Piechociński: Cięcia obejmą "solidarnie" wszystkich

Wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński ocenił we wtorek, że nowelizacja budżetu na 2013 r. jest trudna. Wskazał, że cięcia i oszczędności nie ominą żadnego resortu. Rząd przyjął projekt nowelizacji budżetu, teraz będzie pracował nad nim Sejm.

Rząd na wtorkowym posiedzeniu przyjął projekt nowelizacji budżetu państwa na 2013 rok ze wzrostem deficytu o około 16 mld zł z 35,6 mld zł zapisanych w ustawie. Ograniczenie wydatków budżetowych w przyjętej nowelizacji wynosi 7,656 mld zł wobec 8,5-8,6 mld zł, jakie wcześniej zapowiadali przedstawiciele rządu.

Wicepremier powiedział w Sejmie dziennikarzom, że cięcia obejmą "solidarnie" wszystkich. "Nie ma tutaj ani jednej jednostki budżetowej, której nie ubyłoby planowanych na ten rok środków" - wskazał Piechociński."To jest trudna nowela, realizowana w połowie realizacji budżetu" - dodał.

Reklama

Minister gospodarki wyraził nadzieję, że w kolejnych miesiącach dochody z VAT osiągną poziom planowany przez rząd. "Z drugiej strony mamy świetne informacje z eksportu" - ocenił Piechociński. Zaznaczył, że eksport to jest główny motor polskiego PKB, który chroni miejsca pracy i tworzy nowe. Jego zdaniem "drugim silnikiem" polskiego wzrostu gospodarczego są inwestycje. Przypomniał, że rząd ostatnio zdecydował o wydłużeniu czasu funkcjonowania specjalnych stref ekonomicznych (SSE), by w ten sposób zachęcić inwestorów.

Nowelizacja tegorocznego budżetu będzie czwartą w ostatnich 13 latach. Wcześniej dwukrotnie nowelizowano budżet w 2001 r. i raz w 2009 raz. W tym roku jednak w państwowej kasie zabraknie więcej niż wówczas.

W tegorocznym budżecie resort finansów założył, że nasza gospodarka będzie rozwijać się w tempie 2,2 proc. PKB, a średnioroczna inflacja wyniesie 2,7 proc. Wiadomo jednak, że szacunki te się nie sprawdzą, a sam resort finansów obecnie przewiduje, iż dynamika PKB wyniesie 1,5 proc.

"Podzielam pogląd pana premiera, stanęliśmy przed dylematem, w jaki sposób, chroniąc szczególnie najsłabsze grupy społeczne, właściwy poziom wydatków (...), jednocześnie podtrzymywać pozytywne tendencje w polskiej gospodarce" - powiedział na konferencji prasowej po wtorkowym posiedzeniu rządu Piechociński.

Jak zaznaczył, spowolnienie gospodarcze było dużo głębsze niż rząd zakładał w optymistycznym wariancie budżetu na 2013 r. Zauważył, że Europa jako całość nie może się cieszyć takim ożywieniem, jak inne części świata. Zwrócił uwagę, że w gospodarkach Włoch, Francji czy Hiszpanii "jest bardzo dużo niepewności".

Wicepremier wyraził nadzieję, że wydłużenie czasu funkcjonowania specjalnych stref ekonomicznych, uelastycznienie warunków przyznawania pomocy dla inwestorów spowoduje dużo większe niż dotąd ożywienie w inwestycjach, co przełoży się też na wzrost konsumpcji.

Rząd na wtorkowym posiedzeniu przyjął projekt nowelizacji budżetu państwa na 2013 rok, zwiększającej deficyt o około 16 mld zł. Dochody budżetowe w tym roku mają być niższe niż zapisano w ustawie o około 23,7 mld zł.

.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »