Olechnowicz: Lotos zainteresowany dywersyfikacją dostaw ropy
Grupa Lotos chce dywersyfikować źródła dostaw dla czarnego złota. Ropa miałaby zatem pochodzić nie tylko z Rosji, ale także Arabii Saudyjskiej i Iranu - wynika z informacji przekazanych przez prezesa spółki, Pawła Olechnowicza.
Grupa Lotos jest zainteresowana przerobem różnego rodzaju ropy, w tym saudyjskiej i irańskiej - poinformował dziennikarzy Paweł Olechnowicz, prezes spółki.
- Jesteśmy zainteresowani przerobem każdego rodzaju ropy, która pasuje nam do składu i stwarza lepsze warunki ekonomiczne, w tym saudyjskiej i irańskiej - powiedział Olechnowicz.
Dodał, że dywersyfikacja zwiększałaby bezpieczeństwo grupy.
- Dywersyfikacja daje większe bezpieczeństwo funkcjonowania firmy. Nie możemy być zależni od jednego dostawcy, co w długim terminie byłoby ryzykowne - powiedział.
Wcześniej pisaliśmy w Interii:
- Rosja uważa wejście Arabii Saudyjskiej na rynek naftowy Europy za wyzwanie - oświadczył w środę minister energetyki Federacji Rosyjskiej Aleksandr Nowak. Poprzedniego dnia w mediach pojawiła się wypowiedź prezesa koncernu naftowego Rosnieft Igora Sieczyna, który oznajmił, że Arabia Saudyjska rozpoczęła dostawy surowca do Polski przez port w Gdańsku.
- Rynki naftowe są globalne. Każdy kraj ma prawo sprzedawać dokąd zechce. To konkurencja. Toczy się ostra konkurencja. Widzimy, że Arabia Saudyjska realizuje swoją strategię uczestnictwa w konkurencji na rynku naftowym. Wszyscy powinni być gotowi - powiedział Nowak, którego cytuje agencja Reutera w swym serwisie rosyjskojęzycznym.
Poprzedniego dnia agencja przekazała wypowiedź prezesa koncernu naftowego Rosnieft Igora Sieczyna, który oznajmił, że Arabia Saudyjska, największy producent ropy naftowej na świecie, rozpoczęła dostawy surowca do Polski przez port w Gdańsku. Sieczyn, jeden z najbardziej zaufanych współpracowników prezydenta FR Władimira Putina, również zarzucił Saudyjczykom stosowanie dumpingu cenowego.
- Arabia Saudyjska po raz pierwszy weszła na rynek Polski z dostawami surowca przez Gdańsk - ogłosił szef Rosnieftu, największego koncernu naftowego w Rosji.
Sieczyn nie sprecyzował, jaka była wielkość dostaw saudyjskiej ropy do Polski, gdzie konkuruje ona z surowcem z Rosji. Zauważył jedynie, że cena arabskiej ropy jest niższa od ceny rosyjskiego gatunku Urals.
- (Arabia Saudyjska) stosuje strategię cen dumpingowych, co jest także elementem zmian światowych cen (ropy) - powiedział prezes Rosnieftu.
Źródło Reutera przekazało, że Polska odebrała co najmniej trzy partie saudyjskiego surowca; pierwszą - 21 września.
Agencja odnotowała, że ropa z Arabii Saudyjskiej pojawiła się w Unii Europejskiej na tle coraz większych rozbieżności między Moskwą i Rijadem w sprawie Syrii, gdzie Rosja atakuje z powietrza powstańców, popieranych przez USA i Saudyjczyków.
Nowak poinformował, że Rosja 21 października w Wiedniu weźmie udział w naradzie Organizacji Państw Eksportujących Ropę Naftową (OPEC) i krajów dostarczających ten surowiec, ale nie będących członkami kartelu.
Około 40 proc. rosyjskiego eksportu ropy - około 100 mln ton rocznie - trafia na północ Europy, co czyni z tego regionu najważniejszego odbiorcę surowca gatunku Urals.
Reuter zauważył, że rosyjska ropa już zaczęła tracić pozycję na europejskim rynku z powodu napływu tańszych gatunków z Bliskiego Wschodu, a pojawienie się Arabii Saudyjskiej grozi zaostrzeniem konkurencji i dalszym spadkiem cen.
Według rosyjskiego dziennika gospodarczego "RBK" w 2014 roku Rosja dostarczyła do Polski 29,4 mln ton ropy i produktów naftowych na sumę około 14,6 mld dolarów; udział rosyjskich dostawców w polskim rynku naftowym w ubiegłym roku wynosił 73,45 proc.