Polska kluczowa dla Nowego Jedwabnego Szlaku
Kolej towarowa Chiny-Europa zyskuje coraz większą popularność, a jako część inicjatywy Nowego Jedwabnego Szlaku znajduje się na liście priorytetów chińskiego rządu. To szansa dla Polski, gdyż przejeżdżają przez nią wszystkie pociągi - oceniają eksperci.
Pociągi towarowe kursujące pomiędzy chińskimi a europejskimi miastami przewiozły w 2014 roku o 200 proc. więcej kontenerów niż w roku wcześniejszym, a silny trend wzrostowy prawdopodobnie utrzyma się w nadchodzących latach - powiedzieli PAP pracownicy chińskiego oddziału firmy logistycznej DHL w Szanghaju. Transport kolejowy - reklamowany jako trzy razy szybszy niż morski i czterokrotnie tańszy od lotniczego - jest szczególnie opłacalny w przypadku towarów o wysokiej wartości oraz wszędzie tam, gdzie istotny jest czas dostawy.
- Nowy Jedwabny Szlak to ogromna szansa dla naszego kraju. Kreujemy się jako miejsce inwestycji logistycznych dla całej Europy - ocenił w rozmowie z PAP Andrzej Juchniewicz z szanghajskiego biura Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych (PAIiIZ).
W latach 2011-14 regularne połączenia kolejowe z Europą uruchomiło kilka chińskich miast, w tym Chongqing, Chengdu i Suzhou. Jako element Nowego Jedwabnego Szlaku, połączenia te są silnie promowane przez chińskie władze, a każde duże chińskie miasto stara się uruchomić własne.
Nowy Jedwabny Szlak za 40 miliardów dolarów
Pociągi do Europy jeżdżą korytarzem zachodnim - przez Kazachstan, Rosję i Białoruś - albo korytarzem północnym, omijającym Kazachstan. W obu wariantach przejeżdżają przez Polskę, a część z nich ma w Polsce stacje końcowe. Mogą na tym skorzystać m.in. polscy przewoźnicy kolejowi i samochodowi.
- Polska ma największą, najmłodszą i najtańszą flotę samochodów ciężarowych w całej wspólnocie europejskiej. Mnóstwo towarów trafia do Warszawy lub Łodzi (pociągiem), a następnie są rozprowadzane ciężarówkami do różnych miast Europy - zapowiedział PAP kierownik działu wartości dodanej z chińskiego biura DHL Zafer Engin, uznawany za jednego z pionierów transportu kolejowego między Chinami a Europą.
- To naprawdę ekscytujące, ponieważ w 2000 lat temu, kiedy istniał pierwszy Jedwabny Szlak, Polska nie była jego częścią. Znajdowaliśmy się na peryferiach cywilizacji antycznej. Tym razem jesteśmy w samym środku - ocenił menedżer z chińskiego oddziału DHL Konrad Godlewski.
Andrzej Juchniewicz z PAIiIZ wyraził nadzieję, że w przyszłości pociągami na dużą skalę będą jeździły do Chin polskie produkty eksportowe, szczególnie żywność. Tymczasem obecnie zdecydowana większość kontenerów przewożonych pociągami jedzie z Chin do Europy, a po stronie europejskiej przewoźnicy mają problemy z zapełnieniem składów towarami.
Opłacalność transportu kolejowego z Chin do Europy wynika m.in. z tego, że połączenia te są subsydiowane przez lokalne rządy chińskich miast. Dopłacając do pociągów, władze miast pośrednio dofinansowują również chiński eksport. Natomiast w Europie nikt nie dopłaca do pociągów jadących do Chin.
Nowy Jedwabny Szlak to gigantyczny projekt lansowany przez administrację prezydenta Chin Xi Jinpinga od jesieni 2013 roku. Składa się on z "jednego pasa i jednego szlaku", które oznaczają odpowiednio sieć połączeń morskich i lądowych Chin z Europą - ich największym partnerem handlowym.
Jak zauważa kierownik projektu UE-Chiny z Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW) Marcin Kaczmarski, inicjatywa Nowego Jedwabnego Szlaku nie ogranicza się do budowy infrastruktury logistycznej. Staje się ona kluczowym narzędziem chińskiej polityki zagranicznej i budowania miękkiej siły (soft power) tego kraju.
- Koncepcji Szlaku towarzyszy oprawa informacyjno-propagandowa, obejmująca imprezy kulturalne, spotkania eksperckie, trasy turystyczne. Uruchomiona została specjalna strona agencji informacyjnej Xinhua. Chińscy eksperci lansują określenia w rodzaju +chińska wersja Planu Marshalla+. Koncepcja to rodzaj +opakowania+ chińskiej ekspansji gospodarczej poprzez nadanie jej atrakcyjnego kształtu - ocenił Kaczmarski w komentarzu opublikowanym na stronie internetowej OSW.
Z Szanghaju Andrzej Borowiak
Inicjatywy podejmowane na rynku chińskim to ostateczna marginalizacja Hongkongu; Program "Nowego Jedwabnego Szlaku" ma na celu wzrost potęgi geopolitycznej Chin; Obecne spowolnienie gospodarcze w Chinach to najprawdopodobniej zapowiedź przyszłego ożywienia - pisze w swoim opracowaniu analityk Saxo Bank, Steen Jakobsen
Nowy Jedwabny Szlak: od Chin po Wenecję i Afrykę
Wizja Xi opiera się na utworzeniu Jedwabnego Szlaku na kontynencie eurazjatyckim, biegnącego od Chin Zachodnich (regionu słabo rozwiniętego i niestabilnego pod względem politycznym) do Wenecji we Włoszech, a następnie aż do afrykańskiego przylądka Horn. Plan ma na celu udostępnienie kredytów i inwestycji, co z kolei powinno utworzyć silne więzi pomiędzy Chinami a Eurazją. W odróżnieniu od planu Marshalla, w inicjatywie tej może uczestniczyć każdy bez konieczności spełnienia jakichkolwiek dodatkowych warunków (przynajmniej oficjalnie).
Chiński plan alternatywą dla dominacji USA i Europy
Chiny dysponują rezerwami zagranicznymi w kwocie ponad 4 bln USD. Obecnie, w środowisku gospodarczym charakteryzującym się słabym wzrostem globalnym, narastającymi napięciami społecznymi i ucieczką kapitału, rezerwy te nie generują prawie żadnych zysków. Chinom coraz trudniej znaleźć nowe rynki eksportowe, a Nowy Jedwabny Szlak oznacza dla Pekinu zabezpieczenie nie tylko handlu, ale również wpływów na gospodarki wschodzące w całej Azji i w Europie.
W ten sposób Chiny zaoferują również realną alternatywę dla zdominowanego przez Stany Zjednoczone i Europę Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego.
To wyraźny sygnał, że nie tylko Chiny, ale i cała Azja osiągają dojrzałość. W ostatnich dziesięcioleciach ich wpływy opierały się zasadniczo na napędzaniu wzrostu gospodarczego i inwestycji, jednak obecnie dążą również do uzyskania mocnej pozycji politycznej. Chiny planują również (i próbują) zapełnić próżnię utworzoną przez kryzys finansowy i zachodni establishment polityczny, który wydaje się zadowalać grą na czas i unikaniem reform za wszelką cenę.
Chiny i Azja nie mogą sobie pozwolić na bezczynność
Głównym założeniem tego planu jest działanie na rzecz internacjonalizacji juana i zapewnienia Chinom większej siły geopolitycznej. Reakcje pozostałych mocarstw były łatwe do przewidzenia: Stany Zjednoczone postrzegają ten plan jako eskalację geopolityczną Chin i bezpośrednią odpowiedź na wzrost zainteresowania Amerykanów rynkami azjatyckimi.
Steen Jakobsen, Saxo Bank