PFR nie zwalnia tempa i przejmuje PKL
Polski Fundusz Rozwoju ogłosił zawarcie umowy zakupu 99,77 proc. akcji PKL od dotychczasowego właściciela, tj. funduszu Mid Europa Partners. Transakcja zostanie zrealizowana w przeciągu najbliższych dwóch miesięcy. Niezbędne jest uzyskanie zgody Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
- Staliśmy się inwestorem ponad 30 km tras narciarskich. Są to unikatowe lokalizacje: Kasprowy Wierch, Gubałówka, czyli te najbardziej atrakcyjne w polskich górach, bardzo często odwiedzane przez turystów - mówi Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju.
PKL dzięki posiadanym lokalizacjom i posiadanej infrastrukturze - dodaje Borys - jest spółką rentowną, mającą dobre wyniki finansowe. - Jesteśmy przekonani, że jest to atrakcyjna inwestycja, która przyniesie nam dobre stopy zwrotu. Jesteśmy inwestorem długoterminowym, zależy nam na tym, by infrastruktura PKL była nadal rozwijana we współpracy z lokalnymi społecznościami. Zależy nam na bliskiej współpracy z nimi, po to, by we wspólnym interesie rozwijać spółkę i zwiększać walory turystyczne całego regionu - podkreśla Borys, który przypomina, że 0,33 proc. udziałów PKL mają samorządy lokalne: Zakopane, Bukowina Tatrzańska, Poronin i Kościelisko.
PKL jest operatorem kolei i wyciągów górskich w siedmiu ośrodkach w Tatrach i Beskidach (m.in. na Kasprowy Wierch, Gubałówka, Jaworzyna Krynicka).
W 2013 r. Fundusz Mid Europa Partners kupił PKL od PKP za ok. 215 mln zł, do tego miał zobowiązania inwestycyjne na 80 mln zł. Dotychczas w portfelu miał także oprócz PKL takie firmy jak Żabka, Lux Med, a obecnie wciąż posiada Allegro i Hortex.
- Postrzegamy tę transakcję jako atrakcyjną z perspektywy funduszu. Tego typu spółki, operujące takimi lokalizacjami jak PKL mają potencjał do wypłaty bardzo wysokich dywidend. Mam nadzieje, że pozwoli to osiągnąć nam wysokie stopy zwrotu - ocenił Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR nie podał ile zapłacił za PKL).
PKL to najstarszy i największy operator w Polsce, który na rynku działa od ponad 80 lat. - Proces badania potwierdził atrakcyjność aktywa i potężny potencjał, który nie mógł być zrealizowany w obecnej strukturze właścicielskiej - ocenia Marcin Piasecki, wiceprezes PFR, który dodaje, że analizowane są obecnie różne modele rozwoju i współpracy: od zintegrowanego do dzielonego, czyli gdy właściciel nie jest jednocześnie operatorem. - To umożliwi nam doproszenie do inwestycji partnera branżowego. Rozważamy też wprowadzenie tej spółki na giełdę - mówi Piasecki.
- Udało nam się zawrzeć umowę, która ma podstawowy warunek: Uzyskanie zgody UOKiK. Zakładamy, że całość warunków w okresie dwóch miesięcy zostanie spełniona i w perspektywie końca listopada-grudnia będziemy mogli zakończyć transakcję - dodaje wiceprezes PFR.
- W takich transakcjach kilka czynników ma znaczenie, cena jest jednym z podstawowych, ale też szybkość i sprawność, pewność realizacji transakcji - również odgrywają potężne znaczenie. To pokazuje, że inwestorzy mają do nas zaufanie i wiedzą, że jesteśmy podmiotem wiarygodnym, który będzie sprawnie i pewnie prowadzić tę transakcję - ocenia Borys.
Podczas konferencji prasowej zarząd PFR zauważył, że obecnie jest sporo pomysłów na rozwój infrastruktury: tak przewozowej, jak i turystycznej. - Mamy sporo projektów, które nie były do tej pory realizowane, ale za wcześnie by o nich mówić. Są dwa kierunki. Ważne by nie postrzegać firmy tylko jak atrakcji dla narciarzy. Są pewne miejsce by przywrócić pewne trasy, są pomysły nowej infrastruktury, która nie będzie też czysto przewozowa, tj. restauracje, hotele - dodaje Piasecki.
Bartosz Bednarz