Odbudowa Ukrainy. Kto będzie wcześniej, ten więcej zarobi

Wojna w Ukrainie trwa, ale możliwości gospodarcze pojawiają się już teraz. Podczas wizyty w Warszawie prezydent Wołodymyr Zełenski zaprosił polskich przedsiębiorców do wejścia na ukraiński rynek.

  • Jesienią 2022 roku ukraińskie władze szacowały, że ponad 2,4 mln osób mieszka w domach zniszczonych lub uszkodzonych w związku z rosyjską inwazją
  • Na początku kwietnia 2023 roku do Kijowa przyjechał niemiecki minister gospodarki Robert Habeck razem z grupą przedsiębiorców. Rozmawiano m.in. o powojennej odbudowie Ukrainy
  • Wzmocnienie współpracy gospodarczej między Polską a Ukrainą w powojennej odbudowie - to cel memorandum podpisanego 5 kwietnia 2023 roku przez ministra rozwoju i technologii Waldemara Budę i wicepremiera Ukrainy Oleksandra Kubrakova
  • Doświadczenia innych państw dotkniętych konfliktami zbrojnymi nie napawają optymizmem, wskazując, że odbudowa Ukrainy może być długa i kosztowna

Reklama

411 mld dolarów - na taką kwotę Bank Światowy oszacował koszt odbudowy Ukrainy ze zniszczeń wojennych pod koniec marca 2023 roku. To ponad dwa razy więcej niż PKB Ukrainy z 2021 roku. Duże straty są m.in. w infrastrukturze transportowej, mieszkaniowej i energetycznej. W poprzedniej prognozie, opublikowanej w październiku 2022 roku, Bank Światowy przewidywał, że na odbudowę wystarczy 350 mld dolarów, ale Rosjanie nie przestali dewastować sąsiedniego kraju.

Jesienią 2022 roku ukraińskie władze szacowały, że ponad 2,4 mln osób mieszka w domach zniszczonych lub uszkodzonych w związku z rosyjską inwazją. W marcu 2023 roku tylko jednego dnia, w wyniku ostrzału Zaporoża (miasto w południowo-wschodniej części Ukrainy), zostało zniszczonych lub uszkodzonych ponad 300 mieszkań w czternastu budynkach.

Takie sytuacje powtarzają się zarówno w dużych miastach, jak i małych miejscowościach. Nie brakuje ich również na prowincji. Nic dziwnego, że wiele osób jak mantrę powtarza, że odbudowa Ukrainy o własnych siłach nie będzie możliwa.

Koalicja międzynarodowa

O powojennej rekonstrukcji Ukrainy wiele mówi się na arenie międzynarodowej. W lipcu 2022 roku delegacje ponad 40 państw i przedstawiciele m.in. Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Banku Światowego oraz Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju dyskutowali na ten temat w szwajcarskim Lugano.

Kilka miesięcy później w Berlinie, pod auspicjami grupy G7 i Komisji Europejskiej, odbyła się międzynarodowa konferencja ekspercka dotycząca odbudowy i modernizacji Ukrainy. W czerwcu 2023 roku w Londynie jest zaplanowana konferencja, w czasie której zostanie omówione szersze niż do tej pory zaangażowanie inwestorów prywatnych. Niedawno kraje grupy G7 powołały do życia platformę darczyńców w celu koordynacji bieżącego i długoterminowego wsparcia udzielanego Ukrainie oraz powojennej odbudowy.

Wciąż nie ma decyzji w sprawie sposobu jej finansowania. Od wielu miesięcy jak bumerang powraca postulat przeznaczenia na ten cel zamrożonych rezerw walutowych Centralnego Banku Rosji i konfiskaty aktywów rosyjskich oligarchów. Nawet jeśli do tego dojdzie, wydaje się wątpliwe, by to wystarczyło na sfinansowanie wszystkich potrzeb spowodowanych wojną.

Zmiana narracji

Na początku kwietnia 2023 roku do Kijowa przyjechał niemiecki wicekanclerz i minister gospodarki Robert Habeck razem z grupą przedsiębiorców. Wśród głównych tematów rozmów z władzami Ukrainy była powojenna odbudowa.

Do wizyty wicekanclerza odniósł się m.in. znany dziennikarz "Sueddeutsche Zeitung", jednego z najbardziej opiniotwórczych dzienników za naszą zachodnią granicą. Stefan Kornelius otwarcie przyznał, że w związku z finansowaniem przyszłej odbudowy, włodarze jego kraju chcą wiedzieć, gdzie trafią niemieckie pieniądze i czy zostaną właściwie wydane.

Dodał, że Berlin "powinien na chłodno uznać, iż ta wojna, przy całym politycznym oburzeniu, służy też realizacji partykularnych interesów państw", a w grupie G7 obecnie dyskutuje się, kto przejmie kontrolę nad powojenną odbudową. "Także tutaj obowiązuje reguła: kto płaci, ten wymaga" - podkreślił (cytuję za portalem Deutsche Welle).

Komentarz opublikowany w "Sueddeutsche Zeitung" wpisuje się w stopniową zmianę narracji o przyszłości Ukrainy. Wprawdzie nadal wiele mówi się o konieczności zapewnienia bieżącej pomocy humanitarnej i wojskowej, bo jedno i drugie ma priorytetowe znaczenie dla kraju broniącego się przed rosyjskimi żołnierzami i prokremlowskimi najemnikami, ale coraz częściej pojawia się przekonanie o potrzebie prowadzenia rozmów na temat współpracy gospodarczej. Działania wojenne, wcześniej czy później, zakończą się.

Polsko-ukraińskie memorandum

Wzmocnienie współpracy gospodarczej między Polską a Ukrainą w powojennej odbudowie - to cel memorandum podpisanego 5 kwietnia 2023 roku przez ministra rozwoju i technologii Waldemara Budę i wicepremiera Ukrainy Oleksandra Kubrakova. Doszło do tego na zakończenie spotkania premiera Mateusza Morawieckiego z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim w Warszawie.

- We współpracy z naszymi sojusznikami, partnerami i instytucjami międzynarodowymi, chcemy odegrać ważną rolę w odbudowie Ukrainy. Doświadczenie Polski jako centrum logistycznego dla bieżącej pomocy może zostać rozszerzone na centrum logistyczne na rzecz jej odbudowy - powiedział szef resortu rozwoju i technologii. Jak dodał, chodzi nie tylko o odtworzenie i remont zniszczonych budynków, ale również szeroko rozumianą modernizację kraju, przeprowadzenie reform umożliwiających Ukrainie członkostwo w Unii Europejskiej, a także wymianę doświadczeń i know-how.

Zgodnie z postanowieniami memorandum strona ukraińska będzie regularnie przekazywać informacje o planach i projektach, w tym przetargach, realizowanych w ramach Narodowego Programu Odbudowy Ukrainy, a strona polska zadeklarowała gotowość do informowania o przedsiębiorstwach zainteresowanych udziałem w odbudowie.

Pierwszeństwo dla polskich firm?

Dopiero w przyszłości przekonamy się, jakie będą efekty podpisania memorandum i czy przyczyni się ono do ułatwienia wzajemnej współpracy. Nie ulega wątpliwości, że polskie firmy chcą uczestniczyć w powojennej rekonstrukcji Ukrainy. Do chwili podpisania tego dokumentu ponad 2,1 tys. polskich przedsiębiorców zgłosiło się do udziału w projektach odbudowy w ramach naboru prowadzonego przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii oraz Polską Agencję Inwestycji i Handlu. Reprezentują różne branże, a znaczną część stanowią firmy budowlane.

W czasie wizyty ukraińskiego prezydenta w Polsce z obu stron wyrażano przekonanie, że rozwój i zacieśnienie relacji handlowych może przynieść wzajemne korzyści. - Jesteśmy bardzo zainteresowani, żeby istotną część działań w ramach odbudowy Ukrainy wzięła na siebie Polska. Zapraszamy polskich biznesmenów do aktywnego wejścia na ukraiński rynek. Kto będzie wcześniej, ten z pewnością więcej zarobi - powiedział prezydent Wołodymyr Zełenski w czasie spotkania z dziennikarzami w Warszawie. Wyraził również nadzieję, że odbudowa Ukrainy będzie stanowiła "impuls dla rozwoju polskiego biznesu", prowadzący do powstania nowych miejsc pracy w obu krajach.

