Płac nie będziemy ciąć
Nie będziemy obniżać wynagrodzeń pracownikom administracji rządowej w województwie mazowieckim w ramach oszczędności - zapewnił wczoraj wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski.
To podlega ochronie. W pierwszej kolejności szukamy oszczędności tam, gdzie poszczególne instytucje bądź służby wojewody nie wydały w ubiegłym roku wszystkich zaplanowanych w budżecie środków" - powiedział dziennikarzom Kozłowski. "W największym stopniu - kwotowo - oszczędności dotyczą polityki społecznej, bo to jest ponad połowę budżetu wojewody" - dodał.
Z kwoty przeznaczonej na politykę społeczną w wysokości ok. 2 mld zł, na oszczędności ma trafić 153 mln zł. Minister finansów Jacek Rostowski poinformował we wtorek, że rząd przyjął projekt oszczędności na łączną kwotę 19,7 mld zł. Kozłowski zgłosił Rostowskiemu gotowość zredukowania w 2009 r. wydatków w swoim urzędzie o 10 proc.
Zaoszczędzone w ten sposób ma być 210 mln zł. Urząd wojewódzki chce czasowo wstrzymać inwestycje w ochronie przeciwpożarowej - na sprzęt i nowe strażnice nie zostanie wydanych ok. 26 mln zł. 9 mln zł ma być zaoszczędzone poprzez cięcia w ośrodkach doradztwa rolniczego oraz powiatowych inspektoratach weterynarii. W samym urzędzie oszczędności planowane na blisko 7 mln zł - dotyczyć mają m.in. remontów, zakupu sprzętu itp. Na cięciach w programach edukacyjnych budżet województwa zaoszczędzi 4,5 mln zł.
Zarządy spółek Skarbu Państwa powinny szukać rozwiązań, które pozwolą utrzymać jak największe zatrudnienie w ich firmach - powiedział w środę minister skarbu Aleksander Grad.
"Nie wyobrażamy sobie, aby jakiś zarząd spółki Skarbu Państwa decydował się na wzrost wynagrodzeń w swoich firmach. W tej sytuacji, w której jest, powinien prowadzić taki dialog ze stroną społeczną, ze związkami, aby szukać rozwiązań pozwalających utrzymać jak największe zatrudnienie" - powiedział dziennikarzom szef resortu skarbu.
"Jeżeli do mnie docierają sygnały, że związki górnicze domagają się 14 proc. podwyżek, to uważam to za skandal. Jest niedopuszczalne, aby w tej sytuacji można żądać podwyżek. Jest to czas na samoograniczenie się po każdej ze stron" - dodał.
Zaznaczył, że "kryzys nakłada na każdy zarząd spółki pewną ostrożność w działaniu". "Jeżeli z analizy rynku, z zamówień będzie wynikało, że spółka musi zrestrukturyzować koszty, zatrudnienie, to musi to robić" - powiedział.
"Obecny spadek koniunktury jest argumentem za prywatyzacją (państwowych przedsiębiorstw - PAP). Spółki Skarbu Państwa zawsze gorzej znoszą sytuacje kryzysowe, wolniej przystosowują się do nowych warunków, dłużej wychodzą z kłopotów, z okresu dekoniunktury. A to tylko przemawia za tym, że należy te spółki prywatyzować" - podkreślił.