O deregulacji, prezesie Kaczyńskim i zajączku z bajki Krasickiego
Tkwiący we mnie niepoprawny optymista skacze z radości. Cieszy się, że w Sejmie zapowiada się prawdziwy deregulacyjny PO-PiS. Moja druga natura brzęczy jednak nad uchem, że gdzie dwóch mówi to samo, to nie musi być to samo - napisał w dzisiejszym newsletterze businesstoday.pl Krzysztof Adam Kowalczyk, redaktor "Bloomberg Businessweek Polska".
Tego jeszcze nie było. Moja dusza niepoprawnego liberała się raduje, bo Jarosław Kaczyński, prezes PiS, najwyraźniej także odnalazł w sobie gen liberalizmu. Postanowił bowiem przelicytować rząd Platformy w deregulacyjnym zapale. Ekipa Tuska położyła na stole listę 49 zawodów do mniej lub dalej idącego uwolnienia i zapowiedziała dalszy ciąg. Postanowił go czym prędzej napisać lider opozycji.
- Mamy "pakiet Gowina", będę nieskromny i powiem, że jest "pakiet Kaczyńskiego". Pakiet dużo dalej idący - oświadczył prezes PiS i podbił stawkę co najmniej dwukrotnie. - Nasza lista jest nieporównywalnie dłuższa, obejmuje przeszło 200 zawodów - zapewnił. Tkwiący we mnie niepoprawny optymista skacze z radości. Cieszy się, że w Sejmie zapowiada się prawdziwy deregulacyjny PO-PiS. Wspólne obalanie biurokratycznych barier, po którym uwolniona od zbędnych ciężarów polska gospodarka jeszcze bardziej przyspieszy, wzrostem PKB zawstydzając nawet Chiny.
Moja druga natura - sceptycznie patrzący na świat pesymista - brzęczy jednak nad uchem, że gdzie dwóch mówi to samo, to nie musi być to samo. Że dwie główne siły polityczne, zamiast nareszcie dla dobra Rzeczypospolitej zrealizować jakiś wspólny projekt, jak zwykle pokłócą się o szczegóły. Że politycy znów będą chodzić po studiach radiowych i telewizyjnych, by licytować się, kto był pierwszy i czyje na wierzchu, a wreszcie kto jest winien spektakularnej klapy.
Bo gdy politykom z jednej i z drugiej strony barykady zabraknie dobrej woli, podnosząca łeb w obronie barier kontrrewolucja może wziąć górę. I z deregulacją w Sejmie będzie jak z zajączkiem z bajki imć biskupa Krasickiego: "Gdy więc wszystkie sposoby ratunku upadły, wśród serdecznych przyjaciół psy zająca zjadły". Czego Państwu i sobie stanowczo nie życzę.
Opr. KM