Ørsted szuka statków do budowy morskich wiatraków
Ørsted jako pierwszy gracz reprezentujący krajowy sektor offshore rozpoczyna proces pozyskiwania statków instalacyjnych do budowy morskich farm wiatrowych - podają zagraniczne media branżowe. Duńska firma jest partnerem PGE przy projektach na Bałtyku. Ogłoszenie związane z pozyskaniem statków dotyczy farm Baltica 3 i Baltica 2.
Spółka ma działać w oparciu o platformę Achilles Utilities Nordics and Central Europe, wykorzystywaną w przypadku tego typu zamówień. Przetarg zostanie ogłoszony w ostatnim tygodniu stycznia lub pierwszym tygodniu lutego.
Wkrótce Ørsted ma też ogłosić przetargi na transport i montaż fundamentów i podstacji przybrzeżnych dla obu projektów oraz na instalację kabli eksportowych i międzysieciowych. Przetarg na instalację kabli rozpocznie się na przełomie marca i kwietnia.
Moc zainstalowana farmy wiatrowej Baltica 3 ma wynieść 1045 MW, zamknięcie finansowania tej inwestycji planowane jest na 2023 roku, a oddanie do użytku na 2027 rok. Z kolei moc farmy Baltica 2 ma wynieść 1498 MW. Finansowanie ma być dopięte w 2024 roku, a oddanie do użytku zaplanowano na 2028 rok.
Oba etapy MFW Baltica posiadają decyzje lokalizacyjne, decyzje środowiskowe, umowy przyłączeniowe do sieci przesyłowej z operatorem, a także otrzymały prawo do kontraktu różnicowego, zapewniającego gwarantowany poziom cen sprzedaży energii elektrycznej.
Eksperci związani z branżą podczas licznych debat i konferencji wielokrotnie wskazywali, że mogą pojawić się problemy z dostępnością specjalistycznej floty wykorzystywanej przy budowie wiatraków na morzu. Rafał Miętkiewicz z Instytutu Polityki Energetycznej im. I. Łukasiewicza podkreślał, że obecnie na świecie dostępnych jest 50 specjalistycznych jednostek instalacyjnych, z czego dwie trzecie operuje wyłącznie w Azji. Reszta eksploatowana jest w Europie Północnej.
Rosnący wolumen przyszłych inwestycji oznaczać może duży problem z dostępnością tego typu statków. Offshore nie rozwija się bowiem wyłącznie na Bałtyku, ale na całym świecie. Inwestycje przybierają tempa w związku z dążeniem do osiągnięcia celów klimatycznych przez wiele krajów. Dlatego im wcześniej pojawią się przetargi, tym większa szansa, że uda się na czas pozyskać specjalistyczną flotę.
Również Polska snuła wizje budowy własnej floty w polskich stoczniach. Jednak jak na razie prace w tym obszarze się nie rozpoczęły, tymczasem budowa morskich elektrowni wiatrowych na polskich wodach Bałtyku ma się rozpocząć już w 2024 roku.
Szansę dla siebie w sektorze widzi Lotos Petrobaltic, który m.in. deklarował gotowość do budowy floty. Zamierzał zbudować statek instalacyjny oraz statki serwisowe. Spółka zapowiada, że jednostki serwisowe mogłyby być gotowe w 2025 roku, a instalacyjne w 2027 roku. Nie ma więc większych szans, by jednostka instalacyjna obsłużyła farmy takie jak ta stawiana przez Polenergię i Ørsted (Baltica 3 ma być oddana do użytkowania w 2026 r.), nawet zakładając, że harmonogram zapowiedziany przez Lotos Petrobaltic byłby dotrzymany.
Wynajęcie statku instalacyjnego to duży koszt, kwota za dzień może wynieść nawet 150-200 tys. dol.
Monika Borkowska