Polska krucjata w UE. Rząd Tuska chce zmian, pod lupą trzy elementy
Rząd zamierza zrewidować zieloną politykę Unii Europejskiej. Pod lupę mają iść: Zielony Ład, Fit for 55, a przede wszystkim ETS2. Na dokładną analizę zawartych tam propozycji Warszawa chce wykorzystać przyszłoroczną prezydencję w Radzie UE. Gabinet Donalda Tuska liczy, że temat wejdzie na rozpoczynające się 27 czerwca posiedzenie Rady Europejskiej.
Minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz informowała wczoraj dziennikarzy, że nowy, rozszerzony system handlu emisjami w UE (ETS2) w obecnej formie może być szkodliwy gospodarczo i społecznie, dlatego powinno się rozpocząć rozmowy o jego rewizji. Wskazała, że system mógłby podnieść koszty gospodarstw domowych, używających węgla do celów opałowych.
Domagający się zmian polski rząd miałby zabiegać o dwie modyfikacje. Pierwsza to odsunięcie daty wejścia w życie systemu handlu emisjami ETS2, który od 2027 roku ma objąć transport i mieszkalnictwo. Jak informuje money.pl, rząd ma postulować o opóźnienie tego terminu o rok lub dwa. Drugą modyfikacją ma być uwzględnienie różnych "punktów startu" poszczególnych krajów członkowskich i wyznaczenie im indywidualnej ścieżki dochodzenia do określonych celów klimatycznych.
Przed skutkami wejścia w życie ETS2 przestrzegają w wydanym raporcie niedawna wiceprezes PGE Wanda Buk oraz Marcin Izdebski z Fundacji Republikańskiej, były dyrektor w Ministerstwie Aktywów Państwowych. Z ich wyliczeń wynika, że przeciętna polska rodzina, która ogrzewa dom gazem, w latach 2027-2030 r. będzie musiała zapłacić dodatkowe 6,3 tys. zł. Zaś w latach 2027-2035 - ponad 24 tys. zł. Ogrzewający węglem w pierwszym okresie zapłacą dodatkowe 10,3 tys. zł, a w późniejszym - około 39 tys. zł.
Nowy system wiązałby się m.in. z wprowadzeniem opłaty od emisji dwutlenku węgla ze spalania paliw kopalnych, m.in. przez budynki mieszkalne. Maksymalna stawka miałaby wynieść na początku 45 euro za tonę wyemitowanego CO2. W Polsce opłata mogłaby obciążyć ok. 3 mln gospodarstw domowych. Dlatego Warszawa zapowiedziała szybkie wyjście z zapowiedzią rewizji ETS2. Zamierza też podnieść tę kwestię na rozpoczynającym się za dwa dni posiedzeniu Rady Europejskiej.
Zdaniem rozmówców, na jakich powołuje się money.pl, nie będzie to jednak łatwe. Uważają oni, że problem jest szerszy, nie ogranicza się tylko do ETS2. Działania Polski w sprawie zielonych polityk Unii Europejskiej będą procesem rozłożonym w czasie i będą dotyczyć również pakietu Fit for 55. - Jeżeli mówimy o poważnych obciążeniach, będziemy mieli de facto dyskusję na temat przyszłości polityki klimatycznej na początku przyszłego roku, w trakcie polskiej prezydencji - twierdzi cytowany przez portal rozmówca. Dodaje, że Polska będzie mogła prawdopodobnie liczyć na wsparcie Francji.
Fit for 55 to pakiet przyjęty w ramach Europejskiego Zielonego Ładu. Zawiera on rozwiązania, których celem jest redukcja emisji w UE o 55 proc. do 2030 r. i osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 r. Zakłada on m.in. objęcie transportu i budownictwa systemem uprawnień do emisji, czyli właśnie ETS2, powołanie Społecznego Funduszu Klimatycznego, którego celem jest amortyzowanie kosztów dla m.in. gospodarstw domowych i najmniejszych firm, zaostrzenie norm emisji w transporcie a także wprowadzenie granicznego podatku węglowego - CBAM.
Bruksela dokonała już korekt dotyczących polityki klimatycznej. Złagodziła niektóre wymogi dotyczące rolnictwa, np. ugorowania. Z KPO został wykreślony polski kamień milowy, który zakładał wprowadzenie opłaty od samochodów spalinowych. W zamian mają zostać wprowadzone dopłaty do ceny elektrycznych aut osobowych.