PEP2040: Transformacja energetyczna może kosztować ok. 1,6 bln zł
Nakłady inwestycyjne na transformację energetyczną w latach 2021-2040 mogą wynieść ok. 1.600 mld zł - podano w Polityce energetycznej Polski do 2040 r. Jak podano w dokumencie, inwestycje w sektorach paliwowo-energetycznych angażować będą środki finansowe w kwocie ok. 867-890 mld zł.
Prognozowane nakłady w sektorze wytwórczym energii elektrycznej sięgać będą ok. 320-342 mld zł, z czego ok. 80 proc. zostanie przeznaczonych na moce bezemisyjne, tj. OZE i energetykę jądrową."Na skutek głębokich przekształceń sektora paliwowo-energetycznego następować może wzrost kosztów energii.
Szereg inwestycji może uzyskać wsparcie finansowe (operacyjne i inwestycyjne), dzięki czemu zmiany będą odbywać się w możliwie szybkim tempie i w większej skali. Istotne jest, aby sposób przeprowadzenia transformacji zapewniał akceptowalne społecznie ceny energii i nie pogłębiał ubóstwa energetycznego" - napisano.Szacuje się, że na krajową transformację energetyczno-klimatyczną do 2030 r. skierowanych zostanie ok. 260 mld zł, ze środków unijnych i krajowych w ramach różnych mechanizmów.
Polityka energetyczna Polski zakłada m.in., że w 2030 r. udział OZE w końcowym zużyciu energii brutto wyniesie co najmniej 23 proc. - nie mniej niż 32 proc. w elektroenergetyce (głównie en. wiatrowa i PV), 28 proc. w ciepłownictwie, 14 proc. w transporcie (z dużym wkładem elektromobilności).
W przypadku energetyki wiatrowej na morzu moc zainstalowana ma osiągnąć ok. 5,9 GW w 2030 r. i do ok. 11 GW w 2040 r., a w fotowoltaice ok. 5-7 GW w 2030 r. i ok. 10-16 GW w 2040 r.W 2033 roku ma zostać uruchomiony pierwszy blok elektrowni jądrowej o mocy ok. 1-1,6 GW. Kolejne bloki będą wdrażane co 2-3 lata, a cały program jądrowy zakłada budowę 6 bloków.Udział węgla w strukturze zużycia energii ma osiągnąć nie więcej niż 56 proc. w 2030 r., a przy podwyższonych cenach uprawnień do emisji CO2 może spaść do poziomu 37,5 proc.
W 2040 r. ten udział ma wynieść odpowiednio 28 proc. lub 11 proc., w zależności od cen uprawnień do emisji CO2.Gaz ziemny ma być paliwem pomostowym w transformacji energetycznej.Zgodnie z założeniami przyjętej polityki, do 2030 r. nastąpi redukcja emisji gazów cieplarnianych (GHG) o ok. 30 proc. w stosunku do 1990 r.
Do analiz przyjęto, że cena uprawnień do emisji CO2 w systemie EU ETS będzie stopniowo wzrastać do 40 euro/t CO2 w 2040 r. (21 euro/t w 2025 r. i 30 euro/t w 2030 r.). W scenariuszu wysokich cen to 60 euro/t w 2040 r.
Nie czekaj do ostatniej chwili, pobierz za darmo program PIT 2020 lub rozlicz się online już teraz!
Pełnomocnik rządu do spraw strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski powiedział, że w najbliższych latach ceny prądu będą rosły. Wyjaśnił, że jest to związane z rosnącym kosztem, który ponosimy za wydzielanie do atmosfery dwutlenku węgla. Wskazał, że trudno przewidzieć, jaki będzie wzrost rok do roku.
Piotr Naimski poinformował na antenie Programu 1 Polskiego Radia, że przez najbliższe lata ceny prądu będą rosły.
"One nie będą rosły dramatycznie. Będziemy się starali, żeby dla nas w domach, dla odbiorców prywatnych i małych, żeby one rosły umiarkowanie"- zapewnił pełnomocnik.
Gość Sygnałów Dnia wyjaśnił, że wzrost cen jest przewidziany do 2030 roku. - Wtedy ta transformacja energetyczna, której podlegamy i którą prowadzimy, zmieni sposoby produkcji prądu elektrycznego w Polsce - argumentował.
Piotr Naimski przypomniał, że w kolejnych latach będzie następowało odchodzenie od węgla, a budowane będą nowe elektrownie bezemisyjne. Ponadto rząd postawi na źródła odnawialne - farmy wiatrowe, czy fotowoltaikę, ale także na elektrownie jądrowe.
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami