Polacy niechętnie płacą abonament RTV. Ściąganie długów nie idzie skarbówce sprawnie
Państwo polskie nie daje sobie rady ze ściąganiem abonamentu - do takich wniosków może prowadzić analiza najnowszych danych o egzekwowaniu należności z tytułu abonamentu RTV, do których dotarł serwis Business Insider. W 2023 r. egzekucja abonamentu przez organy skarbowe wyniosła 22,1 mln zł, co oznacza spadek o ok. 50 proc. w ujęciu rok do roku. W tej sytuacji coraz bardziej zasadne stają się apele o reformę systemu finansowania mediów publicznych, bo widać, że ten obecny przypomina fikcję.
Wydawać by się mogło, że opłaty z tytułu abonamentu RTV nie są zbyt wysokie. Jeśli chodzi o stawki na 2024 r., to na stronie Poczty Polskiej czytamy, że opłata za 1 miesiąc za sam radioodbiornik wynosi 8,70 zł, a za odbiornik telewizyjny lub odbiornik telewizyjny i radiofoniczny - 27,30 zł miesięcznie. Dodatkowo uiszczanie opłat za kilka miesięcy z góry skutkuje odpowiednio zwiększającymi się bonifikatami.
Polacy nie chcą jednak płacić abonamentu RTV - najczęściej ze względów światopoglądowych (bo np. nie podoba im się sposób relacjonowania rzeczywistości przez publiczne radio czy telewizję).
Chociaż zapowiedzi o zniesieniu tej daniny padały wielokrotnie z ust różnych polityków, to wciąż jednak na każdej osobie, która posiada w domu radioodbiornik czy telewizor (nawet jeśli wykorzystuje go tylko do oglądania serwisów streamingowych), ciąży obowiązek wnoszenia opłat na media publiczne. A egzekucją niezapłaconego abonamentu zajmuje się skarbówka.
Według najnowszych (wstępnych) danych Ministerstwa Finansów, które przywołuje Business Insider, w okresie od stycznia do grudnia 2023 r., na podstawie tytułów wykonawczych wystawionych w związku z nieuiszczoną opłatą abonamentową wyegzekwowano 22,1 mln zł tzw. należności głównej. To spadek o prawie połowę w ujęciu rok do roku - w 2022 r. łączna kwota egzekucji wyniosła 43,5 mln zł. W 2021 r. była ona jeszcze większa i wyniosła 47,9 mln zł.
Dane Ministerstwa Finansów pokazują też, że w 2023 r. w związku z zapłatą zaległości zostały zakończone postępowania egzekucyjne prowadzone na podstawie 28,4 tys. tytułów wykonawczych, czyli dokumentów urzędowych stwierdzający uprawnienie wierzyciela (w tym przypadku dyrektora Centrum Obsługi Finansowej Poczty Polskiej S.A.) do prowadzenia egzekucji przeciw dłużnikowi.
Dokument taki pozwala Poczcie Polskiej egzekwować niezapłacony abonament z pomocą naczelników urzędów skarbowych. W 2022 r. takich tytułów wykonawczych było 57,8 tys., tutaj więc też mamy do czynienia ze spadkiem rzędu 50 proc. rdr. W 2021 r. tytułów wykonawczych wystawiono 67,8 tys. Tendencja jest wyraźnie malejąca.
Jak mówi w rozmowie z BI prawniczka Aldona Międlar-Adamska z Kancelarii Ars AEQUI, taki wynik świadczy o tym, że "skuteczność egzekwowania nieuiszczanych należności jest bardzo niska". Jej zdaniem, uzasadnione jest postawienie tezy, że "jeśli obywatel nie chce płacić abonamentu, to zasadniczo tego nie robi bez realnych i daleko idących konsekwencji". - Nie bez znaczenia są tu ogólnodostępne w internecie porady na temat tego, jak unikać płacenia abonamentu, co robić w przypadku wizyty kontrolera itp. - dodaje ekspertka.
W opinii prawniczki, Polacy, którzy już płacą abonament, raczej nie obawiają się konsekwencji prawnych zalegania z daniną, a raczej kierują się "swoistym przekonaniem, że wspierają w ten sposób media, z którymi się utożsamiają". - Prezentowane dane dotyczą roku 2023, a zatem okresu, w którym toczyła się dyskusja co do prawidłowego wypełniania misji przez media publiczne - zwraca uwagę Międlar-Adamska.
Eksperci od dawna podkreślają, że czas zreformować system finansowania mediów publicznych i zlikwidować abonament RTV. Wraz ze zmianą obozu rządzącego dyskusja ta rozgorzała na nowo - Bogdan Zdrojewski, szef sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu, mówił jeszcze w listopadzie 2023 r. o wprowadzeniu "symbolicznej opłaty pobieranej automatycznie od każdego, w wysokości na przykład 9 złotych". W połowie lutego branżowy portal Wirtualne Media uzyskał od Zdrojewskiego potwierdzenie, że ta opcja wciąż leży na stole. Opłata ta byłaby automatycznie ściągana z PIT-u i CIT-u. Druga rozważana przez rząd opcja to coroczna, ustalana odgórnie dotacja dla mediów publicznych.
Zdaniem Zdrojewskiego, nowe przepisy - bez względu na to, która opcja ostatecznie zwycięży - mogłyby realnie zacząć obowiązywać od stycznia 2025 r. - pod warunkiem, że nie zawetuje ich prezydent Andrzej Duda.