"Oszuści nie śpią". Ekspertka punktuje, jak ochronić pieniądze w sieci

Czy płacenie w Internecie w dobie cyberataków jest bezpieczne? - Odpowiednie instytucje bardzo dbają o to, żeby konsumenci byli bezpieczni - wskazuje z rozmowie z Interią Małgorzata Domagała, zajmująca się w Mastercard nowoczesnymi płatnościami i cyberbezpieczeństwem. Pomagają też osiągnięcia technologiczne. Duży potencjał tkwi na przykład w głośnej ostatnio sztucznej inteligencji.

Czy przeniesienie finansów do świata cyfrowego sprawia, że nasze pieniądze są bezpieczniejsze niż w świecie fizycznym? Takie pytanie zadaliśmy Małgorzacie Domagale, dyrektorce ds. produktu i usług na Polskę, Czechy i Słowację w Mastercard. Ekspertka w dziedzinie płatności bezgotówkowych była gościnią konferencji Impact'24 w Poznaniu.

- Myślę, że to bardzo ciekawy balans. Z jednej strony ta technologia nam bardzo pomaga. Jest ogrom narzędzi związanych z cyberbezpieczeństwem i z zabezpieczeniami przeciw oszukańczym transakcjom - mówi nam Domagała. - Z drugiej strony oczywiście oszuści też nie śpią i tę samą technologię starają się wykorzystać na swoje potrzeby  - zauważa ekspertka.

Reklama

- Wszystko jest kwestią dobrego wykorzystania technologii. Musi ona służyć właściwym celom i być we właściwych rękach. Można mieć najwspanialsze technologie, które nie będą zabezpieczać naszych środków, jeżeli będą niewłaściwie użyte. Żadna technologia nas też nie uchroni, jeżeli jako konsumenci zdecydujemy inaczej - uważa rozmówczyni Interii.

Kto i jak wykorzystuje nasze dane? "Stawiajmy na sprawdzonych dostawców"

Kwestia zabezpieczenia i wykorzystania danych jest kolejnym elementem, który przesądza o tym, czy nasze pieniądze w sieci są bezpieczne. - O to, żeby konsumenci byli bezpieczni, bardzo dbają o odpowiednie instytucje - uważa Małgorzata Domagała. - I w Polsce, i w Unii Europejskiej mamy rzecznika finansowego, które naprawdę robi absolutnie wszystko, żebyśmy byli bezpieczni w roli konsumenta. Czy żebyśmy byli informowani: co się dzieje z naszymi danymi, jak jesteśmy zabezpieczeni w kontekście chociażby sztucznej inteligencji.

- My też się staramy angażować w edukowanie klientów o cyberbezpieczeństwie, o bezpieczeństwie danych - dodaje przedstawicielka Mastercard. I dodaje: - Nie musimy być wszyscy specjalistami od technologii, bo nie o to chodzi. Ale stawiajmy na sprawdzonych czy dostawców czy instytucje, które przede wszystkim będą działać w sposób etyczny.

- Cyberbezpieczeństwo jest takim obszarem, gdzie sektor ma żywotny interes, żeby działać wspólnie. Tutaj nie ma konkurencji. Nie będziemy sobie wydzierać technologii, żeby transakcje w którejś instytucji były bezpieczniejsze. Jest dużo współpracy - podkreśla nasza rozmówczyni.

AI może pomóc chronić nasze portfele. Tego od niej oczekujemy

Zdaniem specjalistki duży potencjał, jeśli chodzi o zwiększanie bezpieczeństwa finansów ma sztuczna inteligencja. W tym sektorze AI to zresztą nie tylko pieśń przyszłości - technologia ta już jest wykorzystywana na co dzień. Mastercard już korzysta z tej technologii, żeby skutecznie wykrywać niepokojące wzorce wśród 143 mld transakcji, które rocznie zabezpiecza firma. 

- Wykorzystujemy sztuczną inteligencję do analizy danych. Tak, żeby móc naszym klientom, czyli instytucjom finansowym, zwrócić uwagę, jeżeli pewne atrybuty transakcje wyglądają podejrzanie - tłumaczy Domagała. - Sztuczna inteligencja właśnie w służbie cyberbezpieczeństwu sprawdza się wspaniale. Z naszych badań wynika, że głównym oczekiwaniem konsumentów wobec AI jest jej wykorzystanie do zabezpieczenia środków - dodaje. 

- Wydaje się, że jest to kierunkiem, który będzie przez sektor i ekosystem wykorzystany. Dzięki sztucznej inteligencji jesteśmy w stanie analizować w 50 milisekund niesamowite ilości danych. Te systemy sztucznej inteligencji, które wykorzystujemy, to AI, która się uczy. Jeśli oszuści wymyślą jakiś nowy wzorzec, nie będzie to taka dziurawa sieć. Ta sieć się zagęszcza z każdą dodatkową transakcją - słyszymy od naszej rozmówczyni. 

"Nie ma czegoś takiego, jak darmowy lunch". W sieci też

Kluczem jest też zasada ograniczonego zaufania. - Ja, interesując się cyberbezpieczeństwem, bardzo chciałabym, żeby nasi klienci, dokonując pewnych czynności, byli czasami mniej ufni. Jeśli chodzi o typowe ataki na instytucje - instytucje sobie z nimi poradzą. Natomiast widzimy coraz więcej różnych form oszustwa, gdzie próbuje się nawiać klientów właśnie do dopłacenia do paczki, czy żeby weszli w jakiś link - mówi w rozmowie z Interią Domagała. 

- To, do czego chcielibyśmy zachęcać klientów, to kierowanie się rozsądkiem. I przemyślenie, czy jeżeli coś wygląda doskonale albo aż podejrzanie dobrze, to czy to na pewno jest prawda? Pamiętajmy o cytacie, który wszyscy znamy: nie istnieje coś takiego jak darmowy lunch - zwraca uwagę ekspertka. - Jeżeli ktoś nam obiecuje coś absolutnie fantastycznego, ale jest na to tylko 5 minut, w które trzeba podać jakieś dane, gdzieś kliknąć - pamiętajmy, żeby się zastanowić, odetchnąć cztery razy. Dzięki temu może się okazać, że to my jako konsumenci będziemy dla siebie najlepszymi ochroniarzami.  

Rozmawiała Martyna Maciuch

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: MasterCard | płatności | cyberbezpieczeństwo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »