Polska wciąż jest udziałowcem rosyjskiego "banku szpiegów". To relikt komunizmu
Polska wciąż posiada udziały w Międzynarodowym Banku Współpracy Gospodarczej (MBWG) i Międzynarodowym Banku Inwestycyjnym (MBI) - przypomina czwartkowa "Rzeczpospolita". Obie instytucje to pozostałości po nieistniejącej RWPG (Rada Wzajemnej Pomocy Gospodarczej), a MBI nazywany jest "bankiem szpiegów". Odzyskanie ponad 236 mln zł może okazać się trudne, a nawet niemożliwe.
Zaangażowanie Polski w obu wymienionych instytucjach nie jest tajemnicą, a sprawa wróciła do publicznego dyskursu w wyniku poselskiej interpelacji Hanny Gil-Piątek, która zapytała resort finansów o ewentualne działania w celu odzyskania pieniędzy. Wartość polskich udziałów jest szacowana jest na ok. 53,15 mln euro, czyli po obecnym kursie ponad 236,5 mln zł.
Polska wycofała się z działań obu banków. MBI nasz kraj opuścił w 2000 roku, zostawiając w nim udziały warte ok. 29,15 mln euro, a z MBWS po agresji Rosji na Ukrainę (ok. 24 mln euro).
Posłance Gil-Piątek odpowiedziała szefowa resortu finansów Magdalena Rzeczkowska. MBWG ustalił zasady rozliczania z występującymi z niego państwami w styczniu 2023 roku i zgodnie z nimi zwrot udziałów ma nastąpić w rosnących ratach, wpłacanych przez 20 lat, począwszy od grudnia 2023 roku.
"W tym celu musi zostać zawarta umowa między MBWG a rządem RP o ostatecznym uregulowaniu wzajemnych roszczeń" - cytuje słowa minister Rzeczkowskiej czwartkowa "Rzeczpospolita". Dziennik dodaje, że jeszcze gorsza sytuacja jest w przypadku MBI - odzyskanie udziałów na razie wydaje się niemożliwe.
To właśnie MBI nazywany "bankiem szpiegów" miał swoją siedzibę w Budapeszcie, jednak zapowiedział powrót do Moskwy, gdy - po agresji Rosji na Ukrainę - dosięgły go amerykańskie sankcje. Czwartkowa "Rzeczpospolilta" przytacza informacje z węgierskiego dziennika "Nepszava", który poinformował, iż MBI nie chce oddać swojej siedziby w Budapeszcie, mimo zapowiedzi przenosin do Moskwy.
Warto dodać, że w podobnej sytuacji znalazła się nie tylko Polska. Także nasi sąsiedzi, Czechy i Słowacja, mają trudności z odzyskaniem pieniędzy z udziałów w "banku szpiegów".
***