Polacy w Dubaju
Zdaniem marszałka Senatu Bogdana Borusewicza, Zjednoczone Emiraty Arabskie to jedno z miejsc "gdzie trzeba być i szukać kontaktów", przede wszystkim gospodarczych.
Wczoraj wieczorem Borusewicz i towarzysząca mu delegacja senatorów zakończyli trzydniową wizytę w Dubaju, gdzie marszałek m.in. otworzył Polską Wystawę Narodową oraz wziął udział w Polsko- Arabskim Forum Gospodarczym.
- Trzeba tutaj być, trzeba przyjeżdżać, robić wystawy. Potrzebne są także wizyty polityczne. Ostatnio był tutaj prezydent Aleksander Kwaśniewski w 2004 roku, a potem w ogóle nic - mówił Borusewicz polskim dziennikarzom.
Jak podkreślił, są takie miejsca, "gdzie trzeba być, trzeba się wystawiać, trzeba szukać kontaktów", a do takich miejsc -zdaniem marszałka Senatu - należą Zjednoczone Emiraty Arabskie.
Mówiąc o Polskiej Wystawie Narodowej Borusewicz przypomniał, że "przebojem są nasze autobusy". Według niego, mogą one "pociągnąć za sobą inne towary".
W Dubaju marszałek rozmawiał także z przewodniczącym Federalnej Rady Narodowej Abdulazizem Abdullahem Al-Ghurairem. Borusewicz zaznaczył, że było to pierwsze spotkanie z przedstawicielami parlamentu ZEA.
- Rozmawialiśmy przede wszystkim o tym, aby zrobić forum inwestycyjne dla inwestorów z Emiratów Arabskich, głównie jeśli chodzi o inwestycje deweloperskie - dodał.
Tematem rozmów polskich i arabskich polityków była także kwestia zniesienia wiz.
- Brak jest ambasady Emiratów Arabskich w Warszawie. To utrudnia komunikację, choćby dlatego, że mamy między sobą ruch wizowy - mówił Borusewicz. Jednak - jak podkreślił - sprawa zniesienia polskich wiz dla obywateli ZEA "należy do Brukseli".
- W momencie kiedy wchodzimy do strefy Schengen niewiele możemy zrobić - uważa marszałek.
Obecnie najbliższe placówki dyplomatyczne ZEA znajdują się w Berlinie i w Wiedniu.