PFR: Paweł Borys o bonie gastronomicznym i czynszach

​Decyzja nie zapadła, ale rzeczywiście rozwiązania dot. dopłat do posiłków są dyskutowane - mówił w piątek prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys, pytany o możliwość wprowadzenia bonu gastronomicznego. Według niego najszybszym wsparciem m.in. dla gastronomii byłyby w tej chwili obniżki czynszów.

- Trwają w tej chwili konsultacje z branżami w związku (...) z kolejnym lockdownem. Wczoraj mieliśmy wspólnie z Ministerstwem Rozwoju spotkanie z branżą gastronomiczną - wskazał szef PFR na antenie TOK FM, pytany o bon gastronomiczny. Dodał, że "temat bonu się pojawił".

Jak tłumaczył, w związku z niebezpieczną sytuacją wynikającą z pandemii, restrykcjami, rząd myśli o tym, jak wesprzeć branże. - Jednym z takich pomysłów jest potencjalnie zwiększenie możliwości dopłat dla pracowników przy zamawianiu posiłków - mówił.

Reklama

Zastrzegł, że "żadna decyzja nie zapadła, ale rzeczywiście takie rozwiązania są dyskutowane". - W ten sposób pracownicy mogliby np. w pracy na wynos kupować posiłki w restauracjach, miałoby to stworzyć popyt dla gastronomii - powiedział. - Nie wiem, czy bon gastronomiczny nie jest takim faktem trochę medialnym - dodał.

Borys zaznaczył, że te propozycje, które dotąd padały, dotyczą zwolnień z PIT i ZUS w sytuacji, gdy pracodawca zdecyduje się na zamawianie posiłków czy ich refundację. - Mówimy tu raczej o pracownikach, być może jest jakiś inny pomysł dofinansowania, o którym mi nie wiadomo - stwierdził.

Przyznał, że zwolnienie tej części wynagrodzenia z PIT i ZUS "byłoby silną motywacją do tego, żeby upowszechnić posiłki w miejscu pracy, które można by w sposób zdalny zamawiać i byłoby to też formą wsparcia dla gastronomii". Dodał, że była to propozycja samych organizacji pracodawców.

Borys powiedział, że zwolnienia z ZUS i PIT to jest koszt "potencjalnie 600 mln zł z perspektywy budżetu państwa". - To są realne środki, które rzeczywiście wsparłyby pracodawców, aby takie rozwiązanie wdrożyć - ocenił.

Szef PFR zwrócił też uwagę na "inny temat, który wydaje się priorytetowy" - rozwiązania czynszowe, które dotyczą zarówno branży gastronomicznej, fitness, jak i handlu. - W mojej ocenie podmioty, które wynajmują powierzchnię zachowują się w sposób niezgodny z prawem - powiedział.

Przypomniał, że ustawa COVID-owa wprowadziła w zeszłym roku takie rozwiązanie, że jeżeli najemca zgodzi się przedłużyć umowę o 6 miesięcy, to przysługuje mu w okresie lockdownu zwolnienie z czynszu. - Natomiast firmy wynajmujące, galerie handlowe, chcą przedłużenia teraz czynszu za każdy lockdown - wskazał.

Dodał, że obowiązuje też kodeks cywilny, który mówi, że jeśli przedsiębiorca nie uzyskuje przychodów, to czynsz jest nienależny. - Firmy, które wynajmują te powierzchnie nie stosują się do tych regulacji - stwierdził.

Zdaniem Borysa obniżki czynszów stanowiłyby w tej chwili najszybsze i najmocniejsze wsparcie dla tych branż, "a dzisiejsze praktyki są nieuczciwe". - To zgłaszają zarówno branża handlowa, jak i gastronomiczna i fitness - wskazał.

Pytany o obniżkę podatku VAT dla gastronomii przyznał, że przedstawiciele branży gastronomii podnoszą tę kwestię. - Z perspektywy popytu obniżka VAT-u, kiedy firmy są zamknięte niewiele daje, albo nic nie daje - ocenił. Według niego w krótkim okresie - zwłaszcza w okresie restrykcji - priorytetem powinny być regulacje czynszowe.

Nie czekaj do ostatniej chwili, pobierz za darmo program PIT 2020 lub rozlicz się online już teraz!

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze


PAP
Dowiedz się więcej na temat: Czynsze | bony żywieniowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »