Opłata za rejestrację aut spalinowych. Polska będzie negocjować z Brukselą
Kwestia opłaty za rejestrację samochodów spalinowych znajdzie się w kolejnej rewizji KPO w 2025 r. - przekazał PAP wiceszef MFiPR Jan Szyszko. Polska nie godzi się na opłatę rejestracyjną obejmującą wszystkie auta spalinowe - wynika z jego wypowiedzi.
Wprowadzenie opłaty rejestracyjnej dla pojazdów spalinowych pozostało w formie kamienia milowego w Krajowym Planie Odbudowy po ostatniej, zaakceptowanej w lipcu br., rewizji KPO. Jak przekazał jednak PAP wiceszef Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej (MFiPR) Jan Szyszko, resort podejmie starania o zmianę tego zapisu.
"Będzie to przedmiotem kolejnej rewizji w 2025 roku. Teraz skupiliśmy się na dużo bardziej szkodliwym społecznie i pilniejszym do usunięcia podatku od samochodów spalinowych i zastąpieniu go systemem dopłat. Po drugie, Komisja Europejska sama też potrzebuje czasu, aby w sprawie opłaty rejestracyjnej uzgodnić jednolite stanowisko i oczekiwania w kwestii tego kamienia" - powiedział wiceszef MFiPR, pytany przez PAP o powody pozostawienia tego kamienia milowego w KPO po rewizji.
Dodał, że rolą państwa jest w pierwszej kolejności zapewnienie alternatyw transportowych i dojazdowych, a dopiero później "ewentualnie myślenie nad jakimikolwiek obciążeniami podatkowymi". "Postawiliśmy tę sprawę w otwarty sposób - nie godzimy się na formułę zapisaną w KPO" - powiedział Szyszko.
Wiceszef MFiPR stwierdził, że jeżeli opłaty od zanieczyszczeń mają zostać wprowadzone, to powinny one "być celowane w tych, którzy najbardziej zanieczyszczają", bo płacenie wyższych opłat rejestracyjnych przez wszystkich nie będzie efektywne.
"Wprowadzenie opłat, które będą skierowane do korporacji, które odpowiadają ponadproporcjonalnie za ilość emisji w Polsce - już ma sens. Takie korporacje zazwyczaj mają budżety, które pozwalają na dostosowanie emisyjności floty do wymaganych norm" - ocenił wiceminister.
Szyszko przekazał też, że kolejna rewizja KPO najprawdopodobniej rozpocznie się w pierwszej połowie przyszłego roku.
Wspomniany kamień milowy przewiduje wejście w życie do końca 2024 r. przepisów ustanawiających "środki finansowe i fiskalne stymulujące popyt na czystsze pojazdy, w tym wyższe opłaty rejestracyjne dla pojazdów spalinowych". Opłata miała by być uzależniona od ilości emitowanych przez pojazd tlenków azotu lub dwutlenku węgla.
Dochody z opłat mają zostać przeznaczone na "redukcję negatywnych efektów zewnętrznych transportu oraz rozwój niskoemisyjnego transportu publicznego na obszarach miejskich i wiejskich".
Krajowy Plan Odbudowy i Zwiększania Odporności (KPO) to program, który ma wzmocnić polską gospodarkę. Jak napisano na rządowej stronie dot. KPO, środki z programu mają pomóc Polsce szybciej osiągnąć wyznaczone wcześniej cele, zrealizować nowe inwestycje, przyśpieszyć wzrost gospodarczy i zwiększyć zatrudnienie. Fundusze zostaną zainwestowane m.in. w rozwój gospodarki, innowacje, środowisko, cyfryzację, edukację i zdrowie. W ramach programu Polska otrzymuje pieniądze w postaci bezzwrotnych dotacji (część dotacyjna) oraz preferencyjnych pożyczek (część pożyczkowa).
1 lipca br. Komisja Europejska zaakceptowała zmiany w KPO, które polski rząd wysłał do Brukseli 30 kwietnia, a 16 lipca zrobiły to również kraje członkowskie UE. Po rewizji KPO składa się z 57 inwestycji i 54 reform. Polska otrzyma z KPO 59,8 mld euro, w tym 25,27 mld euro w postaci dotacji i 34,54 mld euro w formie pożyczek. Zgodnie z celami UE prawie 45 proc. budżetu KPO jest przeznaczona na cele klimatyczne, a ponad 21 proc. na transformację cyfrową.
Pod koniec kwietnia br. KPRM informowała, że rewizja KPO była konieczna ze względu na opóźnienia i zaległości pozostawione przez poprzedni rząd. Jak przekazano z kolei w opublikowanym również w kwietniu br. dokumencie "Addendum do Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększania Odporności (KPO)" realizacja wcześniejszej wersji KPO "napotkała na poważne trudności".
Zwrócono w nim uwagę, że zapewnienie "stabilnych i perspektywicznych ram dalszego rozwoju polskiej gospodarki wymaga przeprowadzenia wielodziedzinowej transformacji, obejmującej w szczególności zieloną transformację gospodarki". Wyjaśniono też, że ze względu m.in. na bieżącą sytuację, "skala wyzwań, jak też obciążenia finansowe dla budżetu państwa i samorządów, pozostają ogromne i wymagają rozłożenia w czasie".