem ekspertów ten rok powinien być już lepszy - wojna w Ukrainie wprawdzie trwa, ale rynki dobrze przyjęły wynik wyborów 15 X.
- Nasz rynek prezentujemy inwestorom jako gospodarkę dynamicznie rozwijającą się w ramach Unii Europejskiej, zapewniającą bezpieczeństwo ich środkom. Nasze firmy mają przecież często innowacyjne pomysły i są gotowe zaproponować globalne rozwiązania. Każda próba ustabilizowania sytuacji oraz szansa na zakończenie sporów politycznych, a także potencjalne odblokowanie środków z UE, spotyka się z pozytywnym odbiorem wśród inwestorów - dodaje ekspert.
- Poprzedni rok był chyba najtrudniejszy dla polskiej gospodarki od czasu transformacji - ten też nie będzie łatwy, ale widać już, że nastąpi odbicie. Pomogą w tym trendy takie jak nearshoring czyli skracanie łańcuchów dostaw i przenoszenie usług czy produkcji wielu dóbr z Azji do Europy, bo to oznacza inwestycje, także w Polsce. Szybko rozwija się też wszystko, co ma związek z automatyzacją i sztuczną inteligencją, będziemy więc inwestować nie tyle w same rozwiązania co w firmy, które dzięki AI mogą bardzo poprawić swoją wydajność. Wreszcie ESG i zwiększanie wydajności energetycznej - to może kompletnie zmienić logikę działania wielu firm - mówi nam Krzysztof Kulig.
Firma zwykle ma dobry pomysł, ale na pewnym etapie brakuje jej wiedzy specjalistycznej, by rozwijać się dalej, w tym np. w zakresie przejęcia innego podmiotu, poszerzenia oferty czy wejścia na inne rynki. Partnerem, który dzieli się wiedzą i doświadczeniem, są właśnie fundusze private equity. Pomagają też zapewnić finansowanie - może być ono droższe od bankowego, za to w razie krytycznej sytuacji fundusz, jako właściciel udziałów w firmie, nie zażąda od niej natychmiastowej spłaty kredytu, co może zrobić bank.
- Funduszu private equity prezentuje inwestorom strategię, zespół i dokonania. Na tej podstawie inwestorzy decydują się na powierzenie nam środków, pozostawiając jednak swobodę w zakresie tego, gdzie konkretnie je ulokujemy. Nie każda spółka kwalifikuje się jako cel inwestycji private equity - co roku analizujemy ponad 300 firm, angażując się ostatecznie w 3-4, zwykle z różnych sektorów. Często to firmy podejmują inicjatywę i kontaktują się z nami. Proces negocjacji umowy może trwać od 2 miesięcy do nawet roku. Jeśli profil i działalność spółki korespondują z naszą strategią, musimy mieć o niej pełną informację. Konieczne jest też porozumienie z jej właścicielami o tym co i w jakim czasie chcemy osiągnąć. Zwykle nabywamy 60-70 proc. udziałów w spółce, ale robimy wszystko, żeby jej założyciele pozostali w zarządzie, bo mają o niej unikalną wiedzę, kluczową z perspektywy wartości przedsiębiorstwa. Naszą przewagą konkurencyjną jest podejmowanie decyzji lokalnie w Polsce - możemy działać szybko, z pełnym zrozumieniem dla realiów i specyfiki krajowego rynku. Jako fundusz chcemy być partnerami dla polskich firm i wspierać je w rozwoju. Nasze inwestycje wynikają z realnej oceny ich kondycji - podsumowuje Krzysztof Kulig z funduszu Innova Capital.
Wojciech Szeląg