Pierwsze czytanie projektu budżetu na 2008 rok
Sejm przeprowadził pierwsze czytanie projektu budżetu na 2008 rok, który został przygotowany przez poprzednią ekipę. Wszystkie kluby poselskie opowiedziały się za skierowaniem projektu do prac w sejmowej komisji finansów. Nie było wniosku o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu.
Rząd przedstawił 6 priorytetów w polityce budżetowej, m.in. obniżenie długu publicznego i uproszczenie systemu podatkowego. Przedstawiciele koalicji przyznają jednak, że pozostało zbyt mało czasu, by wprowadzić znaczące zmiany w projekcie budżetu na 2008 rok.
Z braku czasu nowy rząd przyjął ten sam projekt bez poprawek; chce go zmienić w trakcie prac sejmowych. Zbigniew Chlebowski (PO) przyznaje jednak, że nowej ekipie zależy przede wszystkim na uchwaleniu budżetu w terminie, czyli do końca stycznia, więc "nie będą to wielkie zmiany". Przypomniał, że jeśli Sejm nie zakończy pracy w ciągu 4 miesięcy od przesłania projektu do Sejmu, prezydent może skrócić kadencję.
Projekt budżetu na 2008 rok krytykują zarówno sami koalicjanci, czyli PO i PSL, jak też opozycyjny LiD. Natomiast autorzy projektu, czyli posłowie PiS, są ostrożni w pochwałach. Podczas debaty przedstawiali natomiast dobre skutki reform wprowadzonych przez poprzedni rząd.
Według Chlebowskiego, projekt "wygląda dramatycznie źle". Poseł skrytykował poprzedni rząd za wzrost długu publicznego i zaniżanie deficytu oraz prowadzenie "solidarnej polityki kolesiów", czyli przyznanie dużych podwyżek urzędnikom, przy pominięciu nauczycieli. Również Jan Łopata (PSL) przyznał, że nowy rząd musiał ponownie wnieść "stary" projekt budżetu, ponieważ "nie miał szans na jego autorskie przeredagowanie".
Mimo tych uwag, koalicjanci wnioskowali o przesłanie projektu do prac w sejmowej Komisji Finansów Publicznych, która wprowadzi niezbędne poprawki. PO chce wygospodarować 2-3 mld zł, by przyznać nauczycielom 10-proc. podwyżki. Premier Donald Tusk zapowiedział z kolei obniżenie deficytu budżetowego o 1,1-5 mld zł, do 27 mld zł, wobec planowanych 28,6 mld zł.
Postawę Platformy ostro skrytykowała Anita Błochowiak (LiD), zarzucając PO "brak odwagi". Zaapelowała do rządu Tuska, by nie ulegał presji czasowej i przygotował autopoprawkę uwzględniającą założenia z expose, bo jeśli tego nie uczyni, straci rok z czterech lat rządów. Przytoczyła opinię ekspertów, według których Sejm może przedłużyć prace nad projektem, ponieważ czas liczy się od daty drugiego przesłania budżetu, czyli 16 listopada.
Jakub Szulc (PO) odpowiedział jej, że to nie eksperci będą podejmowali ewentualną decyzję o skróceniu kadencji parlamentu, a prezydent. "Nie chcemy się narażać na ryzyko" - powiedział. Zaś Krystyna Skowrońska (PO) przyznała, że budżet można znowelizować w ciągu roku, jeśli zajdzie taka potrzeba.
Minister finansów Jacek Rostowski zapowiedział podczas sobotniej debaty, że najważniejsza zmiana, jaka nastąpi pod rządami PO-PSL, to przesunięcie uwagi na cele średniookresowe. Jego zamiarem jest, by po 4 latach gospodarka była bardziej odporna na zagrożenia. Ostrzegał przy tym, że w niedługim czasie możliwe jest spowolnienie wzrostu gospodarczego.
Rostowski przedstawił 6 priorytetów w polityce budżetowej, m.in. ograniczenie długu publicznego i deficytu do "stanu bliskiego pełnej równowadze budżetowej" oraz uproszczenie systemu podatkowego, a także zwiększenie nakładów na edukację i budowę dróg. Do 2011 r. rząd chce obniżyć dług publiczny o 4-7 pkt. proc. w relacji do PKB. Wśród priorytetów wymienił też przygotowanie do wprowadzenia w Polsce euro, ale - jak podkreślił - przekracza to horyzont jednej kadencji parlamentu.
Podczas debaty zarówno PO, jak i LiD skrytykowali poprzedni rząd za brak podwyżek dla nauczycieli. Wiceminister finansów Elżbieta Suchocka-Roguska podkreśliła, że przygotowano nowelizację ustawy karta nauczyciela, zakładającą podwyżki.