Pawlak: nie ma problemów z funkcjonowaniem systemu
Wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak zapewnił w środę, że mimo powodzi nie ma problemów z funkcjonowaniem systemu elektroenergetycznego kraju.
"Są pewne problemy w elektrowni Połaniec, ale jeżeli chodzi o pozostałe firmy kluczowe dla sektora, to pracują bez poważniejszych zakłóceń" - powiedział wicepremier w Poznaniu. Dodał, że w środę wyłączono z użytkowania dwa bloki energetyczne Elektrowni Połaniec, z uwagi na zalanie części urządzeń tej elektrowni. Pawlak powiedział, że sytuacja powodziowa będzie w środę wieczorem omawiana na posiedzeniu rządowego zespołu kryzysowego zwołanego przez premiera. Waldemar Pawlak gościł w środę na Międzynarodowych Targach Poznańskich, które organizują trzy imprezy: Expopower, Greenpower i Automa.
Uruchomienie 43,5 mln złotych z rezerwy celowej budżetu państwa dla samorządów poszkodowanych przez powódź zwrócił się do ministra finansów szef MSWiA Jerzy Miller. Z tej puli gminy i powiaty prowadzące działania przeciwpowodziowe dostaną do 100 tys. złotych.
Wszyscy wojewodowie przekazali do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji informacje o rozmiarach potrzeb samorządów. Informacje te zostały ustalone na podstawie zgłoszeń poszczególnych gmin i powiatów.
Wysokość środków dla samorządów, o które poprosili poszczególni wojewodowie:
- woj. dolnośląskie 1,6 mln złotych;
- woj. lubelskie 0,9 mln złotych;
- woj. małopolskie 11,2 mln złotych;
- woj. opolskie 3,0 mln złotych;
- woj. podkarpackie 11,6 mln złotych;
- woj. śląskie 12,2 mln złotych;
- woj. świętokrzyskie 3,0 mln złotych.
Środki zostaną jak najszybciej przesłane do wojewodów, którzy przeznaczą je dla gmin i powiatów walczących z żywiołem. Z tych pieniędzy samorządy sfinansują najpilniejsze działania przeciwpowodziowe, m.in. zakup paliwa do pomp i pojazdów, środków dezynfekcyjnych, czy wynajem autobusów do przewozu ewakuowanych osób.
Szef SLD, kandydat tej partii na prezydenta Grzegorz Napieralski opowiedział się za pilną nowelizacją budżetu po to, by zabezpieczyć w nim środki na pomoc ofiarom powodzi. Według resortu finansów jest zbyt wcześnie, by mówić o konieczności nowelizacji budżetu; państwo dysponuje rezerwą na usuwanie skutków klęsk żywiołowych - 540 mln zł, której jeszcze nie wykorzystano.W środę po południu klub Lewicy zorganizował specjalne spotkanie poświęcone temu, jak walczyć ze skutkami powodzi. Wziął w nim udział - oprócz Napieralskiego i posłów Lewicy: Stanisława Wziątka i Henryka Milcarza - również prof. Piotr Kowalcza - szef Grupy Roboczej "Powódź" Międzynarodowej Komisji Ochrony Odry przed Zanieczyszczeniem.
W opinii Napieralskiego to, co można w tej chwili zrobić, by pomóc powodzianom, to po pierwsze: skierować na zalane tereny rzeczoznawców, a po drugie - znaleźć w budżecie państwa środki finansowe dla ofiar tragedii."Trzeba, aby premier i jego służby sprawiły, by na miejscu tragedii znaleźli się rzeczoznawcy, żeby nie było takiej sytuacji, że ludzie wezmą się za remonty zniszczonych budynków, dobytku, a potem będzie problem z uzyskaniem odszkodowania, pomocy od państwa. Stąd bardzo prosimy wszystkie służby, aby jak najszybciej na miejscach tragedii pojawili się rzeczoznawcy, żeby dokładnie ocenili straty tak, aby każda rodzina, każdy Polak mógł wystąpić do państwa, rządu o pomoc w odbudowaniu dobytku, w naprawieniu szkód po wielkiej tragedii" - mówił Napieralski na środowym briefingu w Sejmie.
