Orlik 2012 tonie?
W Wadowicach, Stryszowie i Andrychowie pod znakiem zapytania stanęła budowa nowych boisk w ramach rządowego programu "Moje boisko Orlik 2012". W Oświęcimiu przystąpią do inwestycji w tym roku pod warunkiem, że Ministerstwo Sportu zgodzi się na rezygnację z budowy zaplecza pisze "Dziennik Polski".
Szacunkowy koszt boiska miał zamknąć się w kwocie ok. 1 mln zł. Pieniądze miały wyłożyć: Ministerstwo Sportu, urząd marszałkowski i urzędy gmin. Teraz okazuje się, że boiska są droższe, a brakujące kwoty muszą dokładać gminy.
Tak jest w Wadowicach, gdzie najtańsza oferta złożona przez jedną z firm wynosi 1,6 mln zł. Boisko miało powstać na stadionie Skawy. W środę radni nie zgodzili się, aby gmina dołożyła brakującą kwotę. W Stryszowie najtańsza oferta opiewa na 1,4 mln zł. - A to oznacza, że musielibyśmy dołożyć do tej inwestycji aż 800 tys. zł. Ja nie wiem, czy naszą małą gminę na to stać. Jeszcze nie podjęliśmy decyzji - mówi wójt Jan Wacławski.
Z kolei w Andrychowie samorządowcy nawet jeszcze nie ogłosili przetargu. Ale i tu wiadomo, że gmina będzie musiała dołożyć i to sporo. - Mamy gotowy kosztorys inwestycji, który opiewa na ok. 1,4 mln zł - mówi Franciszek Penkala, rzecznik urzędu w Andrychowie.
W Oświęcimiu, gdzie do programu przystąpiło starostwo, gotowi są zacząć budowę, ale kompleksu boisk bez zaplecza. - Chcemy zrezygnować z budowy zaplecza. Budowa tych budynków nie jest konieczna z uwagi na bliskie sąsiedztwo hali widowiskowo-sportowej z pełnym i dobrze wyposażonym zapleczem.
We wniosku do Ministerstwa Sportu przedstawiliśmy dokładnie sytuację i liczymy na pozytywną odpowiedź - mówi starosta Józef Kała. W przypadku pozytywnej odpowiedzi, koszty będą mimo wszystko większe niż początkowo zakładano. Wyniosą ponad 1,374 mln zł.