Policja skonfiskowała egzemplarze tureckiego tygodnika i zatrzymała naczelnego

Turecka policja skonfiskowała dzisiaj egzemplarze krytycznego wobec władz tygodnika "Nokta" i zatrzymała redaktora naczelnego - poinformowało czasopismo na stronie internetowej. Tego dnia OBWE wyraziło obawy z powodu ograniczania wolności prasy w Turcji.

Policjanci zjawili się w redakcji tygodnika w Stambule z nakazem sądowym dotyczącym zarekwirowania wszystkich egzemplarzy najnowszego wydania "Nokty" i przekazania w ręce wymiaru sprawiedliwości wydawcy Cevheriego Guvena i redaktora naczelnego Murata Capana.

Funkcjonariusze zaczęli też konfiskować tygodnik w kioskach i innych punktach sprzedaży.

Na okładce czasopisma, które wychodzi w poniedziałki, widniała kartka z kalendarza z datą 2 listopada, portret tureckiego prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana oraz napis: "Początek wojny domowej w Turcji".

Reklama

Partia Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP), z której wywodzi się Erdogan, w niedzielnych wyborach parlamentarnych odzyskała większość absolutną, utraconą w poprzednim głosowaniu w czerwcu.

Wybory odbyły się w czasie wznowionego konfliktu kurdyjskiego i trzy tygodnie po przypisywanym dżihadystom zamachu samobójczym w Ankarze, w którym zginęły 102 osoby.

"Szybko zaczęli" - czytamy na koncie "Nokty" na Twitterze. Redakcja nawiązała w ten sposób do obaw, że odzyskanie większości absolutnej przez AKP sprawi, iż ugrupowanie będzie uciszać wszystkie krytyczne wobec siebie głosy.

W październiku władze zarekwirowały wydanie "Nokty", w którym opublikowano rzekome wewnętrzne dokumenty AKP. We wrześniu to samo dotyczyło egzemplarzy, które zawierały fotomontaż przedstawiający Erdogana robiącego sobie "selfie" przed trumną tureckiego żołnierza.

Obserwatorzy OBWE w poniedziałek uznali, że ograniczenia wolności prasy w Turcji są poważnym problemem.

OBWE podkreśliła, że tureccy wyborcy mieli ograniczony dostęp do różnych poglądów i informacji z powodu śledztw przeciwko dziennikarzom i redakcjom za wspieranie terroryzmu lub zniesławienie prezydenta, blokowania stron internetowych czy usuwania niektórych stacji telewizyjnych z oferty dostawców usług cyfrowych. Obserwatorzy poinformowali również, że trzy z pięciu monitorowanych krajowych stacji telewizyjnych, w tym telewizja publiczna, w swoich programach faworyzowały partię rządzącą.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: tygodnik | Turcja | policja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »