Polacy ocenili budżet na 2025 rok. I pokazali rządowi żółtą kartkę
Projekt budżetu na 2025 rok autorstwa rządu Donalda Tuska przyniósł ze sobą rekordowy deficyt w wysokości 289 mld zł. Większość Polaków uważa, że rządzący powinni myśleć o ograniczaniu dziury w finansach państwa - wynika z sondażu dla "Dziennika Gazety Prawnej" i RMF FM. Ankietowani wskazali też, gdzie rząd powinien szukać większych wpływów do budżetu - i gdzie jest pole do oszczędności.
"62 proc. uczestników badania opinii United Surveys na zlecenie DGP i RMF FM uważa, że w obliczu planowanej na przyszły rok rekordowej kwoty prawie 300 mld zł dziury w finansach państwa trzeba myśleć o ograniczaniu deficytu" - czytamy w "DGP".
Przypomnijmy: 28 sierpnia rząd przyjął projekt budżetu państwa na rok 2025. Dochody państwa mają wynieść 632,6 mld zł, limit wydatków został ustalony na 921,6 mld zł, a deficyt budżetu ma nie przekroczyć 289 mld zł. To rekordowa "dziura budżetowa".
Zarazem 27 proc. ankietowanych przyznało, że nie wie, co to deficyt.
"DGP" zauważa, że sposobem na równoważenie dochodów i wydatków wskazywanym przez zdecydowaną większość ankietowanych są nowe podatki sektorowe. "Najbardziej popularną odpowiedzią było podniesienie podatków dla wybranych branż - mówiło o tym trzech na pięciu ankietowanych."
Co to takiego podatki sektorowe? W Polsce obecnie istnieją trzy takie daniny: od instytucji finansowych (a więc płacą go banki czy ubezpieczyciele), wydobycia kopalin (płacą go firmy wydobywcze) i sprzedaży detalicznej (płacą go sklepy wielkopowierzchniowe). Ale ich udział we wpływach do państwowej kasy jest niewielki. W tym roku mają one dać budżetowi 14,7 mld zł, czyli 2,5 proc. łącznych wpływów podatkowych. W 2025 r. kwota ta ma się zwiększyć do 15,3 mld zł i stanowić 2,7 proc. łącznych wpływów podatkowych.
Z kolei jeden na czterech ankietowanych był za ograniczaniem przywilejów emerytalnych dla wybranych zawodów czy grup społecznych. Prawie tyle samo optowało za cięciem wydatków na programy socjalne.
"Wśród najmniej pożądanych rozwiązań było ograniczanie wydatków na obronność, a prawie nikt nie był za opcją 'wyższe podatki dla wszystkich'" - odnotowuje "DGP".