Polska bardzo konkurencyjna w sektorze usług medycznych
Na leczenie w Polsce decyduje się coraz więcej pacjentów z zagranicy. Głównie z powodu niskich cen, ale nie tylko. - Tak naprawdę to jest wybór ze względu na jakość, na specyfikę, na rodzaj wykonywanych procedur - tłumaczy Piotr Gerber, wiceprezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Szpitali Prywatnych. Polska ma szanse zaistnieć jako liczący się gracz w sektorze usług medycznych i z powodzeniem konkurować na rynku europejskim.
- Jesteśmy konkurencyjni, mamy świetną kadrę, bazę szpitali o odpowiedniej jakości - mówi Agencji Informacyjnej Newseria Piotr Gerber, wiceprezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Szpitali Prywatnych. - Możemy sięgać po pacjentów z rynku Europy Środkowej, Wschodniej, a także, dzięki jakości i cenie - Europy Zachodniej.
Ceny
By tak się stało potrzebny jest szerszy projekt związany z zagadnieniem turystyki medycznej, w który poza szpitalami i innymi jednostkami leczniczymi powinny się włączyć resorty zdrowia, finansów, gospodarki oraz organizacje turystyczne.
Obowiązujące przepisy sprzyjają rozwojowi turystyki medycznej. Istnieją jednak pewne nieformalne przeszkody. Chodzi przede wszystkim o pieniądze.
Kontraktów mniej
Większość prywatnych szpitali, świadczących swoje usługi pacjentom z zagranicy, przyjmuje również chorych z Polski - na mocy kontraktów podpisywanych z Narodowym Funduszem Zdrowia. Sęk w tym, że są one coraz niższe. Samych umów też jest coraz mniej. Szefowie niepublicznych placówek medycznych mówią, że przy kontraktacji są coraz częściej pomijani.
- Chcielibyśmy, by w procesie ustalania w regionach, jak ma wyglądać tzw. mapa zdrowotna, jakie procedury mają być kupowane i od kogo, brali udział ci, którzy wykonują te procedury, a więc także sektor prywatny - mówi prezes grupy medycznej EMC IM S.A. - Bardzo się boimy, że w tych propozycjach, które nam pokazano, ten sektor jest omijany i niezauważany.
Przedstawiciele branży alarmują, że może to doprowadzić do likwidacji wielu prywatnych placówek, a byłoby to ze stratą dla wszystkich. Zarówno dla pacjentów z Polski, leczących się "za darmo", jak i tych z zagranicy, zostawiających u nas tysiące euro. Godziłoby to wreszcie w interes gospodarczy, z punktu widzenia którego turystyka medyczna powinna nadal się rozwijać.
Leczenie
- Po pierwsze chodzi o budowanie brandu, bo Polska powinna się kojarzyć z dobrą jakością, także z dobrą medycyną - mówi Piotr Gerber. - Po drugie nasi polscy lekarze, właśnie z powodu braku dobrego rynku wyjeżdżają za granicę i pokazują, co potrafią w innych krajach, a mogliby to robić w Polsce.
Na czym zyskałby każdy. Leczenie pacjentów, szczególnie tych z zagranicy, to konieczność ciągłego podnoszenia jakości wykonywanych usług. Nie można też zapominać o ewentualnych zyskach.
- Przyglądamy się jak ważny to jest sektor dla Niemców, Szwajcarów, Izraela czy Turcji i wydaje nam się, że ten dynamizm rozwoju mógłby być znaczący i dałby zwiększanie przychodów rzędu kilkadziesiąt procent rocznie - dodaje Gerber.