Polscy piloci znają angielski
Urząd Lotnictwa Cywilnego i Polskie Linie Lotnicze LOT zaprzeczają, że polscy piloci nie znają angielskiego. Zdaniem "The Times", przez to o mało nie doszło do katastrofy na londyńskim lotnisku Heathrow.
-Nie ma możliwości, żeby którykolwiek z pilotów nie znał języka angielskiego - napisał w czwartek rzecznik PLL LOT Wojciech Kądziołka.
Czwartkowy "The Times" poinformował, że polski samolot pasażerski z 95 pasażerami na pokładzie prawie zderzył się nad Wielką Brytanią z inną maszyną z powodu fatalnej znajomości przez pilotów języka angielskiego.
Zdaniem gazety, która powołała się na sprawozdanie Brytyjskiego Wydziału Śledztw Lotniczych (AAIB), samolot PLL LOT był "o sekundy" od zderzenia z inną maszyną. Do opisywanego przez gazetę incydentu miało dojść w ub. roku na londyńskim lotnisku Heathrow.
W przesłanym PAP oświadczeniu LOT poinformował, że "w trakcie rejsu LO 282 z 4 czerwca 2007, po starcie z Londynu, pojawiła się usterka pokładowego systemu nawigacyjnego, co spowodowało konieczność powrotu na lotnisko. Podczas manewru lądowania załoga postępowała zgodnie ze wszystkimi procedurami wymaganymi w takich sytuacjach".
Kądziołka zapewnił, że "sposób komunikowania się załogi z kontrolerami, nawet jeżeli budził zastrzeżenia kontrolerów, spowodowany był koniecznością prowadzenia skomplikowanych czynności związanych z naprowadzaniem samolotu do ponownego lądowania na bardzo zatłoczonym lotnisku, jakim jest Heathrow".
-W konkluzji oficjalnego raportu AAIB podano, że nie ma konieczności wprowadzania dodatkowych procedur w zakresie bezpieczeństwa, co jest najlepszym dowodem, iż nie było zagrożenia dla bezpieczeństwa tego rejsu, a odpowiednie procedury zadziałały prawidłowo- poinformował rzecznik.
Jak podał LOT, "każdy pilot, żeby uzyskać licencję, musi posiadać wydawane przez Urząd Lotnictwa Cywilnego uprawnienie do prowadzenia korespondencji na pokładzie statku powietrznego w języku angielskim".
Podobnego zdania jest także Karina Wiazowska z biura prasowego Urzędu Lotnictwa Cywilnego. -Pilot latający na liniach międzynarodowych nie może nie znać języka angielskiego - powiedziała PAP.
Poinformowała, że każdy z polskich zawodowych pilotów latających na liniach międzynarodowych musiał wcześniej zdać egzamin z języka angielskiego. -To piloci, którzy latają od wielu lat i takie uprawnienia musza posiadać - zaznaczyła.
"The Times" pisze, że dotarł do listu wysłanego przez "polskie biuro rządowe ds. lotnictwa cywilnego do Organizacji Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego (ICAO)", w którym wskazano, że "tylko 15 na 800 polskich pilotów latających na trasach międzynarodowych zdało egzamin potwierdzający biegłą znajomość angielskiego".
-Nie wiem, skąd te liczby. Urząd Lotnictwa Cywilnego nie wysyłał do ICAO żadnego dokumentu podobnej treści - powiedziała PAP Wiazowska.
Wyjaśniła, że polscy piloci od wiosny tego roku zdają egzaminy z języka angielskiego, wymagane przez ICAO. Odbywają się one w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego przed Lotniczą Komisją Egzaminacyjną. Wcześniejsze egzaminy, jak podkreśliła, były na podobnym poziomie jak wymagane obecnie.
-Spośród ok. 2 tys. polskich pilotów latających na liniach międzynarodowych 160 już zdało egzaminy ICAO - powiedziała. W jej opinii pozostali piloci czekają na nie i "trudno powiedzieć, kiedy się one zakończą".
-ICAO dało nam czas do marca 2011 roku. Nie mamy się jednak czego obawiać, bo polscy piloci znają angielski - podkreśliła Wiazowska.
Organizacja Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego jest odpowiedzialna m.in. za opracowywanie i wdrażanie międzynarodowych przepisów regulujących bezpieczeństwo ruchu lotniczego. Do jej zadań należy też nadzór nad przestrzeganiem przez kraje członkowskie międzynarodowych norm i przepisów regulujących cywilny ruch lotniczy.