Podczas wspólnej konferencji prasowej premiera Mateusza Morawieckiego i prezydenta Ukrainy, szef polskiego rządu powiedział, że kilkaset firm polskich jest już gotowa do udziału w odbudowie i mają mieć zapewnione "pierwszeństwo" po zakończeniu wojny. Nie wiadomo czy faktycznie tak się stanie, ponieważ wiele będzie zależało od przepisów i procedur - przygotują je Ukraińcy, ale wydaje się wątpliwe, by najwięksi zagraniczni donatorzy odpuścili wpływ na ich ostateczny kształt. Część zapisów może sprzyjać firmom z krajów grupy G7, a nie naszym.

Wsparcie z różnych stron

Propozycje wsparcia dla Ukrainy płyną z wielu stron i często są niezależne od relacji międzyrządowych. Wciąż pojawiają się kolejne pomysły na odbudowę. - Część miast została zniszczona do tego stopnia, że nie ma czego odbudowywać, a całą infrastrukturę miejską trzeba będzie stworzyć od nowa. Miejscami zniszczenia są tak poważne, że Ukraińcy rozważają, czy budowa nie powinna polegać na wzniesieniu nowego miasta w sąsiedztwie zniszczonych miejscowości - mówi dr inż. hab. Bartosz Kaźmierczak, prof. uczelni, dziekan Wydziału Inżynierii Środowiska Politechniki Wrocławskiej.

Uczelnia ma stać się "centralnym hubem" łączącym środowiska naukowe obu krajów w zakresie przygotowania do odbudowy - zadeklarowały przedstawicielki Rady Najwyższej (parlamentu Ukrainy) przebywające z wizytą w Polsce na początku kwietnia 2023 roku. Pierwszym wspólnym projektem będzie opracowanie atlasu opadów deszczu, który umożliwi zaprojektowanie systemów odwodnieniowych zgodnie z normami europejskimi i w obliczu wyzwań towarzyszących zmianom klimatu. Te ostatnie wpływają m.in. na intensywność opadów, powodując powodzie miejskie o szybkim przebiegu i krótkim czasie trwania, co warto wziąć pod uwagę przed przystąpieniem do prac budowlanych.

Łatwo nie będzie

Doświadczenia innych państw dotkniętych konfliktami zbrojnymi nie napawają optymizmem, wskazując, że odbudowa Ukrainy może być długa i kosztowna. Zwracają na to uwagę analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego w raporcie "Doświadczenia powojennej odbudowy. Inspiracje dla Ukrainy". Wśród warunków szybkiej rekonstrukcji kraju wymienili takie czynniki jak:

- wzmocnienie bezpieczeństwa - niezakończony konflikt lub ryzyko ponownego wznowienia walk będzie wiązać się z ponoszeniem większych kosztów działalności biznesowej oraz odstraszy część przedsiębiorców i inwestorów,

- budowę szerokiego porozumienia, zarówno na szczeblu międzyrządowym, jak i między przedsiębiorstwami - to powinno pomóc w zaangażowaniu się w odbudowę krajów i firm o mniejszym potencjale,

- koordynację działań w celu uniknięcia marnotrawienia zasobów - wyzwaniem będzie pogodzenie różnych wizji odbudowy, osiągnięcie jednomyślności między państwami i instytucjami międzynarodowymi oraz zapewnienie harmonijnej współpracy różnych resortów i agend,

- aktywny udział jak najszerszej grupy interesariuszy (od przedstawicieli władz, poprzez przedsiębiorców, kończąc na organizacjach pozarządowych) - to pozwoli lepiej zidentyfikować autentyczne potrzeby, ustalić priorytety i pomoże w stworzeniu poczucia współodpowiedzialności za efekty podjętych działań,

- podniesienie kompetencji urzędników - to może poprawić efektywność wykorzystania środków pomocowych,

- wprzęgnięcie Ukrainy w gospodarkę międzynarodową w stopniu znacznie większym niż dotychczas - nie dość, że przyniesie wymierne korzyści, to dodatkowo ułatwi uniezależnienie się od eksportu do Rosji,

- ograniczenie korupcji - jej skala była niepokojąca jeszcze przed wybuchem wojny i może stanowić istotną przeszkodę w odbudowie kraju.

Mariusz Tomczak

Dziennikarz, politolog specjalizujący się w zagadnieniach europejskich

***

Obserwator Finansowy
Dowiedz się więcej na temat: wojna w Ukrainie | odbudowa Ukrainy | Kijów | Wołodymyr Zełenski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »