PKL: Szykuje się spektakularna inwestycja
Polski Fundusz Rozwoju, od kilku miesięcy właściciel Polskich Kolei Linowych, na początku kwietnia przedstawi plan inwestycji. Obejmie nie tylko infrastrukturę na Kasprowym Wierchu, ale wszystkie posiadane ośrodki. Mogą się też pojawić inwestycje w nowych lokalizacjach. Jedna z nich może być dość spektakularna - zapowiada Paweł Borys, prezes PFR.
Monika Krześniak-Sajewicz, Interia: PFR jest od kilku miesięcy właścicielem Polskich Kolei Linowych, do których należy nie tylko kolejka na Kasprowy, ale jeszcze sześć innych ośrodków w Tatrach i Beskidach. Do tej pory nie została podana kwota transakcji. Dlaczego?
Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju: - Na początku roku sfinalizowaliśmy transakcję, ale wciąż nie mamy zgody sprzedającego na ujawnienie jej kwoty, ale mi bardzo zależy, aby wartość tej transakcji podać. Wystąpiliśmy o zgodę na ujawnienie tej kwoty. Jak jej nie otrzymamy to i tak stanie się to najpóźniej na przełomie kwietnia i maja, kiedy PFR będzie publikował sprawozdanie finansowe funduszy. Jeśli jednak byłoby to możliwe wcześniej, to tę kwotę podamy przed tym terminem. Chcemy, żeby ta transakcja była transparentna, a ja jestem przekonany, że kupiliśmy PKL na bardzo dobrych warunkach. Firma jest rentowna, generuje ponad 50 mln zł zysków i oczekujemy około 10 proc. stopy zwrotu z tej inwestycji.
Jaki jest plan inwestycji?
- Od razu po sfinalizowaniu transakcji razem z zarządem PKL zajęliśmy się tworzeniem planu inwestycyjnego na najbliższe lata. To perspektywa długoterminowa, bo część inwestycji wymaga szeregu pozwoleń i będzie realizowana w horyzoncie 3-4 lat, ale niektóre już w tym roku. Chcemy być dobrze przygotowani do tych inwestycji i liczymy na dobrą współpracę z lokalnymi samorządami, Ministerstwem Środowiska oraz zarządami parków narodowych. Najprawdopodobniej na początku kwietnia będziemy gotowi, żeby taki plan inwestycyjny publicznie zaprezentować. Nie będzie się on koncentrował wyłącznie na inwestycji w infrastrukturę na Kasprowym Wierchu, ale będzie obejmował możliwie wszystkie ośrodki, a mogą się pojawić inwestycje w nowych lokalizacjach. Chcemy z PKL uczynić faktycznie jedną z wiodących firm operatorskich jeśli chodzi o infrastrukturą turystyczną w Europie.
Czy będzie to zakup innego dużego ośrodka narciarskiego?
- Mogę jedynie zdradzić, że jedna z tych inwestycji może być dość spektakularna.
Budując czy rozbudowując infrastrukturę w takich miejscach, zwłaszcza narciarską, trzeba znaleźć złoty środek, tak żeby poprawiając komfort turystom nie zrujnować walorów krajobrazowych i przyrodniczych. Co dla PFR będzie tu priorytetem? Gdzie sobie ustawiacie granicę?
- Oczywiście chcemy zachować walory krajobrazowe we wszystkich lokalizacjach, ale też zapewnić, że turyści mają wygodny dostęp do infrastruktury i nie muszą jechać na Słowację, czy do Austrii na narty lub żeby pochodzić po górach. Polskie góry są równie, lub często bardziej atrakcyjne.
Czy przy takim podejściu, można założyć, że inwestycje na Kasprowym, który jest naszą "tatrzańską perełką" nie będą się wiązać z rozbudową, ale tylko z odnowieniem starej infrastruktury jak wymiana czterdziestoletniego "krzesła" na Hali Goryczkowej? Czy może w planach jest jednak większa rozbudowa choćby taka jaką prowadzi słowacki TMR, który w Polsce przejął ośrodek w Szczyrku, a na Słowacji ma znany ośrodek Chopok?
- Nie chcemy dużej ingerencji i będziemy chcieli zachować wszystkie walory tego miejsca. Na pewno na Kasprowym konieczna jest wymiana wyciągu krzesełkowego na Hali Goryczkowej, bo inaczej grozi jej wyłączenie za 3-4 lata. Inne planowane inwestycje ujawnimy już wkrótce. Przykładem dla nas są alpejskie ośrodki, gdzie ta harmonia jest zachowana. Natomiast w naszej ocenie niektóre inwestycje po stronie słowackiej zbyt mocno ingerują w środowisko, a my nie chcielibyśmy, aż w takim stopniu zaburzać walorów krajobrazowych.
A czy w tych mniejszych i mniej znanych ośrodkach będą duże inwestycje?
- Tak, patrzymy na każdy z tych ośrodków. Część inwestycji będzie szła w kierunku poprawy i rozbudowy infrastruktury, część na to by zwiększyć bezpieczeństwo kolei linowych, no i mogą się pojawić zupełnie nowe ośrodki.
Jak duże nakłady inwestycyjne są brane pod uwagę?
- Mamy perspektywę długoterminową, a nakłady będą znaczące, bo jeśli chodzi o infrastrukturę mamy dużo do nadrobienia, choćby porównując się do tego co oferują słowackie ośrodki.
Rozumiem, że na razie PFR zostaje z całym przejętym udziałem w PKL i nie szuka partnera inwestycyjnego?
- Tak. Obecnie koncentrujemy się na stworzeniu planu inwestycyjnego i długoterminowej strategii rozwoju PKL.
Rozmawiała Monika Krześniak-Sajewicz