Według niego ponadto, potrzebna jest pilna nowelizacja budżetu. "Wszystkie rodziny, które dotknęła tragedia czekają dzisiaj na pomoc. Wiemy, że zagrożone są kolejne tereny Polski. Musi być pilna nowelizacja budżetu, potrzeba dzisiaj pomocy w osuszaniu budynków, wypompowywaniu wody, aby ludzie otrzymali pilnie tak potrzebne rzeczy jak nowe ubrania, żywność, woda pitna" - mówił lider Sojuszu.
Szef SLD ocenił, że nie ma dzisiaj w budżecie państwa odpowiednich na to środków. "Jesteśmy tutaj gotowi, jako klub, poprzeć taką szybką nowelizację i taką nowelizację przeprowadzić na posiedzeniu Sejmu" - zaznaczył Napieralski.Lewica ma również w najbliższym czasie przygotować pakiet propozycji rozwiązań i różnych działań dotyczących walki ze skutkami powodzi, który przedstawi premierowi. "Zaapelowaliśmy też do naszych struktur, aby działacze powiatowi, gminni, nasi radni zaangażowali się w pomoc powodzianom tam na miejscu" - dodał Napieralski.
Ministerstwo finansów zapewniło, że jest w kontakcie z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji, które zbiera od wojewodów informacje o skali zniszczeń. "Czekamy na zbiorczą informację dotyczącą wielkości potrzeb. Dopiero jak ją otrzymamy będziemy mogli określić kroki, które należy podjąć" - powiedziała PAP rzeczniczka prasowa ministerstwa finansów Magdalena Kobos. Według niej mowa o konieczności nowelizacji budżetu jest przedwczesna, skoro nie wykorzystano jeszcze utworzonych rezerw.
Kobos poinformowała, że państwo dysponuje rezerwą celową na przeciwdziałanie i usuwanie skutków klęsk żywiołowych w wysokości ponad 540 mln zł. Do tego dochodzi tzw. rezerwa ogólna w kwocie ok. 47 mln zł. Rzeczniczka resortu dodała, że do ministerstwa finansów właśnie wpłynął wniosek MSWiA o uruchomienie kwoty 43,5 mln zł z rezerwy celowej, który podlega ocenie.
W związku z sytuacją powodziową, w porozumieniu z Krajową Dyspozycją Mocy, ograniczono produkcję energii elektrycznej w elektrowni w Połańcu (Świętokrzyskie) - poinformował PAP w środę właściciel elektrowni GDF SUEZ Energia Polska.Z komunikatu przesłanego PAP wynika, że wyłączenie części bloków energetycznych z produkcji podyktowane zostało koniecznością ich przygotowania do wznowienia pracy elektrowni (w przypadku załamania się sytemu zabezpieczeń i zalania terenu zakładu).Wyłączenie nie będzie jednak skutkować ograniczeniem dostaw prądu do odbiorców.Według komunikatu poziom wody w Wiśle jest w okolicach elektrowni o 95 cm wyższy od maksymalnego zanotowanego podczas powodzi w 1997 roku. Poziom wody w Wiśle powoli wzrasta - kulminacyjna fala jest spodziewana w godzinach popołudniowych. O godz. 13 sytuacja się ustabilizowała; tempo wzrostu poziomu wody w Wiśle znacząco zwolniło, opanowano również większe podtopienia. Elektrownia chroniona jest urządzeniami przeciwpowodziowymi, zaporą żelbetonową i zaporami piaskowymi, na bieżąco umacnianymi przez pracowników elektrowni, współpracujących firm oraz Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej. Aktualnym zagrożeniem są podtopienia, które pojawiają się w wyniku rozmakania gruntu.Służby elektrowni ściśle współpracują z władzami samorządowymi i państwowymi, strażą pożarną i policją oraz - w zakresie bezpieczeństwa krajowego systemu elektroenergetycznego - z PSE Operator (Polskie Sieci Energetyczne Operator SA).