Podatek bankowy ograniczy akcję kredytową
Przez nowe podatki akcja kredytowa banków będzie rosła wolniej, a sieci handlowe przerzucą koszty na dostawców i klientów - uważa Jakub Borowski główny ekonomista Crédit Agricole.
Wprowadzenie podatku bankowego zahamuje akcję kredytową w niektórych bankach, a innym pozwoli na podniesienie udziałów w rynku - uważa Jakub Borowski, główny ekonomista Crédit Agricole. Z kolei danina nałożona na sklepy obciąży częściowo dostawców i klientów. W efekcie wzrosną ceny, a spadnie konsumpcja, zyski firm i inwestycje.
Ustawa o podatku od niektórych instytucji finansowych przewiduje, że od lutego m.in. banki będą obłożone tzw. podatkiem bankowym, wynoszącym rocznie 0,44 proc. wartości aktywów. Ministerstwo Finansów szacuje, że wprowadzenie podatku przyniesie wzrost wpływów budżetowych o 4,4 mld zł. Negatywnie jednak odbije się na sektorze bankowym.
- Oszacowaliśmy wpływ podatku bankowego na akcję kredytową w Polsce - podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Inwestor Jakub Borowski, główny ekonomista Crédit Agricole. - Wpływ tego podatku jest negatywny i w naszej ocenie obniży akcję kredytową w Polsce o 15 mld zł w tym roku. Natomiast pamiętajmy też o tym, że niektóre banki mają bardzo wysokie kapitały. Mogą więc wykorzystać tę sytuację do wzmocnienia swojej pozycji konkurencyjnej na rynku i zwiększenia akcji kredytowej.
Zdaniem ekonomisty silniejsze banki, posiadające wysokie kapitały, będą miały większe możliwości. Słabsze, przeciwnie, stracą część udziału w rynku. Borowski dodaje, że w sumie, zważywszy na możliwości finansowe najsilniejszych, kwota udzielonych kredytów ma szansę wzrosnąć, ale wolniej niż poprzednio.
- Jeżeli przyjmiemy założenia dość realistyczne dotyczące możliwości zwiększenia akcji kredytowej przez te banki, to w sumie akcja kredytowa wzrośnie. Lecz przyrost tej akcji kredytowej będzie mniejszy niż w ubiegłym roku - tłumaczy Jakub Borowski. - Można zatem powiedzieć, że dzięki temu, że mamy banki, które mają wysokie kapitały, jest szansa na wzrost akcji kredytowej, ale on byłby znacznie większy, gdyby podatku bankowego nie było.
Obciążenie dla banków wejdzie w życie w lutym, natomiast od marca, zgodnie z deklaracjami resortu finansów, może zacząć też obowiązywać w Polsce podatek od sklepów wielkopowierzchniowych. Handlowcy, którzy sprzedają towar w lokalu o powierzchni przekraczającej 250 mkw., mieliby oddawać fiskusowi 2 proc. swoich przychodów. Budżet ma na tym zyskać około 2 mld zł rocznie, jednak te pieniądze zapłacą nie tylko właściciele sklepów.
- Znaczna część tego podatku zostanie przerzucona na dostawców, a częściowo również na konsumentów. Oznacza to, że z tytułu tego podatku trochę mniejsza będzie konsumpcja, mniejsze będą też zyski firm, a w związku z tym również ich inwestycje - zwraca uwagę główny ekonomista Crédit Agricole. - Efekt zatem będzie taki, że ten podatek będzie antywzrostowy.