Piekarnie spółdzielcze też chcą mieć tańszy gaz
Spółdzielnie piekarnicze i ciastkarskie nie będą mogły skorzystać z wchodzących 1 kwietnia niższych taryf za gaz. Chyba że Sejm przyjmie poprawkę Senatu do nowelizacji ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji, w zakresie przepisów regulujących funkcjonowanie tarczy gazowej. Apeluje o to do wszystkich klubów parlamentarnych Polska Izba Handlu. Aby przetrwać, piekarnie spółdzielcze wkrótce będą musiały podnieść ceny swoich wyrobów i przestaną konkurować z piekarniami, których koszty spadną.
Na początku lutego Sejm przyjął nowelizację ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji. Na jej mocy piekarnie i cukiernie zostały objęte tzw. dedykowaną formą wsparcia polegającą na obniżeniu stawek za gaz. Zgodnie z ustawą, od 1 kwietnia do końca roku 1 MWh kosztować je będzie 200 zł 17 gr, czyli tyle ile zapłacą gospodarstwa domowe i podmioty wrażliwe, np. przedszkola i szpitale. Oferta jest skierowana też do małych, średnich i rodzinnych piekarni oraz cukierni. Nie mogą z niej skorzystać piekarnie spółdzielcze.
Zgodnie z wymogami ustawy, aby otrzymać niższą taryfę za gaz, dominującym rodzajem działalności gospodarczej musi być piekarstwo lub ciastkarstwo. Wymagany jest kod PKD 10.71.Z - „produkcja pieczywa; produkcja świeżych wyrobów ciastkarskich i ciastek”. Drugą możliwością jest generowanie przynajmniej połowy przychodów ze sprzedaży pieczywa, wyrobów ciastkarskich i ciastek w jednym z dwóch miesięcy kalendarzowych poprzedzających datę złożenia wniosku o dofinansowanie z tarczy.
Spółdzielnie piekarnicze i ciastkarskie zwykle tych wymogów nie spełniają, bo oprócz wytwarzania chleba i pieczenia ciast prowadzą inne rodzaje działalności gospodarczej, np. handlową, produkcyjną czy gastronomiczną, najczęściej bary mleczne. - Zwykle są to usługi szybkiego, ekonomicznego dostępu w postaci obiadów, pożywienia czy pieczywa i wypieków dla swoich i nie tylko swoich sklepów - zwraca uwagę w rozmowie z Interią Romana Gąsowska, prezes zarządu Spółdzielni Społem PSS w Bełchatowie.
Spółdzielnia ta istnieje od ponad 70 lat. Z kilkuset podobnych podmiotów w Polsce prawie 30 działa od ponad wieku. Większość, nie tylko tych najstarszych, prowadzi własne piekarnie, które również pieką ciasta. - Uważamy się za piekarnie rzemieślnicze z tradycyjnym wypiekiem pieczywa i domowych ciast, docenianych przez klientów - zauważa Romana Gąsowska. Zwraca też uwagę, że spółdzielnie wypiekające chleb mają zwykle PKD z wyodrębnioną działalnością piekarniczą. - Są technicznie niezależne. Z łatwością można udokumentować, jakie było w ciągu miesiąca zużycie gazu czy prądu - zapewnia rozmówczyni Interii.
W imieniu piekarzy wypowiedziała się Polska Izba Handlu, która zrzesza 30 tysięcy sklepów i hurtowni. Zaapelowała o przyjęcie nowelizacji ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji w zakresie przepisów regulujących funkcjonowanie tarczy gazowej, aby objęła ona swoim działaniem również spółdzielnie prowadzące działalność piekarniczą i ciastkarską. – Apelujemy do posłów wszystkich klubów parlamentarnych, aby nie odrzucali wprowadzonych w tym zakresie senackich poprawek. Chodzi tu o tysiące miejsc pracy w spółdzielniach na terenie całego kraju – podkreśla Maciej Ptaszyński, wiceprezes Izby.
Od miesięcy Polska Izba Handlu domaga się uznania produkcji spożywczej za wrażliwy i strategiczny segment gospodarki, któremu należy zapewnić bezpieczne, ekonomicznie warunki funkcjonowania. "Ma to znaczenie zarówno gospodarcze, jak i społeczne" - czytamy w wydanym komunikacie. – Krytyczne z punktu widzenia spółdzielni jest zachowanie dostępnych dla konsumenta cen pieczywa. Warunkiem utrzymania takiego stanu rzeczy jest zapewnienie odpowiednich cen gazu dla piekarni – podkreśla Maciej Ptaszyński.
Inaczej - podkreślają rozmówcy Interii - większość ze spółdzielczych piekarni będzie skazana na ceny rynkowe. To zaś wymusi na nich podwyżki i przełożenie zawyżonych opłat na kupującego. - Sytuacja, w której się znaleźliśmy, jest dla nas jednoznaczna. O ile do tej pory nie podejmowaliśmy działań korygujących ceny detaliczne naszych produktów, o tyle - jestem przekonana - w najbliższym czasie te ruchy na pewno będą zrobione - zapowiada Romana Gąsowska. Zwraca uwagę, że przepisy doprowadzą do niezdrowej rywalizacji. - Nie wyobrażam sobie sytuacji na rynku konkurencyjnym, kiedy część piekarni nie będzie musiała podnosić cen, a bardzo duża masa przedsiębiorców będzie do tego zmuszona - przyznaje pani prezes zarządu spółdzielni Społem w Bełchatowie.
Wskazuje, że decyzja o wykluczeniu piekarni z kwietniowej tarczy jest nieprzemyślana i źle przeanalizowana. - Bardzo krzywdząca i bardzo niefortunna dla całego rynku branżowego. Nie pracujemy dla siebie, nie zarabiamy pieniędzy, nie budujemy kapitałów czy swoich wielkich majątków. Spółdzielnie pracują na potrzeby własne, na to żeby ludzie mieli pracę, wynagrodzenie za pracę, a przy okazji produkujemy dobro powszechne, jakim jest chleb - zwraca uwagę Romana Gąsowska.
Ewa Wysocka