PiS czeka wielkie rolowanie długu

Beata Szydło, kandydatka PiS na premiera, poinformowała, że Ministerstwo Rozwoju, na czele którego ma stanąć Mateusz Morawiecki, ma koordynować całość polityki gospodarczej kraju. Rynek długu i złotego pozostał spokojny. Zdaniem analityków przedstawienie kandydatów na ministrów nie zrobiło na rynku długu wrażenia. Jednak 2016 r. będzie stał pod znakiem dużych emisji i potrzeb budżetu.

Polski rynek długu oraz notowania złotego pozostały bierne na opublikowanie przez PiS oficjalnej listy kandydatów na nowych ministrów, w tym ministra rozwoju i ministra finansów. Od samych personaliów dla rynków ważniejszy jest program gospodarczy i sposób jego realizacji.

- Nominacje były zgodne z oczekiwaniami. Podanie tych nazwisk niewiele zmieniło na rynku. Ważniejsze od tego +kto+ będzie kierował polityką gospodarczą, jest to +jak+ będzie nią kierował - powiedział PAP Michał Słomkowski, diler PLN z BIZ Banku.

W poniedziałek Beata Szydło, kandydatka PiS na premiera, poinformowała, że Ministerstwo Rozwoju, na czele którego ma stanąć Mateusz Morawiecki, ma koordynować całość polityki gospodarczej kraju.

Reklama

Kandydatem na ministra Skarbu Państwa został Dawid Jackiewicz, a kandydatem na ministra energetyki Krzysztof Tchórzewski. Paweł Szałamacha został przedstawiony jako kandydat do teki ministra finansów.

Resort infrastruktury i budownictwa ma objąć Andrzej Adamczyk. Morawiecki ma blisko współpracować m.in. z ministrem energetyki, ministrem infrastruktury i budownictwa oraz z ministrem finansów. W ocenie Słomkowskiego, w najbliższych dniach kurs euro-złotego będzie oscylował w przedziale 4,24-4,29. - Osłabiająco na złotego może działać środowe Święto Niepodległości. Wobec braku naszych graczy, zagranica może to wykorzystać na osłabienie złotego - powiedział. Dodał, że w poniedziałek złoty nieznacznie zyskał na wartości.

- Jeszcze w piątek złoty handlowany był na wyższym poziomie. Potem nastąpiło odwrócenie trendu, który obserwowaliśmy jeszcze dziś - powiedział.

W 2016 R. DUŻO EMISJI NA RYNKU PIERWOTNYM

Mateusz Milewski, diler SPW z Banku Millennium, również ocenił, że oficjalne przedstawienie kandydatów na ministrów nie zrobiło na rynku długu wrażenia. Milewski zwrócił uwagę, że rok 2016 stać będzie pod znakiem dużych emisji SPW.

- Dużych niespodzianek nie było. Z punktu widzenia rynku długu dwa kluczowe nazwiska to Morawiecki i Szałamacha. Oba te nazwiska zostały przyjęte neutralnie - powiedział PAP Milewski.

- Teraz czekamy na formę realizacji przedwyborczych obietnic. Istotne będzie jak PiS zamierza realizować swoje projekty gospodarcze. W 2016 r. czeka nas dużo rolowania długu, dużo emisji poświęconych temu celowi. Dodatkowo, także z emisji mogą być pokrywane te projekty przedwyborcze - dodał.

Milewski ocenił, że długi koniec krzywej znajdować się będzie pod presją.

- Krzywa długu się wystromi. Krótkie papiery wspierane będą wyborem nowej RPP, która powinna być skłonna do obniżek stóp. Długie papiery będą zaś pod presją zwiększonej podaży - dodał.

poniedz. poniedz. piątek
16.00 9.10 15.30
EUR/PLN 4,2573 4,2687 4,2490
USD/PLN 3,9668 3,9625 3,9580
EUR/USD 1,0734 1,0773 1,0732
OK0717 1,64 1,61 1,64
PS0420 2,27 2,25 2,20
DS0725 2,93 2,92 2,85

Paweł Szałamacha, kandydat na ministra finansów w nowym rządzie Beaty Szydło zapowiedział, że w budżecie na 2016 koniecznie będzie zwiększenie deficytu o 1-1,5 mld złotych. Resort będzie potrzebował środki na wdrożenie programu "500 zł na dziecko".

