Od 1 grudnia zwolnienia tylko w formie elektronicznej
Od 1 grudnia 2018 r. lekarze będą mogli wystawiać zwolnienia tylko w formie elektronicznej, papierowe zwolnienia odchodzą do historii - przypomnieli ministrowie rodziny Elżbieta Rafalska i zdrowia Łukasz Szumowski.
Lekarze nadal uważają, że wyznaczony przez resort termin obligatoryjnego pożegnania z tradycyjnymi zwolnieniami jest nierealny.
Rafalska podkreśliła, że termin obowiązkowego wprowadzenia e-zwolnień był dwukrotnie przekładany.
Jej zdaniem, zwolnienia te "przez wiele lat nastręczały wiele trudności i lekarzom, i pacjentom", a przejście na elektroniczne zwolnienia ułatwi proces ich wystawiania i obsługi. Rafalska przypomniała, że po wpisaniu numeru PESEL lekarze będą mieli wszystkie dane, które w tej chwili muszą jeszcze wprowadzać ręcznie.
- Tak przygotowane e-zwolnienie automatycznie trafia do ZUS, a więc mamy oszczędność również pacjenta, który do tej pory często chory, albo z chorym dzieckiem, miał obowiązek dostarczenia zwolnienia w wersji papierowej - podkreśliła.
Minister pracy mówiła, że na początku 2016 roku wystawianych było od 1 do 3 proc. zwolnień elektronicznych. - Dziś jesteśmy na zupełnie innym etapie, bo liczba wystawianych e-zwolnień zbliża się do 50 proc. - stwierdziła, dodając, że rząd zamierza jeszcze w listopadzie przeprowadzić intensywną akcję informacyjną na temat e-zwolnień.
Według Rafalskiej, większość lekarzy, którzy w tej chwili jeszcze nie wystawiają e-zwolnień, czeka do 1 grudnia i od tej daty będzie je wystawiać - tak przynajmniej ma wynikać z badań przeprowadzonych przez ZUS.
Minister zdrowia Łukasz Szumowski wskazał, że e-zwolnienie to część procesu informatyzacji całego sektora ochrony zdrowia. - Wydaje się, że elektroniczny obieg dokumentów jest nie do uniknięcia w krajach rozwiniętych. Przed wprowadzeniem pilotażu e-recepty wszyscy mówili, że będzie to trudne, starsze osoby będą wykluczone. Nie potwierdziło się to. Osoby starsze korzystają z e-recepty, jest ona dobrze przyjęta. Jestem przekonany, że tak samo będzie z elektronicznymi zwolnieniami - powiedział minister.
- Przygotowaliśmy plan, który ma pomóc we wprowadzeniu e-zwolnienia - wskazał. Minister podał, że do lekarzy Podstawowej Opieki Zdrowotnej (POZ) na zakup sprzętu komputerowego, oprogramowania i szkoleń w związku z informatyzacją i wprowadzeniem e-zwolnienia, trafi 50 mln zł. Maksymalna kwota przypadająca na jednego świadczeniodawcę to 36,4 tys. zł. Dofinansowanie przekazane świadczeniodawcy może wynieść maksymalnie 65 proc. poniesionych wydatków.
Według danych ZUS, najwięcej e-zwolnień w stosunku do tradycyjnych zaświadczeń lekarskich wystawiono w październiku w województwach zachodniopomorskim (59,4 proc.), mazowieckim (56,9 proc.) i podlaskim (55,7 proc.). Najmniej - w lubuskim (33 proc.), lubelskim (35,5 proc.) i wielkopolskim (35,9 proc.).
Porozumienie Zielonogórskie podtrzymuje stanowisko, że 1 grudnia 2018 r. to nierealny termin na obligatoryjne e-zwolnienia. Lekarze rodzinni zwracają uwagę, że na niecały miesiąc przed wprowadzeniem nawet połowa lekarzy nie zdecydowała się na nową formę zwolnień. Zaledwie 45 proc. z nich wystawia e-ZLA.
Zdaniem lekarzy rodzinnych Porozumienia Zielonogórskiego, elektroniczna forma nie tylko nie usprawnia im pracy, ale w niektórych przypadkach wręcz ją utrudnia. Spodziewają się też, że jeśli faktycznie 1 grudnia zostanie utrzymany (a wszystko na to wskazuje), przepis o obligatoryjności pozostanie w dużym stopniu martwy. Część lekarzy będzie bowiem wystawiać zaświadczenia o niezdolności do pracy, odsyłając pacjentów do ZUS w celu "elektronizacji" zwolnienia.