Polska bez obszarów chronionych
W Polsce jest mniej obszarów objętych unijnym programem ochrony środowiska Natura 2000 niż w innych państwach UE - poinformował PAP w poniedziałek jeden z rzeczników Komisji Europejskiej Mikołaj Dowgielewicz.
W sieci Natura 2000 chronione są obszary, o których mówią dwie unijne dyrektywy: tzw. dyrektywa ptasia i dyrektywa siedliskowa. Pierwsza z nich dotyczy ochrony rzadkich w Europie gatunków ptaków i miejsc ich gniazdowania. Druga nakłada na państwa członkowskie obowiązek ochrony siedlisk rzadkich roślin i zwierząt.
Według polskich wyliczeń, które podaje poniedziałkowa "Gazeta Wyborcza", obszary objęte ochroną z racji dyrektywy siedliskowej w Polsce to 4,2 proc. powierzchni, a obszary ochrony ptaków - 7,8 proc. powierzchni.
Tymczasem - jak powiedział Dowgielewicz - dane Komisji wskazują, że ochrona obejmuje w sumie 9 proc. powierzchni naszego kraju. "Dane te zostały dostarczone przez Polskę w momencie akcesji i potem były uzupełniane, jednak te 9 proc. cały czas nie odpowiada Komisji Europejskiej" - wyjaśnił rzecznik. W ocenie Komisji, jest to zdecydowanie za mało i dlatego w kwietniu wszczęła procedurę przeciwko Polsce o naruszenie unijnego prawa. Dowgielewicz poinformował, że odpowiedź Warszawy na upomnienie dotarła do KE z miesięcznym opóźnieniem - 10 lipca.
W poniedziałek PAP nie udało się uzyskać informacji w sprawie obszarów chronionych z resortu środowiska.
Dowgielewicz dodał, że np. Wielka Brytania chroni ze względu na ochronę ptaków 5,8 proc. swojego terytorium, Słowenia - 31 proc., a Hiszpania - 18 proc. Jeśli chodzi o dyrektywę siedliskową, to w Wielkiej Brytanii chronione jest 5,8 proc. powierzchni kraju, w Holandii - 8,5 proc, a w Hiszpanii - 22,5 proc.
Rzecznik podkreślił, że objęcie siecią Natura 2000 nie oznacza, że na danym terenie nie można prowadzić inwestycji. Jako przykład podał linię kolejową Warszawa-Gdynia i autostradę A-2. Mimo, że obie inwestycje obejmują tereny chronione, to Unia je dofinansowuje. Warunkiem jest jednak zabezpieczenie środowiska naturalnego przed negatywnym wpływem inwestycji.