MF podczas pierwszych tygodni skoncentruje się na realizacji priorytetowego punktu programu PiS, czyli wsparcia rodzin "500 zł na dziecko". Budżet na 2016 rok, przy zwiększeniu deficytu o 1-1,5 mld zł, zachowa stabilność makroekonomiczną - poinformował Paweł Szałamacha, kandydat na ministra finansów w nowym rządzie.

Szałamacha poinformował, że będzie to wymagało przygotowania poprawki do projektu budżetu na 2016, pozostawionego przez odchodzącą koalicję PO-PSL.

W przyjętym 29 września przez rząd PO-PSL projekcie ustawy budżetowej na rok 2016 zaplanowano deficyt budżetu na kwotę nie większą niż 54,62 mld zł. Projekt przygotowano przy założeniu wzrostu PKB o 3,8 proc. oraz średniorocznym wzroście cen towarów i usług konsumpcyjnych o 1,7 proc.

- Instytut Ekonomiczny Narodowego Banku Polskiego szacuje wpływ naszego programu prorodzinnego na minus 15,5 mld zł rocznie, natomiast technicznie niemożliwe jest wejście propozycji już od 1 stycznia, tak więc kwota w 2016 będzie niższa - napisał Szałamacha.

- Po stronie dochodowej pojawią się wpływy z podatków sektorowych (bankowy i od supermarketów) szacowane przez IE NBP na 10,3 mld zł. Przy nieznacznym zwiększeniu wpływów z dywidend o 0,75 mld, zwiększeniu deficytu o 1-1,5 mld zł i zmniejszeniu zakresu wyłudzeń zwrotu VAT przez tzw. karuzele Vatowskie, budżet na 2016 będzie realizował naszą sztandarową zapowiedź, jak i zachowa stabilność makroekonomiczną - dodał.

Marek Rogalski z Domu Maklerskiego BOŚ S.A.

Jak przypomniał Rogalski, ministrem finansów ma zostać Paweł Szałamacha, który w jednym z wywiadów "dał się poznać jako zwolennik 5 proc. wzrostu gospodarczego w najbliższych latach". "Pytanie jest: w jaki sposób rząd chciałby stymulować wzrost gospodarczy - na ile będą to działania strukturalne nakierunkowane na wzmocnienie konkurencyjności poszczególnych branż gospodarki (pozytywne), a na ile stricte wydatkowa polityka, jak chociażby program wsparcia dzietności (negatywne)" - napisał analityk.

Złoty - przed konferencją prasową PiS o godz. 13:30 - radził sobie słabo, po konferencji nieco zyskał. Umocnieniu się złotego zaszkodziły - według Rogalskiego - m.in. oczekiwania związane z podwyżką stóp procentowych przez FED, a także niepokojące dane z Chin nt. struktury październikowego bilansu handlowego.

Według analityka Domu Maklerskiego mBanku S.A. Kamila Maliszewskiego, poniedziałkowa sesja przyniosła pewne uspokojenie, co pozwoliło odrobić złotemu część strat wobec euro. Ciągle jednak znajdujemy się powyżej 4,25 i nie należy spodziewać się, aby złoty szybko powrócił do umocnienia wobec euro - ocenił.

Jego zdaniem nie należy się spodziewać także większych spadków notowań USD/PLN, gdzie dolar kosztuje blisko 4 złotych.

Dodatkowym czynnikiem ryzyka mogą okazać się nowe propozycje ustawodawcze rządu Prawa i Sprawiedliwości, jednak w tym wypadku więcej wątpliwości może rozwiać dopiero expose nowej premier Beaty Szydło - zaznaczył Maliszewski. Podkreślił, że "sam skład rządu zaprezentowany podczas poniedziałkowej konferencji prasowej nie wzbudził większych obaw ekonomistów i nie miał większego wpływu na rynek".

Dodał, że pozytywnym sygnałem może okazać się w perspektywie najbliższych dni obronienie przez WIG20 istotnego poziomu 2000 punktów, co wskazuje na możliwość zatrzymania się wyprzedaży trwającej na GPW. W poniedziałek na zamknięciu WIG20 stracił 0,34 proc. i ukształtował się na poziomie 2012,97 pkt.

Umocnienie dolara nie powinno negatywnie wpływać na sytuację złotego wobec euro i franka szwajcarskiego, gdzie należy oczekiwać obecnie pewnej stabilizacji - zaznaczył analityk mBanku.

Jak dodał, na notowania złotego w tym tygodniu wpływ mogą mieć także dane z Chin, we wtorek - dane dotyczące CPI oraz w środę dane nt. produkcji przemysłowej.

_ _ _ _ _ _ _ _ _

OECD obniża prognozę wzrostu PKB w Polsce w '16 z 3,7 proc. do 3,4 proc.

Wzrost gospodarczy w Polsce spowolni z 3,5 proc. w tym roku do 3,4 proc. w przyszłym - prognozuje w listopadowym raporcie Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD). W czerwcu OECD prognozowała przyspieszenie z 3,5 proc. w tym roku do 3,7 proc. w przyszłym. OECD na 2017 r. prognozuje przyspieszenie wzrostu do 3,7 proc.

Zdaniem autorów raportu, wsparciem dla wzrostu będzie solidna dynamika inwestycji i konsumpcji.

"Znaczne inwestycje infrastrukturalne, wspierane przez fundusze UE, nadal będą wspierać wzrost produktywności i PKB, pomimo czasowego spowolnienia w 2016 r. przy zmianie perspektyw finansowych UE" - napisano w opublikowanym w poniedziałek raporcie.

"Dynamika cen konsumenckich będzie stopniowo rosnąć, wraz z zanikaniem efektów ostrych spadków cen energii i żywności" - dodano.

Ponadto OECD wskazuje, że wzrostowi inflacji sprzyjać będzie trwająca poprawa na rynku pracy i rosnące płace. Zdaniem OECD stopy NBP powinny zacząć rosnąć pod koniec przyszłego roku.

"By znormalizować politykę pieniężną, podwyżki stóp powinny się zacząć pod koniec 2016 r. Konieczna będzie jednak ostrożność by nie destabilizować napływów kapitału, przy ekstremalnie luźnej polityce pieniężnej w strefie euro" - napisano w raporcie OECD.

WYŻSZA PROGNOZA DEFICYTU NA '15 I '16

OECD prognozuje, że deficyt finansów publicznych w 2016 r. wyniesie 2,8 proc., czyli tyle, ile w 2015 r., a potem spadnie do 2,4 proc. PKB w 2017 r. Poprzednio OECD prognozowała, że że deficyt sektora finansów publicznych spadnie z 2,7 proc. PKB w tym roku do 2,4 proc. w przyszłym.

"Po wyjściu z procedury nadmiernego deficytu, rząd powinien dalej stosować regułę wydatkową by stopniowo obniżać deficyt. Aby to osiągnąć, w związku z niską inflacją i oczekiwanym słabym wzrostem dochodów, potrzebne będą dalsze ograniczenia wydatków w 2016 r." - napisano.

"Warte rozważenia byłoby odłożenie powrotu do wcześniejszych stawek VAT, przewidziane na 2017 r. do momentu, gdy zaczną funkcjonować działania wzmacniające ściągalność podatków" - dodano.

Jako ryzyka dla prognozy OECD wskazuje możliwe problemy strefy euro, a także ostre spowolnienie rynków wschodzących, szczególnie Rosji i Chin. "Silniejszy od oczekiwań wpływ skandalu związanego z emisją spalin może wpłynąć na polskich eksporterów i fabryki aut" - napisano. "Z drugiej strony, spożycie prywatne i inwestycje mogą silniej zareagować na poprawę nastrojów i lepsze dochody" - dodano.

Poniżej wybrane prognozy OECD

2015 2016 2017
Wzrost PKB w proc. 3,5 3,4 3,5
Dynamika CPI w proc. -0,8 1,0 1,7
Stopa bezrobocia 7,6 7,3 7,1
Saldo finansów publicznych w proc. PKB -2,8 -2,8 -2,4
Dług publiczny w proc. PKB (definicja Maastricht) 51,5 51,5 51,1
Saldo C/A w proc. PKB -0,2 -1,0 -1,4
PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »