Polska z 20 184 dolarów na głowę wypada nieźle
Niemcy, mimo kryzysu finansowego, mają najbardziej dynamiczną gospodarkę świata - wynika z najnowszego rankingu Instytutu Globalizacji. Polska zanotowała awans o 2 pozycje, na 25 miejsce co jest wynikiem stabilnego wzrostu gospodarczego oraz niezłych wyników handlu zagranicznego.
Instytut Globalizacji przygotował już IV edycję rankingu najdynamiczniej rozwijających się gospodarek w wybranych krajach świata. Tegoroczne wyniki raportu niosą ze sobą wiele niespodzianek. Zestawienie, przygotowane przez eksperta ekonomicznego Instytutu Globalizacji Marka Łangalisa ukazuje, jaki zniekształcony obraz światowej gospodarki, przedstawiają media. Wbrew popularnemu obrazowi wyniesionemu z telewizyjnych newsów, gospodarka w 2011 r., z którego pochodzą dane rankingu, miała się całkiem dobrze.
Aż 47 spośród 50 badanych krajów osiągnęło wzrost gospodarczy. W stosunku do 2010 r. większość wskaźników uległa znacznej poprawie. PKB na osobę zwiększyło z 24 881 USD do poziomu 26 135 USD. Średnie bezrobocie spadło z 8,8 proc. do 8,4 proc., średni deficyt sfery publicznej spadł aż z 4,6 proc. do 2,8 proc., handel zagraniczny wzrósł łącznie o ok. 4,5 biliona dolarów, a bezpośrednie inwestycje zagraniczne, wzrosły o prawie 2 mld dolarów na każde państwo. Te pozytywne informacje mogą oznaczać, że świat odbudowuje się po recesji z 2008 r., nie wchodząc jeszcze w kolejną fazę kryzysu. Jedynym wskaźnikiem, który był gorszy od poprzedniego roku, czyli inflacja, przyspieszyła nieznacznie o 0,2 punktu procentowego.
Największym wygranym tegorocznego rankingu są Niemcy Nasi zachodni sąsiedzi, mając od lat bardzo stabilną gospodarkę, w ostatnim czasie zrównoważyły budżet, obniżyły podatki i utrzymały inflację w ryzach, co zaowocowało wzrostem gospodarczym. To pokazuje, że nawet kraje o dużych wydatkach budżetowych, gdy przyjmą odpowiednią strategię, mogą liczyć na sukces.
Nie zaskakuje wysoka pozycja w rankingu państw wschodnio-azjatyckich. Aż 5 z nich znalazło się w pierwszej 10. Oznacza to, że prognozy, jakoby XXI wiek należał właśnie do Azji, nie są przesadzone. Największa gospodarka świata, czyli Stany Zjednoczone, spadła o dwie pozycje, z 7 na 9. Znamienne są spadki tego państwa w kilku pozycjach (wzrost bezrobocia, słaby wzrost PKB, mniejsze inwestycje zagraniczne). Świadczy to prawdopodobnie o tym, że posunięcia administracji prezydenta Obamy przynoszą negatywne skutki.
Czerwoną latarnią rankingu po raz kolejny została Grecja. PKB tego kraju znacząco spadło, deficyt jest niezwykle wysoki, prawie co 5. Grek w wieku produkcyjnym nie ma pracy. W ogonie rankingu znalazły się też inne państwa Unii Europejskiej, jak Litwa, Łotwa, Estonia, Hiszpania, Portugalia czy Irlandia, które niedawno doświadczyły, lub nadal doświadczają kryzysu. Kraje te nadal borykają się z wysokim bezrobociem i niezrównoważonymi budżetami.
Wysoką nadwyżkę budżetową osiągnęły Węgry, co pokazuje, że reformy gospodarcze przynoszą pierwsze efekty. Po latach kryzysu, Węgry mogą w najbliższym czasie liczyć na rozwój gospodarki. Wysoko w rankingu znalazła się Rosja (11 miejsce, wzrost o 9 pozycji). Duża nadwyżka budżetowa, niski deficyt, duże inwestycje zagraniczne i wysoki wzrost gospodarczy, pokazują nam zupełnie inny kraj niż w Polsce mamy w zwyczaju sobie wyobrażać.
Niestety, według analizowanych wskaźników gospodarczych, Polska nie jest już zieloną wyspą na mapie Europy. Mimo awansu o 2 pozycje na 27 miejsce i w stosunkowo wysokiego wzrostu gospodarczego, rodzima gospodarka nie przedstawia się imponująco, zwłaszcza na tle innych badanych krajów. Nasz kraj nadal boryka się z wysokim deficytem budżetowym, rośnie w bezrobocie (mimo, że spada ono w ujęciu globalnym raportu), udział w handlu międzynarodowym nadal jest niewystarczającym.
Polska przyciągnęła o 2,4 miliarda USD inwestycji zagranicznych więcej niż rok wcześniej, co dało awans na 14 miejsce i awans o jedną pozycję.
Zdaniem autorów raportu, stawiając na inwestycje tylko państwowe można stracić właściwy kontekst gospodarowania. Inwestycje będą podlegać decyzjom politycznym, a nie rynkowym. Zwiększanie podatków i kosztów pracy (wzrost składki rentowej) doprowadzi raczej do zwiększenia bezrobocia, niż załatania dziury budżetowej. Tym bardziej, że nieadekwatne jest ciągle mówienie o "zielonej wyspie". Biorąc pod uwagę prognozy, mówiące o wyhamowaniu wzrostu gospodarczego w roku obecnym, Instytut Globalizacji prognozuje spadek pozycji naszego kraju w przyszłorocznym rankingu.
PKB na osobę
Wielkość PKB na osobę oddaje zamożność społeczeństwa danego kraju. Zdaniem autorów raportu, Produkt Krajowy Brutto na osobę mierzony parytetem siły nabywczej zwiększył się w stosunku do średniej z poprzedniego rankingu aż o 1254 USD. Polska z 20 184 USD na mieszkańca znalazła się na 29, o jednym niżej niż w zeszłym roku (wyprzedziła nas Estonia), pomimo wzrostu o 1248 USD.
opr MZB