Panda odjeżdża... Pawlak nie interweniuje!
Ministerstwo Gospodarki nie planuje ratować fabryki Fiata w Tychach. Władze koncernu rozważają przeniesienie produkcji - przeboju tyskiego zakładu - Fiata Pandy do Włoch, a to będzie oznaczało zwolnienia.
Wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak powiedział w piątek, że Fiat jest prywatną firmą i sam zdecyduje o lokalizacji produkcji poszczególnych modeli swoich samochodów. Jednocześnie nie wykluczył rozmowy z prezesem Fiat Auto Poland Enrico Pavonim na temat przyszłości zakładów w Tychach.
Związkowcy z firmy Fiat Auto Poland są zaniepokojeni zapowiedziami przeniesienia produkcji nowego modelu fiata Panda z tyskich zakładów koncernu do Włoch. Jak podał Sierpień 80, przedstawiciele 6 z 7 działających w tyskich zakładach związków zawodowych domagają się spotkania w tej sprawie z prezesem koncernu Fiat Sergio Marchione. Zdaniem związkowców, takie plany nie mają żadnego ekonomicznego uzasadnienia i oznaczają likwidację tysięcy miejsc pracy w polskich zakładach Fiata oraz w spółkach kooperujących.
"Jest to korporacja prywatna, która decyduje o tym, gdzie będzie lokowała poszczególne modele" - powiedział w piątek dziennikarzom Pawlak. Dodał, że zapewne przy tej decyzji będą uwzględniane nie tylko czynniki ekonomiczne. "Wprawdzie kapitał nie ma narodowości, ale ma swoje stolice" - dodał.
Wicepremier nie wykluczył jednak rozmowy z prezesem Fiat Auto Poland Enrico Pavonim na temat przyszłości tyskich zakładów. "Z panem Pavonim miałem okazję spotykać się przy różnych dyskusjach o sytuacji w przemyśle samochodowym" - przypomniał. "Niewątpliwie na pandzie świat się nie kończy; są jeszcze inne modele" - zaznaczył.
Możliwość przeniesienia produkcji pandy do fabryki w Pomigliano pod Neapolem, o czym media spekulowały od listopada, miał - według prasy - zapowiedzieć 22 grudnia dyrektor generalny turyńskiego koncernu Sergio Marchione po spotkaniu z włoskim rządem i włoskimi związkowcami. Przedstawił plany koncernu mówiące, że do 2012 r. Fiat zamierza zwiększyć produkcję z 650 tys. do ok. 900 tys. aut rocznie, a w ciągu najbliższych dwóch lat planuje zainwestować 8 mld euro w fabryki koncernu.
Jednocześnie mowa jest o tym, że panda będzie produkowana we Włoszech, jeśli koszty produkcji w zakładzie koło Neapolu zostaną obniżone. Obecna wersja pandy jest produkowana od sześciu lat w Tychach.
Problem tkwi jednak w tym, że z kolei włoski rząd bardzo się starał o Fiata. Premier Silvio Berlusconi spotkał się nawet z prezesem koncernu Sergio Marchionne, zachęcając go do dwukrotnego zwiększenia produkcji we Włoszech.
Tamtejsza prasa informuje, że Marchionne zgodził się, ponieważ miał dostać obietnicę obniżenia podatków. Polski resort gospodarki dopiero teraz myśli o spotkaniu z władzami Fiata. Jednak na konkretne propozycje włoska firma nie ma co liczyć.
Fiat Panda, o który toczy się bój, to najpopularniejsze konstruowane w naszym kraju auto. W zeszłym roku co trzeci wyprodukowany u nas samochód to była właśnie Panda.